Przejdź do treści
Dom J. Mackiewicza i B. Toporskiej, początek XX w., Czarny Bór, Litwa,, fot. Mariusz Pyż, Fundacja Wileńszczyzna, wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Dom Józefa Mackiewicza w Czarnym Borze
Dom J. Mackiewicza i B. Toporskiej w Czarnym Borze, fot. Mariusz Pyż, Fundacja Wileńszczyzna, wszelkie prawa zastrzeżone
Licencja:
Fotografia przedstawiająca Dom Józefa Mackiewicza w Czarnym Borze
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-000089-P

Dom Józefa Mackiewicza w Czarnym Borze

Identyfikator: POL-000089-P

Dom Józefa Mackiewicza w Czarnym Borze

W podwileńskiej osadzie Czarny Bór znajduje się dom Józefa Mackiewicza i jego żony, Barbary Toporskiej. Mieszkali tutaj prawie 10 lat, od połowy lat 30. aż do ucieczki przed Armią Czerwoną w lecie 1944 roku.  W Czarnym Borze powstał tom reportaży Bunt rojstów, a sama miejscowość i jej najbliższe okolice zostały opisane w powojennych powieściach Mackiewicza, na czele z Drogą donikąd.

Letnisko Czarny Bór
Kilka kilometrów na południowy zachód od centrum Wilna rozciąga się lesiste pasmo wzgórz, zwane Górami Ponarskimi. Ich przedłużeniem są piaszczyste wydmy porośnięte borem sosnowym i ciągnące się dalej na południe długim pasem wzdłuż bagnistej doliny rzeki Waki, dopływu Wilii.

Pod koniec XIX w. tereny te przecięły dwie linie kolejowe – jedna wiodąca przez Grodno na Warszawę, a druga przez Lidę na Baranowicze. Dzięki dobrej komunikacji z Wilnem wśród wydm i nieużytków zaczęły coraz częściej pojawiać się domy wypoczynkowe. Pierwsza podwileńska kolonia letniskowa powstała na początku XX w. przy linii kolejowej na Lidę, w okolicach folwarku Czarny Bór. W związku z tym, że inicjatorem jej powstania był dyrektor Poleskich Kolei Żelaznych Władimir Reisler, a dużą część parcel wykupili kolejarze, osadę nazwano Reislerowo. Nazwa ta jednak nie przyjęła się i w okresie międzywojennym wrócono do pierwotnej nazwy Czarny Bór.

Pod koniec lat 30. XX w. osada liczyła kilkadziesiąt działek, rozrzuconych w sosnowym lesie przy regularnej siatce ulic, zgodnie z popularną wówczas ideą miasta-ogrodu. Zabudowa składała się przeważnie ze skromnych, drewnianych domów z gankami, zdobionych jedynie kolorowymi okiennicami i typowymi dla Wileńszczyzny ornamentami wycinanymi w drewnie. Jedyną większą instytucją mieszczącą się w Czarnym Borze był powstały w latach 20. klasztor sióstr urszulanek wraz ze szkołą, ochronką i internatem dla dziewcząt.

Czarny Bór był wtedy popularnym miejscem wypoczynku weekendowego czy wakacyjnego dla średniozamożnego mieszczaństwa wileńskiego, głównie Żydów. To prowincjonalne letnisko, na pewno niepozbawione uroku, samo w sobie nie stanowiło atrakcji turystycznej na tle bogatych w zabytki okolic Wilna i trudno znaleźć o nim wzmianki w przewodnikach z tego okresu.

Dom Józefa Mackiewicza i Barbary Toporskiej
Po okresie burzliwej młodości i dwóch nieudanych związkach, w 1934 r. 32-letni Józef Mackiewicz poznał 21-letnią Barbarę Toporską, studentkę polonistyki i współpracowniczkę wileńskiego „Słowa”. Niedługo potem para kupiła dom z duża działką w Czarnym Borze.

Dla pisarza, kochającego przyrodę i raczej źle czującego się w dużym mieście, miejsce to stało się bezpieczną przystanią na prawie 10 lat, aż do opuszczenia rodzinnych stron latem 1944 r.

W Czarnym Borze powstał szereg przedwojennych reportaży Mackiewicza pisanych dla „Słowa”, a także publicystyka z okresu wojny, zarówno ta publikowana w prasie oficjalnej, jak i w wydawnictwach konspiracyjnych.

W latach wojny Mackiewicz spisywał na bieżąco swoje obserwacje, które później stały się zaczynem do dwóch powieści będących panoramą dziejów Wileńszczyzny w okresie 1939‒1944: Droga donikądNie trzeba głośno mówić. Jak sam wspominał okres pierwszej okupacji sowieckiej, „co noc odnosiłem rękopis do domku szpaka o specjalnie otwieranym daszku. Gdy w marcu 1941 roku przyleciały szpaki, musiałem przerwać pisanie. Dokończyłem pod okupacją niemiecką”.

W latach 1941‒1944 Mackiewicz słyszał regularne odgłosy egzekucji przeprowadzanych na Żydach w odległym o kilka kilometrów od Czarnego Boru miejscu kaźni w Ponarach. Jesienią 1943 r., przypadkowo jadąc rowerem koło stacji kolejowej w Ponarach, stał się świadkiem masowego mordu dokonanego przez Niemców i Litwinów na grupie Żydów pędzonych do dołów śmierci. Przerażający opis tej masakry opublikował już na emigracji – najpierw w 1945 r. we Włoszech (reportaż Ponary – Baza), a potem powtórzył to w powieści Nie trzeba głośno mówić.

Po wyjeździe Mackiewiczów z Czarnego Boru przed nadejściem Armii Czerwonej w lecie 1944 r., ich dom przez kilkadziesiąt lat był użytkowany przez inne osoby. Z czasem jednak został opuszczony i popadł w ruinę, aż groziło mu całkowite zniszczenie. W 2014 r. Fundacja Wileńszczyzna rozpoczęła w nim prace remontowe, dzięki czemu obiekt został przywrócony do dawnej świetności. W najbliższym czasie powstanie tutaj centrum kulturalne i dom pracy twórczej.

Bunt rojstów
Spośród utworów, które powstały w Czarnym Borze, na szczególną uwagę zasługuje Bunt rojstów. Jest to wybór reportaży z ziem północno-wschodnich II Rzeczypospolitej pierwotnie publikowanych na łamach „Słowa”, którego redaktorem był brat Józefa, Stanisław Cat-Mackiewicz.

Książka ukazała się w 1938 r., a jej okładkę zaprojektował Jerzy Hoppen, znany wileński malarz i grafik oraz wykładowca Wydziału Sztuk Pięknych na Uniwersytecie Stefana Batorego. Przedstawia ona bosego chłopca w świtce, trzymającego w ręku czapkę, z pochyloną głową i smutnym wzrokiem skierowanym na ziemię. Chłopiec wygląda, jakby odbierał polecenie lub wysłuchiwał połajanki od kogoś ważniejszego – dworskiego ekonoma, urzędnika, policjanta czy żydowskiego kupca. Okładka ta doskonale oddaje zawartość książki, która poświęcona jest problemom wsi i małych miasteczek z najbardziej zacofanych terenów II Rzeczypospolitej – województw wileńskiego, nowogródzkiego, poleskiego oraz białostockiego. Mackiewicz opisał w niej przede wszystkim niedolę chłopa z tego polsko-białoruskiego pogranicza – biednego, niewykształconego, wykorzystywanego przez nieudolną administrację i nieuczciwych pośredników.

Jeden z reportaży zatytułowany jest A Szwarce Bor, co w jidysz oznacza Czarny Bór. Mackiewicz opisuje w nim atmosferę tej osady w weekend, w samym szczycie sezonu letniskowego. „Przyjeżdżają z Wilna letnicy, ci oczywiście, których stać na wypoczynkowy okres wakacyjny wśród słońca i sosen. Sami Żydzi. Sami, to znaczy 97 procent”. Wskazuje przy tym na anomalie gospodarki drobnotowarowej na podwileńskiej prowincji, z niewspółmiernie ważną rolą pośredników żydowskich na białoruskiej wsi, a także na powiązane z tym zjawisko antysemityzmu, rozpowszechnionego zwłaszcza na przedmieściach Wilna i w środowiskach robotniczych.

Reportaż ten przedstawia Żydów w złym świetle, m. in. zawiera scenę poniżania przez drobnego żydowskiego kupca białoruskiego chłopa, zatrudnionego przy przeładunku terpentyny. Mimo to nie ma charakteru antysemickiego, tylko przedstawia prawdziwy, bolesny obraz tego jednego z najbardziej zacofanych regionów ówczesnej Europy, pełnego nabrzmiałych konfliktów społecznych i narodowościowych. Mackiewicz nie stosował taryfy ulgowej wobec żadnej z opisywanych przez siebie grup zawodowych czy etnicznych, a chyba najbardziej krytyczny był w stosunku do prowincjonalnej administracji polskiej.

Prawdziwy koniec Wielkiego Księstwa Litewskiego
Józef Mackiewicz należy z pewnością do najwybitniejszych polskich prozaików XX w. W niezrównany sposób opisywał przyrodę, był chyba także najlepszym polskim pisarzem-batalistą ubiegłego stulecia. Centralne miejsce w jego twórczości zajmowały rodzinne strony, czyli dzisiejsze pogranicze litewsko-białoruskie, z jego mozaiką społeczną i narodowościową. Największą tragedią dla Mackiewicza był postępujący rozkład spuścizny dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego pod wpływem XX-wiecznych nacjonalizmów.

Doskonale uchwycił jego sylwetkę Czesław Miłosz w eseju Koniec Wielkiego Xięstwa, opublikowanym w 1989 r. w paryskiej „Kulturze”. „Józefa Mackiewicza za mojej wileńskiej młodości prawie wcale nie znałem. Mrukliwy, z tych, których trochę krzywy nos zagląda w kieliszek, w maciejówce, często w samodziale i długich butach, mógłby uchodzić za szaraczkowego szlachcica prosto ze wsi. Lubił nocą popijać w wileńskich restauracjach, jak inny współpracownik «Słowa», Jerzy Wyszomirski […]. Nie umiałbym go sobie wyobrazić jako literata Warszawy czy Krakowa. Mieszkał w mieście, które było dla niego nadal stolicą Wielkiego Xięstwa Litewskiego i był tego kraju patriotą. Myślę, że już dzisiaj trudno jest młodszym pokoleniom przedstawić sobie, o jaki splot lojalności tutaj chodziło i dlaczego tacy jak on z równą niechęcią odnosili się zarówno do patriotów polskich, jak do patriotów litewskich czy białoruskich”.
 

Czas powstania:
1901-1910
Słowa kluczowe:
rozwiń

Projekty powiązane

1
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.  Dowiedz się więcej