Przejdź do treści
Mauzoleum Habsburgów, widok z góry, od lewej Maksymilian II, Ferdynand I, Anna Jagiellonka, fot. za: Polonika, https://polonika.pl/polonik-tygodnia/nagrobek-anny-jagiellonki-w-pradze, fot. (licencja zewnętrzna), wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Nagrobek Anny Jagiellonki w katedrze św. Wita w Pradze – pamięć z białego marmuru
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-000486-P

Nagrobek Anny Jagiellonki w katedrze św. Wita w Pradze – pamięć z białego marmuru

Identyfikator: POL-000486-P

Nagrobek Anny Jagiellonki w katedrze św. Wita w Pradze – pamięć z białego marmuru

We wspaniałych wnętrzach praskiej katedry św. Wita kryje się nieoczywisty polonik. W pięknym, królewskim grobowcu Habsburgów, obok męża i syna, leży zapomniana polska księżniczka, Anna Jagiellonka.

Aby docenić ukryte w jej wnętrzu skarby, te dosłowne z katedralnego skarbca, jak i płynące z bogactwa architektury i wystroju wnętrz świątyni (ponad 20 kaplic, nietypowe dwa wejścia, dzwonnica z dzwonem o bliźniaczym do krakowskiego „Zygmunta” brzmieniem czy tryforium z kamiennymi portretami najważniejszych postaci z czasów budowy kościoła), nie wystarczy parogodzinna wyprawa. Warto więc zwiedzanie podzielić na kilka etapów, a jednym z nich mogą być odwiedziny w chórze, prezbiterium i mauzoleum Habsburgów. Poza walorami artystycznymi, mauzoleum świadczy o międzynarodowym znaczeniu dynastii Jagiellonów na przełomie XV i XVI stulecia.

Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że nie jest to jedyny polski akcent w kościele. Wszak to tu, w 1303 r. odbył się ślub króla Czech i Polski Wacława II z rodu Przemyślidów z Ryksą Elżbietą, córką polskiego króla Przemysła II. Również precjoza i bezcenne relikwie świętego Wojciecha są poniekąd polonikiem, zostały bowiem zrabowane w 1039 r. z katedry gnieźnieńskiej przez księcia Brzetysława I.
 
Ślub Anny Jagiellonki z Ferdynandem I – wynik zjazdu wiedeńskiego (1515)
Niesnasek w historii polsko-czeskiej było wiele, ale warto przyjrzeć się wydarzeniom które bardziej łączą niźli dzielą. Doskonałą do tego okazją mogą być zaślubiny, zwłaszcza jeśli towarzyszy im motto: „żenić młodych, byle z zyskiem!”. Historyk Paweł Jasienica przypisywał te słowa Habsburgom, których przez stulecia dewizą polityki matrymonialnej były intratne ożenki.
I tak oto, na pamiętnym zjeździe wiedeńskim w lipcu 1515 r. spotkali się trzej władcy: Władysław II Jagiellończyk, król Czech i Węgier, jego młodszy brat Zygmunt Stary, król Polski i wielki książę Litwy, oraz cesarz Maksymilian I Habsburg. Kluczowym ustaleniem zjazdu była zgoda Jagiellonów, zagrożonych sojuszem cesarstwa, zakonu krzyżackiego i państwa moskiewskiego, na podwójne małżeństwo dzieci Władysława II Jagiellończyka, królewicza Ludwika, i naszej bohaterki, królewny Anny, z wnukami Maksymiliana I – Marią Austriacką i arcyksięciem Ferdynandem (późniejszym cesarzem Ferdynandem I).

Sytuacja była o tyle skomplikowana, że pierwotnie Annę Jagiellonkę (pamiętajmy, by nie mylić jej z imienniczką i siostrą stryjeczną, żoną Stefana Batorego) zaręczono per procura z cesarzem Maksymilianem, a dopiero potem, na męża wybrano jej Ferdynanda, syna hiszpańskiej pary królewskiej Filipa Pięknego i Joanny Szalonej. W zamian cesarz zobowiązał się zaprzestać popierania aliansu krzyżacko-moskiewskiego. W dłuższej perspektywie układ wiedeński okazał się korzystny dla Habsburgów, zapewniając im korony czeską i węgierską (po bezpotomnej śmierci Ludwika Jagiellończyka, który zginął w bitwie z Turkami pod Mohaczem, 1526).

Do drugiej uroczystości, podczas której młodzi zostali sobie już osobiście przedstawieni i poślubieni, doszło w maju 1521 r. w Linzu. Ślubu udzielał kardynał Matthäus Lang von Wellenburg, a wśród gości było wiele koronowanych głów, arystokratów i biskupów. Choć feta nie była tak uroczysta, jak wiedeńska, to do historii przeszedł towarzyszący jej turniej rycerski.
 
Małżeństwo Anny Jagiellonki i Ferdynanda I ‒ miłość aż po grób
Królewna Anna Jagiellonka podobno początkowo była niechętna przyszłemu mężowi, ale ‒ jak pokazał czas ‒ wybór okazał się dla niej szczęśliwy. Według biografów, Ferdynand I był „zgrabnym chłopcem o gęstych blond włosach, okrągłej twarzy, dużych oczach, krótkim nosie o ładnym kształcie i wyrazistych ustach”. Natomiast biografowie opisując Annę, zwracali uwagę na jej „wąską, drobną twarz z małymi, delikatnymi ustami i bladoczerwone włosy i niebieskie oczy” i wskazywali na francuskie pochodzenie matki, Anny de Foix. Wiemy też, że dziewczyna urodzona w Budzie, gdzie Władysław II sprawował władzę, od najmłodszych lat uczyła się języka węgierskiego, łaciny, a z czasem także czeskiego.
Po ślubie młodzi zamieszkali w Pradze, która była wówczas niezwykle dynamicznym, tętniącym życiem miastem. Poddani pokochali swoją królową, która wyróżniała się mądrością i skromnością. Także i mąż był jej dozgonnie oddany. Powierzał jej nie tylko swoje uczucia, lecz także konsultował się w sprawach wagi państwowej. Para doczekała się piętnaściorga dzieci, ostatni jednak z porodów, 27 stycznia 1547 r., stał się przyczyną śmierci królowej Anny, zwanej Czesko-Węgierską.

Wedle ówczesnych obyczajów władca nie pozostawał długo wdowcem i czym prędzej znajdowano mu nową małżonkę. Ferdynand I do końca jednak pozostał wierny pierwszej miłości. Na znak rozpaczy zapuścił brodę i zaczął nosić czarne szaty, co wedle historyków zapoczątkowało popularność czerni jako koloru żałobnego w całych Czechach. Na koniec kazał się pochować obok ukochanej tak, aby „nawet po śmierci być obok niej”. Ostatnia wola króla została spełniona. Mimo iż zmarł w Wiedniu, jego ciało złożono w rodzinnym grobowcu w katedrze św. Wita, w rozbudowie której i Anna miała swój udział. Po latach symbolicznie dołączył do rodziców i pierworodny syn, Maksymilian II Habsburg.
 
Mauzoleum Habsburgów w Pradze – architektura
Za spektakularne upamiętnienie przodków odpowiadał Rudolf II, syn Maksymiliana II, a wnuk Anny i Ferdynanda. Za jego panowania Praga stała się faktyczną stolicą państw habsburskich. O ile polityka Rudolfa II wzbudza wiele kontrowersji, o tyle bez wątpienia przyczynił się on do rozkwitu artystycznego i intelektualnego miasta. Pod jego mecenatem tworzyli międzynarodowi artyści, nie dziwi więc, że i grobowiec rodzinny zyskał nową, spektakularną oprawę.
Prawdopodobnie początkowo nagrobek miał skromniejszą formę, znany jednak z rozmachu Rudolf II zamówił u Flamanda, Alexandra Colina rzeźbione mauzoleum. Co ciekawe, elementy z białego marmuru zostały wykonane w Innsbrucku i dopiero stamtąd przetransportowano je, wedle legendy, saniami do nowej stolicy. Jedynie obramowanie, w formie kraty z kutego żelaza ze złoconym wykończeniem, zostało wykonane przez miejscowego rzemieślnika, Georga Schmidthammera.

Obiekt, zwany Mauzoleum Colina, znajduje się na środku prezbiterium katedry i jest rodzajem wierzchniej konstrukcji nadbudowanej nad podziemnym grobowcem, w którym złożono szczątki królewskie ze starej krypty. Składa się nań katafalk, przypominający wielkie, trzyosobowe łoże ze zdobionym herbami wezgłowiem. Leżą na nim, na kamiennych prześcieradłach i poduszkach z chwostami (frędzlami), pełnopostaciowe figury Maksymiliana II, Ferdynanda I (pośrodku) i Anny Jagiellonki. Monarchowie ubrani są w odświętne szaty, w dłoniach mają królewskie jabłka. Królowa natomiast z insygniów ma tylko koronę, ponadto zdobny, podwójny łańcuch, pierścionki i pas z zaponą spinający tkaninę w talii. Uwagę zwracają bogato zdobione rękawy sukni.

Monarszych figur strzeże siedem aniołów, przy czym w centralnej części, nad głową Ferdynanda, są one zdublowane. Na podwyższeniu, ale już poza polem z figurami zmarłych, stoi nieduża rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego z krzyżem w dłoni. Boki postumentu przyozdobione są medalionami królów czeskich.
 
Anna Jagiellonka – Matka Narodu
Przez długi czas ta część katedry była zamknięta dla zwiedzających. Dopiero w latach 70. XX w. dokonano ekshumacji zwłok i udostępniono obiekt szerszej publiczności. Z zachowanych przekazów wiadomo jednak, że dawni prażanie mieli bardzo pozytywne opinie zarówno o nagrobku, jak i o samej królowej, którą obdarzali nawet przydomkiem „Matki Narodu”. Szkoda tylko, że w polskiej literaturze poświęcono tej ciekawej kobiecie, „królowej Rzymian, Czech i Węgier” tak mało miejsca. Z drugiej jednak strony musimy pamiętać, że za życia nie była ona zbyt częstym gościem na polskich ziemiach, stąd i jej postać wciąż czeka na należne opisanie.


 

Osoby powiązane:
Czas powstania:
1566-1589
Twórcy:
Alexander Colin, George Schmidthammer
Słowa kluczowe:
Opracowanie:
Andrzej Goworski, Marta Panas-Goworska
rozwiń

Projekty powiązane

1
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.  Dowiedz się więcej