Na południowych obrzeżach Nijmegen, wśród lasów dzielnicy Jonkerbos, leży jeden z najpiękniejszych alianckich cmentarzy wojennych w Holandii. Spoczywa tu ponad 1650 żołnierzy poległych w czasie II wojny światowej. Głównie Brytyjczyków, Kanadyjczyków, Australijczyków czy Nowozelandczyków. Ale są także Polacy. 

Nekropolia powstała jako centralne miejsce pochówku żołnierzy poległych w operacji Market Garden i podczas walk o wyzwolenie Holandii. Cmentarz otwarto w 1947 roku, choć niektóre źródła utrzymują, że rok później. Utrzymany z brytyjską prostotą i porządkiem, tworzy harmonijną przestrzeń. Rzędy białych nagrobków, krzyż ofiarny pośrodku i wiecznie zielone drzewa są jego najważniejszymi i charakterystycznymi elementami.

Wśród mogił znajdują się i takie, które zdobią znajomo brzmiące nazwiska. Są rozsiane po cmentarzu. Sześć lub siedem grobów (źródła podają różną liczbę), to miejsca pamięci Polaków, uczestników alianckich działań powietrznych i lądowych, głównie żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

Na Jonkerbos spoczywa m.in. sierżant Jerzy Pietrow, lotnik z 301. Dywizjonu Bombowego, poległy w marcu 1942 roku podczas lotu nad Holandią. Obok niego pochowani są inni polscy żołnierze, którzy walczyli o wolność Polski i Europy. Pamięć o nich jest kultywowana, o czym mogą świadczyć wydarzenia sprzed kilku lat.

W 2019 roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że jeden z grobów oznaczonych dotychczas jako "nieznany lotnik" został zidentyfikowany jako Walentyn Sieczka, plutonowy z 300. Dywizjonu Bombowego "Ziemi Mazowieckiej" Polskich Sił Powietrznych. Urodzony 5 lutego 1910 roku w Opatowie, przed wojną podoficer rezerwy lotnictwa, wykonał dziewięć lotów bojowych. 18 lub 19 czerwca 1941 jego samolot Wellington został zestrzelony nad Bremą. Jego szczątki, pierwotnie pochowane na wyspie Ameland, zostały przeniesione do Jonkerbos, a 14 listopada 2019 r. odbyła się ceremonia przywrócenia jego imienia i nazwiska na nagrobku.

Cmentarz wojenny Jonkerbos w Nijmegen ma w sobie coś metafizycznego. Po kilku dekadach nadal łączy narody, które wspólnie zmagały się z wojskami Adolfa Hitlera. Każdego roku w Dniu Pamięci mieszkańcy Nijmegen składają na cmentarzu kwiaty, również na grobach z orłem w koronie.