Przejdź do treści
wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Portret Witelona i malowidła przedstawiające Polaków w Sali Czterdziestu w Padwie
wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Portret Witelona i malowidła przedstawiające Polaków w Sali Czterdziestu w Padwie
wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Portret Witelona i malowidła przedstawiające Polaków w Sali Czterdziestu w Padwie
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-000133-P

Portret Witelona i malowidła przedstawiające Polaków w Sali Czterdziestu w Padwie

Identyfikator: POL-000133-P

Portret Witelona i malowidła przedstawiające Polaków w Sali Czterdziestu w Padwie

Witelon - portret pierwszego polskiego naukowca w Padwie
"Ładne jest to, co się podoba”, pisał Witelon, pierwszy polski uczony o międzynarodowej sławie. I choć współcześnie stwierdzenie to brzmi banalnie, w trzynastowiecznej Europie brzmiało jak herezja. To jednak nie dywagacje z pogranicza estetyki i psychologii, a pionierskie traktaty o istocie światła sprawiły, że portret Witelona zawisł nad katedrą uniwersytecką Galileusza na uniwersytecie w Padwie.

 
Witelon – absolwent Uniwersytetu w Padwie
Palazzo del Bo przy Via VIII Febbraio to historyczna siedziba Uniwersytetu Padewskiego, o którym można było już przeczytać na stronach Instytutu Polonika. Tu, w dawnym pałacu rzeźnika lub karczmie, jak chcą inni (stąd wołowy łeb w herbie), od 800 lat odbywają się zajęcia. Od chwili powstania, uczelnia ta, druga najstarsza we Włoszech i piąta na świecie, bazowała na osobistym zaangażowaniu uczonych i myślicieli.
W 1222 r. grupa profesorów i studentów, w proteście przeciwko zagrożeniu niezależności nauki, opuściła Uniwersytet Boloński i utworzyła znaną nam do dzisiaj uczelnię. Jej dewizą stało się hasło: Universa Universis Patavina Libertas (Wolność Padwy jest powszechna dla każdego).
 
Wśród największych padewskich wolnomyślicieli niekwestionowane miejsce zajmował Galileusz, jeden z największych fizyków wszechczasów. Oprócz dorobku stricte naukowego ten renesansowy uczony do historii przeszedł także za sprawą konfliktu z kościołem i Wielką Inkwizycją. Powodem było opus magnum, Dialog o dwu najważniejszych układach świata, w którym zażarcie bronił tez Mikołaja Kopernika, skądinąd również padewskiego absolwenta. I to właśnie zachowana przez ponad 400 lat drewniana katedra, z której Galileusz nauczał, stoi w centrum sali zwanej Sala dei Quaranta, czyli Salą Czterdziestu, w Palazzo del Bo. Na ścianach wokół nadgryzionego zębem czasu pulpitu zawieszono czterdzieści portretów wybitnych studentów padewskiej uczelni. Wśród nich odnajdujemy wizerunek Witelona.
 
Obraz Witelona w Palazzo del Bo
W porównaniu z pamiętającą siedemnaste stulecie katedrą Galileusza obraz przedstawiający Witelona nie jest zbyt sędziwy. Podobnie i inne, zgromadzone w Sali Czterdziestu w Palazzo del Bo malowidła choć wyglądają na stare, są współczesne. Zostały namalowane w 1942 r. przez Gian Giacomo Dal Forno i umieszczone we wnętrzu zaaranżowanym przez architekta Gio Pontiego. Ich zleceniodawcą był ówczesny rektor, Carlo Anti. Jak można podejrzewać, zgodnie z jego zamysłem wszystkie postaci zostały zaopatrzone w stroje i atrybuty renesansowe.
 
Tak też przedstawiony jest i Witelon. W białoszarym, przywodzącym na myśl skrzydła gołębia kaftanie, ozdobionym geometrycznymi wzorami. Z nakryciem głowy będącym wariacją na temat spłaszczonego beretu, zwanego szaperonem, z charakterystyczną, spływającą z boku głowy szarfą. Uczony w jednej dłoni trzyma zwinięty pergamin, w drugiej – ekierkę. Po lewej stronie obrazu, zapisano „Witello Polacco”, po prawej zaś – „XIII Secolo” (XIII wiek), bowiem nieznana jest dokładna data jego urodzin.
 
Witelon – pierwszy polski naukowiec
Fotografia jest medium dwuwymiarowym i niejednokrotnie zakłamuje rzeczywiste właściwości przedmiotów. Tak też jest i w przypadku obrazów z Sala dei Quaranta. Wydaje się bowiem, że są one jednolitą płaszczyzną. W rzeczywistości każdy z nich to odrębna całość, choć powieszone jeden obok drugiego.
 
Niewątpliwie taki rodzaj złudzenia zaintrygowałby samego Witelona. Był on przecież m.in. autorem traktatu (równie obszernego jak jego tytuł): Witelona Matematyka Uczonego o Optyce, to jest o istocie, przyczynie i padaniu promieni wzroku, barw oraz kształtów, którą powszechnie nazywają perspektywą, ksiąg dziesięcioro. Do tego dzieła odwoływali się w badaniach Leonardo da Vinci i Mikołaj Kopernik, natomiast astronom Johanes Kepler umieścił nawet nazwisko Witelona w tytule swojej rozprawy.
 
Niestety, o samym życiu Witelona, pierwszego polskiego naukowca, nie można dużo powiedzieć. Wiemy na pewno, że jego matka była Polką, a on sam pisał o sobie „in nostra terra, scilicet Polonia”, a więc „w naszej ziemi, to znaczy Polsce”. Miał też urodzić się na przełomie trzeciej i czwartej dekady XIII w. w okolicach Legnicy, ale brakuje źródłowych poświadczeń tej hipotezy. Podobnie tajemnicą pozostaje data i miejsce śmierci Witelona, choć są przesłanki, by wskazywać na bliski mu Wrocław.
 
Na szczęście zachowały się dzieła przesądzające o wielkości ich autora. Te wizjonerskie prace legły u podwalin współczesnej psychologii percepcji, niezwykle wzbogaciły optykę, meteorologię i – uwaga! – demonologię. Wszak Witelon, który był w Padwie jednym z pierwszych zagranicznych studentów i tam zgłębiał prawo kanoniczne, napisał też Traktat o najgłówniejszej przyczynie skruchy i o naturze demonów.
 
Witelon, Kochanowski i Batory – co ich łączyło?
O ile Witelon byłby jednym z pierwszych Natio Ultramontana, czyli przybyszów zza gór (czyli Alp), jak określano żaków spoza Włoch, o tyle nie jest jedynym Polakiem w padewskim hallu sław. W Sali Czterdziestu w Pałacu, po prawicy Witelona, widnieje portret Klemensa Janickiego, doktora filozofii i poety piszącego po łacinie. Jeszcze bardziej na prawo umieszczono podobiznę Giovanniego Kochanowskiego, bo tak właśnie Włosi zapisują imię Jana z Czarnolasu. Po lewej, poniżej obrazu Witelona, można podziwiać portret Stefana Batorego, któremu przypisano węgierską narodowość, ale w padewskich materiałach muzealnych podkreśla się, że był królem Polski. Co ciekawe, nie ma pewności, że monarcha studiował w Padwie.
 
Po prawej stronie Kochanowskiego wart przywołania jest Franciscus Skorjna de Poloczo – Franciszek Skaryny z Połocka. W Padwie widnieje narodowość ruska, choć dziś należałoby napisać − białoruska. Niewątpliwe był jednak związany z Rzecząpospolitą jako szesnastowieczny humanista i twórca pierwszego przekładu Biblii na język ruski. Najpierw studiował w Krakowie, a po latach, już jako doktor medycyny z Padwy, założył w Wilnie pierwszą drukarnię w Wielkim Królestwie Litewskim.
 
Podkreślmy jednak, że mędrców i twórców przybyłych na tę uczelnię „zza gór” było znacznie więcej aniżeli tylko wymienieni.
 
„Oko nie otrzymuje żadnej innej informacji poza światłem, barwą i wielkością kątową” pisał Witelon. W obliczu, nieubłagalnie krótkich dni i długich nocy, to właśnie światło jest tym, za czym tęsknimy najbardziej. Może więc w chwili jesiennej ciszy, planując przyszłe wojaże, niejeden z nas dorzuci do swoich włoskich wakacji odwiedziny w Sala dei Quaranta w Palazzo del Bo…

W Sali Czterdziestu (degli Quaranta) w Palazzo del Bo, czyli głównym budynku Uniwersytetu Padewskiego (Università Degli Studi Di Padova), znajdują się malowidła z 1942 r. autorstwa Giana Giacomo Dal Forno. Zleceniodawcą obrazów był Carlo Anti, ówczesny rektor. Na malowidłach przedstawieni są:
- Witelon,
- Klemens Janicki,
- Jan Kochanowski,
- Franciszek Skaryna,
- Stefan Batory.

Czas powstania:
1942
Twórcy:
Gian Giacomo Dal Forno (malarz)
Słowa kluczowe:
rozwiń

Obiekty powiązane

5
Pokaż na stronie:

Projekty powiązane

1
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.  Dowiedz się więcej