Przejdź do treści
Nagrobek Emila Korytko, ok. 1840, Lublana
Licencja: CC BY-SA 4.0, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Nagrobek Emila Korytki
Okolicznościowa koperta (całostka) i znaczek, 2023, domena publiczna
Fotografia przedstawiająca Nagrobek Emila Korytki
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-001771-P

Nagrobek Emila Korytki

Lublana | Słowenia | regionu Osrednjeslovenska
słow. Ljubljana, historycznie niem. Laibach
Identyfikator: POL-001771-P

Nagrobek Emila Korytki

Lublana | Słowenia | regionu Osrednjeslovenska
słow. Ljubljana, historycznie niem. Laibach

W parku pamięci Navje w Lublanie znajduje się skromny, ale o wysmakowanej formie, klasycystyczny nagrobek Emila Korytki. Jak głosi napis na nagrobku urodzonego we Lwowie w 1813 roku, a zmarłego w Lublanie w 1839 roku - był polski patriotą, działaczem niepodległościowym. Został skazany na wygnanie w 1836 r. i zaangażował się kształtowanie świadomości narodowej Słoweńców, a także zainteresował się miejscowym folklorem. 


Kiedy słyszymy o zesłańcach, przychodzą nam przede wszystkim na myśl, carskie zsyłki na Syberię lub w inne odległe regiony. Austriacy mieli pod tym względem bardziej ograniczone możliwości, co nie znaczy, że zsyłek nie było, a losy Emila Korytki są tego najlepszym przykładem. Polityka zaborcy w tym kontekście była nie tylko formą kary, ale łączyła odizolowanie zesłańca od jego środowiska, z ideą rozwoju państwa. Większość Polaków wyjeżdżała zresztą na Bałkany nie jako zesłańcy, ale za chlebem lub przygodą, traktując to też jako pewnego rodzaju wyzwanie. Co prawda Galicyjska prowincja należała do jednego z najbiedniejszych i najbardziej zacofanych regionów cesarstwa, jednak zarówno Uniwersytet Lwowski, jak i Jagielloński, a i szkoły takie jak Liceum Krzemienieckie, a wreszcie i Akademia Techniczna przekształcona z czasem w Politechnikę Lwowską kształciły młodzież, która często uzupełniwszy swoją wiedzę w Wiedniu lub innych ośrodkach stawała się cenionymi specjalistami w swoich dziedzinach.

Emil Korytko był jednak zesłańcem. Wywodzący się ze szlacheckiej rodziny osiadłej w Żeżawie (obecnie Zielony Gaj) pod Zaleszczykami. Studiował we Lwowie na Wydziale Filozoficznym. Z zakorzenionym z domu patriotyzmem, angażował się w działalność konspiracyjną, zajmując się m.in. kolportowaniem nielegalnych druków - zakazanych w zaborze austriackim tekstów Adama Mickiewicza. I to właśnie przyczyniło się do jego aresztowania. Śledztwo ciągnęło się przez dwa lata, aż jak sam napisał w liście do rodziców „Dzisiaj odebrałem wyrok dla braku dowodów – i każą mi jechać za granic do Austrii lub Styrii na jakiś czas, może na rok, zupełnie na wolnej stopie, lecz o własnym koszcie. Jest to tylko manipulacja, aby ci, co zostali uwolnieni, przez jakiś czas, póki nie otrą się z tymi, co w kraju nie pozostali”. Ostatecznie wysłany został na wygnanie do Lublany. Wraz z innym zesłańcem Bogusławem Horodyńskim na miejsce zsyłki przybył w 1837 roku. Tak całkiem wolny zresztą  nie był, bo kontrolowała go policja i miasta - w pierwszym okresie - nie wolno było Korytce opuszczać.

W tym czasie Polacy – o ile w ogóle wiedzieli o istnieniu Słoweńców, to traktowali ich jako „chorwackich górali”. Zmieniły to dopiero badania Feliksa Koniecznego z Wilna oraz Andrzeja Kucharskiego prowadzone w Warszawie. To właśnie Kucharski jako pierwszy zaczął wskazywać na odrębność narodową Słoweńców. Konieczny akcentował zaś liczne podobieństwa między Polakami i Słoweńcami. Jak pisał mamy nawet podobne nazwy miejscowości jak Tarnów czy Kraków (Krakovo) – ówczesne przedmieście  Lublany, dzisiaj część dzielnicy Trnovo. Etymologia nazwy prawdopodobnie nie wywodzi się od polskiego miasta a od słowa kraka oznaczającego odnogę rzeki czy szerzej jest określeniem na coś rozdwojonego. Swoją drogą niektórzy badacze podobno etymologię wywodzili dla polskiego Krakowa. Podobnie jak Tarnów i Trnovo wywodzą się od tego samego słowiańskiego słowa oznaczającego cierń. 

Jak była wiedza Emila Korytki o miejscu wygnania, gdy wyruszał w podróż, nie wiemy. Jednak jego zamiłowanie do folkloru, modne w romantyzmie, rozwijało się już we lwowskich czasach, kiedy to wędrował po galicyjskich wsiach, zbierając informacje o kulturze ludowej. Na miejscu również szybko zaangażował się w działalność narodową. Policja zresztą od początku podejrzewała, że Korytko może nadal angażować się w działalność narodową.  Sedlnitzky z wiedeńskiej policji pisał do gubernatora  Lublany, że „nabieramy coraz większego przekonania, że polscy fanatycy (patrioci) starają się przyciągnąć innych Słowian do swoich przewrotowych dążeń, tym sposobem, że podszywają się pod ich narodowość”. Niezależnie jednak od podejrzliwości policji i ograniczeń w poruszaniu się Korytko dość szybko rzeczywiście zaangażował się w działalność narodowotwórczą. Poprzez  żonę miejscowego adwokat Blažema Crobathema – Józefinę, Polkę z pochodzenia, która zaopiekowała się polskimi zesłańcami, poznał m.in. wybitnego poetę Franca Prešerena (1800-1849). Podobno to właśnie pod wpływem namów Korytko  Prešeren zaczął, zamiast po niemiecku pisać w języku narodowym. W tym czasie Prešeren zainteresował się też słowiańską poezją ludową. 


Prešeren i Korytko wzajemnie uczyli się języków swoich krajów. Dzięki wsparciu polskiego przyjaciela, Prešeren dokonał przekładu sonetu Mickiewicza  „Rezygnacja”. Z kolei Korytko zanotował ludowe pieśni, odbył podróże po słoweńskich wioskach i zgromadził imponującą kolekcję folklorystyczną, którą następnie ofiarował do miejscowego muzeum. Swoje zainteresowanie kulturą ludową mógł rozwijać od roku 1838, kiedy to pozwolono zesłańcowi wyjeżdżać z miasta i poruszać się po Krainie, gdzie zbierał ludowe przekazy, a przede wszystkim pieśni. O swoich podróżach pisał tak: „Moje podróże różnie odbywam: piechotą, na koniu, na wozie. Piechotą już i po 5-6 mil po górach czyniłem, na koniu w jednym dniu 7 mil zrobiłem i wszystko idzie z kopyta. Błąkanie się  moje po kraju zawsze nie inne jak literackie. Zbieram Pieśni”. W tym czasie wydał też odezwy i artykuły skierowane do Słoweńców i podkreślające ich narodową odrębność. Intensywnie pracował nad zbiorem ludowych pieśni. W grudniu 1838 podpisał umowę na wydanie pierwszego z pięciu tomów przez miejscowego wydawcę. Ukazały się drukiem jednak dopiero w latach 1839-1944, a więc już po śmierci Korytki, który zmarł w  Lublanie 10 stycznia 1839 roku. Jego pogrzeb był jednocześnie narodową manifestacją. 


Zaangażowanie w działalność narodową było dla niego też momentem wytchnienia tęsknoty za krajem i za rodziną. W maju 1838 pisał do rodziców „Żeby nie książka, żeby nie pióro, ja nie wiem, co bym uczynił. Są chwile na wygnaniu, jak były chwile w więzieniu, że okropność ich trudno określić […] Mój umysł, moje uczucia muszą mieć pożywienie inne. […] tak siedzę, jak żółw w skorupie,
w tym Lajbachu (ówczesna nazwa Lublany) niepodobna mi dłużej.”

Nagrobek Emila Korytki wmurowany jest w ścianę słoweńskiego panteonu, który znalazł się na skraju dawnego cmentarza św. Krzysztofa. Cmentarz w latach 30. XX wieku został zamknięty (aczkolwiek ostatni pochówek miał miejsce w 1940 r.). Większość nagrobków usunięto, jedynie pomniki wybitnych Słoweńców przeniesiono do wzniesionego w połowie XX wieku w tym celu klasycyzującego budynku o arkadowych prześwitach. To, iż znalazł się tam pomnik Korytki, najlepiej świadczy o tym, że jego dzieło na trwałe wpisało się w narodową kulturę Słoweńców. 

Na wtórnie wmurowanym pomniku nagrobnym umieszczone są pozłacany rodzinny herb (Jelita) oraz pozłacane przedstawienie pełzającego węża, zapewne jako symbolu nieśmiertelności. Znajduje się również inskrypcja ryta, z literami złoconymi, w języku polskim: Emilowi Korytko / najlepszemu Synowi / Rodzice / ur: w Lwowie 1813 r. zm. w Lublanie 1839. // oraz niemieckim: Der Mensch muss untergehen / Die Menschheit bleibt fortan / Wird mit ihr das beliehen / Was er für sie gethan // (Człowiek musi przeminąć / Ludzkość pozostanie na zawsze / Będzie wdzięczna / za to, co dla niej uczynił //. Swoją drogą w tych słowach o najlepszym synu jest sporo retorycznej przesady. Z listów, które kierował do ojca wiemy, że rodzinne stosunki były napięte. Co prawda przez cały czas pobytu rodzice wspierali syna, jednak w dość ograniczonym stopniu, a nawet podejrzewając go podawanie zawyżonych kosztów utrzymania. 

W Lublanie znajduje się również tablica upamiętniająca 200 rocznicę urodzin Emila Korytki wystawiona przez Ambasadę Rzeczypospolitej Polskiej w Lublanie. 6 marca 2023 miała miejsce emisja polsko-słoweńskiego znaczka pocztowego całostki filatelistycznej upamiętniającego Emila Korytko.
 

Osoby powiązane:
Czas powstania:
ok. 1840
Słowa kluczowe:
Opracowanie:
Bartłomiej Gutowski
rozwiń

Projekty powiązane

1
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.  Dowiedz się więcej