Przejdź do treści
Pomnik Lotników Polskich w Northolt, proj. Mieczysław Lubelski, 1948, Londyn, Wielka Brytania, fot. Roman Mazur, 2015
Licencja: CC BY-SA 4.0, Źródło: Wikipedia, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Polish Air Force Memorial w Northolt - pomnik na cześć polskich lotników
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-001081-P

Polish Air Force Memorial w Northolt - pomnik na cześć polskich lotników

Identyfikator: POL-001081-P

Polish Air Force Memorial w Northolt - pomnik na cześć polskich lotników

Form upamiętnienia postaci i wydarzeń historycznych jest wiele. Na zupełnie inny poziom w świadomości historycznej wynoszone są te, które znalazły swojego znakomitego piewcę. Tak jest z upamiętnieniem udziału Polaków w tzw. bitwie o Anglię (1940) opisanym przez Arkadego Fiedlera  w książce Dywizjon 303 (1942), która prawdopodobnie znajduje się w większości polskich domów. Jej konspiracyjne wydania czytane w kraju podnosiły morale umęczonego okupacją społeczeństwa.

Pomnik polskich lotników w Londynie

Polish Air Force Memorial znajduje się w zachodnim Londynie, obok czynnej bazy RAF w Northolt, jednej z najważniejszych w czasie bitwy o Anglię. Na tamtejszym lotnisku stacjonowały m.in. wszystkie cztery walczące w niej polskie dywizjony). Został wzniesiony z inicjatywy Polish Air Force Association, dzięki zbiórce wspartej kampanią prasową (zwłaszcza we współpracy z dziennikiem The Daily Telegraph).

Odsłonięcie memoriału odbyło się 2 listopada 1948 r. Upamiętnia on ponad 18 tys. żołnierzy walczących w RAF i Polskich Siłach Powietrznych, spośród których poległo ponad 2 tys.

Pomnik wykonano z wapienia portlandzkiego i polerowanego granitu. Dominantę stanowi obelisk zwieńczony zrywającym się do lotu orłem odlanym z brązu (pod nim daty 1940–1945). Poniżej orła, na froncie obelisku, wykuto spis wszystkich polskich dywizjonów z nazwami wyróżniającymi oraz listę najważniejszych bitew i teatrów działań polskich lotników. Po bokach obelisku, na kamiennych panelach, widnieją inskrypcje w językach angielskim i polskim (w brzmieniu: POLEGLYM / LOTNIKOM POLSKIM). Przed obeliskiem znajduje się trapezoidalny basen z fontannami. Z tyłu pomnika umieszczono cytat z Biblii: I HAVE FOUGHT A GOOD FIGHT, I HAVE FINISHED MY COURSE, / I HAVE KEPT THE FAITH/ ‒ II TIM. IV. 7 (W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem; cyt. za Biblią Tysiąclecia). Za obeliskiem znajduje się półkoliste obniżenie terenu (wykończone piaskowcem typu Yorkstone), ograniczone murem z wyrytymi godłami 14 polskich dywizjonów, listą (w układzie: stopień, inicjał imienia, nazwisko) 1243 polskich pilotów poległych w czasie drugiej wojny światowej (zwł. służących na terenie Wielkiej Brytanii) oraz dwoma emblematami, brytyjskich i polskich sił powietrznych. Tę część zrekonstruowano w 1996 i dodano dodatkową, zewnętrzną ścianę z tyłu obelisku z dodatkowymi nazwiskami. W ten sposób zwiększyła się ich liczba do 1877, ponieważ włączono m.in. 23 lotników poległych w kampanii francuskiej w Normandii.

Rola Polaków w drugiej wojnie światowej

Historyk Paweł Wieczorkiewicz twierdził, że czynnik polski ważył w drugiej wojnie światowej dwukrotnie. Pierwszym momentem była wojna obronna 1939 r., dzięki której alianci zyskali więcej czasu na przygotowanie się do walki z Niemcami. Drugim ‒ bitwa o Anglię. Po upadku Francji, Anglia walczyła samotnie (Hitler nie napadł jeszcze na ZSRS, ani Japończycy na Pearl Harbour), na morzach, w Afryce i pod własnym niebem. Wojsko Polskie, odtwarzające się w Anglii, liczyło dwadzieścia kilka tysięcy żołnierzy (wciąż dołączali kolejni) i było najliczniejszym sprzymierzeńcem Wielkiej Brytanii.

Dywizjon 303 i polscy lotnicy w bitwie o Anglię

W rannych godzinach dostałem wezwanie. Kiedy startowały pierwsze samoloty, do „Operation Room” wszedł Churchill. W powietrze rzucono wszystkie dywizjony. Gdy Churchill zapytał się Keitha Parka (dowódca RAF), jakie są rezerwy, usłyszał, że żadne. ‒ Tak mówił płk. Witold Urbanowicz, polski as myśliwski, o wizycie w kwaterze głównej 11. grupy myśliwskiej w Uxbridge, 15 września 1940, przełomowym dniu w bitwie o Anglię.

Wydaje się, że najprościej argumentować liczbami, ale i te bywają zawodne. Nie jest tajemnicą, że lotnicy wszystkich sił powietrznych świata zawyżali zgłaszane zestrzelenia. W dodatku w bitwie o Anglię uczestniczyło również alianckie lotnictwo bombowe atakujące cele na kontynencie: lotniska oraz porty i okręty niemieckie, by uniemożliwić ewentualną inwazję. Wysiłku wojennego nie można zatem mierzyć jedynie liczbą zestrzeleń.

Nie sądzę, by wynik tej bitwy był taki sam, gdyby nie wspaniałe polskie dywizjony i ich niezrównana waleczność ‒ powiedział głównodowodzący RAF Hugh Dowding.

Bitwa o Anglię w liczbach

Dane z różnych źródeł różnią się nieznacznie. Po upadku Francji, na wyspach brytyjskich znalazło się 6–8,5 tys. żołnierzy lotnictwa wojskowego RP (w tym  obsługi naziemnej). Anglicy nie mieli wyszkolonych rezerw, ani wystarczającej liczby samolotów (w czerwcu 1940 r. RAF dysponował 750 samolotami wobec 2550 maszyn Luftwaffe). Dlatego niewielu Polaków wzięło udział w bitwie.

Początkowo w składzie lotnictwa brytyjskiego, później wraz z RAF-em jako Polish Air Force, walczyły 4 polskie dywizjony (2 bombowe i 2 myśliwskie) oraz 81 polskich pilotów w dywizjonach brytyjskich. Spośród 147 polskich pilotów (5% całego lotnictwa alianckiego) 31 poległo. Zgłosili zestrzelenie ok. 170 i uszkodzenie 36 samolotów (ok. 12% strat wroga).

Dywizjon 303 był najlepszą jednostką w bitwie, w ciągu zaledwie 6 tygodni udziału w walkach uzyskał 126 potwierdzonych zestrzeleń, tracąc 8 pilotów).

Ze wszystkich uczestników bitwy o Anglię ok. 20% (595 z 2936) pochodziło spoza Wielkiej Brytanii, wśród nich najwięcej Polaków (24%).

Nasz brak wyszkolonych pilotów uniemożliwiłby obsadzenie dywizjonów, które były potrzebne do pokonania niemieckiego lotnictwa i wygrania bitwy o Anglię, gdyby nie dzielni lotnicy z Polski ‒ minister lotnictwa Sir Archibald Sinclair.

Toczona niemal cztery miesiące bitwa (10 lipca–31 października 1940 r.) była dla Brytyjczyków ciężką i wyrównaną, mimo niemieckich strat. Polskich lotników uznać można za przysłowiowy włos, o który Hitler bitwę przegrał, odkładając inwazję na wyspy brytyjskie na czas nieokreślony. Polacy weszli na dobre do bitwy w jej drugiej fazie, na którą przypadły m.in. starcia z 15 września uważane za punkt zwrotny i decydujące o zwycięstwie aliantów. Tego dnia 20% walczących na niebie po stronie aliantów stanowili Polacy.

Oddał swe życie gdzieś tam wysoko, tam gdzie sprawy ziemi są tak odległe, blask słońca tak czysty, a Bóg tak blisko ‒ Jan Zumbach (pseud. Kaczor Donald, Johan; 1915–1986), epitafium napisane po zestrzeleniu kolegi z Dywizjonu 303, Ludwika Paszkiewicza.

Osoby powiązane:
Czas powstania:
1948
Twórcy:
Mieczysław Lubelski(podgląd)
Słowa kluczowe:
Opracowanie:
Piotr Goltz
rozwiń

Projekty powiązane

1
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.  Dowiedz się więcej