Przejdź do treści
Nagrobek Izabeli Jagiellonki w Alba Iulia, 1559, biały kamień, katedra pw. św. Michała, Alba Iulia, Rumunia, wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Nagrobek królowej Izabeli Jagiellonki w Alba Iulia
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-001067-P

Nagrobek królowej Izabeli Jagiellonki w Alba Iulia

Identyfikator: POL-001067-P

Nagrobek królowej Izabeli Jagiellonki w Alba Iulia

Jedni wytykali Izabeli Jagiellonce kosztowne zakupy, inni – jak Christian Schesaeus, renesansowy humanista –mówili, że była kobietą o „mężnym sercu”, Mikołaj Rej dodawał zaś z uznaniem, że „wiele światem trzęsła”. Współcześnie zapomniana, odegrała ważną rolę jako królowa-regentka Węgier. Warto więc oprócz szukania śladów Draculi wybrać się do Alba Iulia, by pochylić się nad grobowcem polskiej królewny.
 
Izabela Jagiellonka – królewna polska, księżniczka litewska, królowa Węgier
Izabela Jagiellonka (1519‒1559) była królewną polską i księżniczką litewską, w późniejszych zaś latach, królową Węgier i ‒ w imieniu syna – królową-regentką. Biografowie wnoszą wiele szczegółów do tej ogólnej charakterystyki.
 
Ukochana córka królowej Bony i Zygmunta Starego od maleńkości była szykowana do objęcia korony i nie ma w tym sformułowaniu wielkiej przesady, gdyż zgodnie z ówcześnie panującymi obyczajami pierwsi zalotnicy zjawili się, gdy księżniczka miała ledwie dwa miesiące. Odtąd przybywali kolejni kandydaci, a za każdym z nich, jak nie trudno się domyślić, stały argumenty natury politycznej. Wreszcie w 1539 r. dwudziestoletnia Izabela poślubiła trzydzieści lat starszego Jana Zápolyę, króla Węgier. Niestety małżonek zmarł zaledwie po roku wspólnego życia, zostawiając potomka, nazwanego Janem Zygmuntem na cześć ojca i dziadka.
 
Wbrew jednak pierwotnym ustaleniom, mającym gwarantować względny pokój, młodą wdowę i jej małego syna czekały chaos i czające się wokół niebezpieczeństwa. Dość powiedzieć, że choć Jana Zygmunta od razu obwołano królem Wschodnich Węgier, to nie mógł on objąć władzy. Dlatego też Jagiellonka-regentka stanęła w szranki walki o tron z jednej strony z konkurentem do węgierskiej korony, Ferdynandem I Habsburgiem, z drugiej – z doradcą zmarłego męża, wpływowym biskupem Jerzym Utiešenoviciem. Wsparcie dostała od samego sułtana Sulejmana i jego słowiańskiej żony, Roksolany, co zostało uwiecznione na tureckich malowidłach. Niestety, nawet tak potężny stronnik nie mógł zagwarantować spokoju Izabeli Jagiellonce.
 
Mimo ugody z Habsburgami, według której rekompensatą za zrzeczenie się praw do korony węgierskiej w imieniu swoim i syna miały być ziemie śląskie, było to niewystarczające zadośćuczynienie. Wskutek tego polska królewna osiadła w Polsce i stąd prowadziła dalsze polityczne negocjacje.
 
Siedmiogrodzki orszak Stefana Batorego
W lutym 1556 r. dyplomatyczna szala przechyliła się na stronę Izabeli Jagiellonki. Przebywając we Lwowie, dowiedziała się, że sejm siedmiogrodzki oddał jej i Janowi Zygmuntowi władzę nad Węgrami. Już we wrześniu tego samego roku w Koloszwar (ob. Kluż-Napoka) powitał ją sam Stefan Batory, podówczas młody węgierski możnowładca.
 
Polka odzyskała władzę, ale nie udało się jej utrzymać całego królestwa i wskutek różnorakich starć objęła jedynie Księstwo Siedmiogrodu oraz miasta Tokaj, Chust i Wielki Waradyn. Ponownie jednak jej panowanie nie było wolne od antagonizmów. Nieustępliwi Habsburgowie wciąż wzbudzali nowe konflikty, a i sama królowa, mająca opinię tolerancyjnej – Siedmiogród był wtedy wielowyznaniowym tyglem – oskarżana była o trucie swoich przeciwników. Nie wiadomo, ile w tym prawdy, a ile – podobnie jak w przypadku jej włoskiej matki, Bony Sforzy – czarnej legendy.
 
Na temat śmierci Izabeli Jagiellonki do dzisiaj krąży wiele mniej lub bardziej sensacyjnych plotek. Świadkowie są natomiast zgodni, że ostatnie pół roku dzielna królowa przeleżała w łóżku, skąd dowodziła wojskami i resztkami sił podnosiła się tylko na wizyty posłów. Zmarła 15 września 1559 r. przez jeden z napadów nieznanej nam choroby. Wiadomo tylko, że zdążyła jeszcze pożegnać się z synem i udzielić mu ostatnich wskazówek, z których najważniejszą miało być dążenie do zgody z Austrią.
 
Grobowiec Izabeli Jagiellonki w katedrze św. Michała w Alba Iulia
Izabela Jagiellonka została pośmiertnie „zaklęta w marmur”, by użyć poetyckiej frazy Kazimierza Przerwy-Tetmajera. W ówczesnej stolicy Siedmiogrodu, w Alba Iulia, nieopodal północnej nawy bocznej w katedrze pw. św. Michała, znajduje się kaplica królewska. Tam, wśród innych nagrobków, w tym i Jana Zygmunta, nieco z boku, znajduje się grób Izabeli Jagiellonki.
 
Jest on okazały, wolnostojący, z białego kamienia, oparty dłuższym bokiem o ścianę, reprezentuje tak zwany typ pulpitowy. Składa się nań rodzaj dość wysokiego katafalku pokrytego płaskorzeźbami przedstawiającymi motywy z przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie. Powyżej znajduje się figura zmarłej królowej Węgier uchwycona w trumiennej pozie, czyli z wyprostowaną sylwetką, głową opartą na niewielkiej poduszce i skromnie złożonymi na brzuchu dłońmi.
 
Na uwagę zasługuje strój, w jakim uwieczniono Jagiellonkę, nie jest to bowiem zwykła szata, lecz uroczysty ubiór, z mocno zdobionymi, bufiastymi rękawami, jego zwieńczeniem są korona i berło. To znamienne, że zdecydowano się na ich wykorzystanie, zważywszy, że swego czasu Ferdynand Habsburg nakazał Jagiellonce ich zwrot. U stóp zmarłej znajdują się tarcze herbowe: polska z tzw. orłem Jagiellonów, węgierska oraz z herbami męża króla Jana Zápolyi i matki, królowej Bony.
 
Naszyjnik i pierścień królowej Izabeli Jagiellonki
Kiedy młodziutka Izabela Jagiellonka zaczynała swoje monarsze życie w obcym kraju oddalonym od domu o setki kilometrów, pytała rodziców w listach, co ma tutaj jeść (pamiętajmy, że to dzięki królowej Bonie, polska kuchnia przyswoiła sobie tzw. włoszczyznę i inne przysmaki śródziemnomorskie), jak spać i funkcjonować na co dzień. W tej szkole życia nie miała jednak wielu doradców.
 
Nagłą śmierć męża, narodziny syna i trudy samodzielnego rządzenia krajem rekompensowała sobie – jak mówili złośliwi poddani – wszelakimi kosztownościami. Ile jest w tym prawdy, trudno dzisiaj orzec. Jako ukochana córka była w domu rozpieszczana, wiadomo, że jej matka przekazywała krakowskim złotnikom kruszec na wykonanie łańcuchów dla córek, a i sama regentka pouczała swego brata Zygmunta II Augusta, gdzie i jaką biżuterię kupować. Po tym kosztownym hobby zostały jubilerskie poloniki – dwa naszyjniki w Muzeum Narodowym w Budapeszcie i niezwykły pierścień z „ostrym diamentem” znajdujący się, niestety, w zbiorach prywatnych.
 
Sic fata volunt – motto Izabeli Jagiellonki
Więź Izabeli Jagiellonki z odległym królestwem była, jak się okazało, znacznie mocniejsza niż klejnoty. Węgierski kardynał Ferenc Forgách zanotował w swoich pamiętnikach, że w 1551 r. przymusowo opuszczająca Siedmiogród regentka miała wypowiedzieć lub, przekonywali inni, wręcz wyryć na dębowej korze swoje motto SFV – Sic fata volunt czyli „Los tak chce”.
 
Kto wie, jak potoczyłyby się losy tej części Europy, gdyby przenikliwa i uzdolniona królowa nie umarła przedwcześnie?
 

Osoby powiązane:
Czas powstania:
1559
Słowa kluczowe:
Opracowanie:
Andrzej Goworski, Marta Panas-Goworska
rozwiń

Projekty powiązane

1
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.  Dowiedz się więcej