Przejdź do treści
Pomnik nagrobny poświęcony poległym polskim huzarom w Eibau, fot. Andrzej Ziółkowski, 2013, wszelkie prawa zastrzeżone
Modyfikowane: tak
Fotografia przedstawiająca Nagrobek huzarów Księstwa Warszawskiego w saksońskim Eibau
Pomnik nagrobny poświęcony poległym polskim huzarom w Eibau, fot. Andrzej Ziółkowski, 2013, wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Nagrobek huzarów Księstwa Warszawskiego w saksońskim Eibau
Widok na zabudowania wsi Eibau z miejsca pochówku polskich huzarów. Widoczne zabytkowe budynki gospodarstwa znajdującego się najbliżej nagrobka (ok. 400 m), przypuszczalnie należały niegdyś do Carla Gottfrieda Bartscha, fot. Andrzej Ziółkowski, 2013, wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Nagrobek huzarów Księstwa Warszawskiego w saksońskim Eibau
Tylna strona pomnika nagrobnego poświęconego poległym polskim huzarom w Eibau, fot. Andrzej Ziółkowski, 2013, wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Nagrobek huzarów Księstwa Warszawskiego w saksońskim Eibau
Pomnik nagrobny poświęcony poległym polskim huzarom w Eibau, fot. Andrzej Ziółkowski, 2013, wszelkie prawa zastrzeżone
Fotografia przedstawiająca Nagrobek huzarów Księstwa Warszawskiego w saksońskim Eibau
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-002168-P

Nagrobek huzarów Księstwa Warszawskiego w saksońskim Eibau

Identyfikator: POL-002168-P

Nagrobek huzarów Księstwa Warszawskiego w saksońskim Eibau

Ponad 200 lat temu w Eibau polscy huzarzy zostali bestialsko zabici przez rosyjskich kozaków. Brutalność tak poruszyła Saksończyków, że zabitych Polaków postanowili nie tylko pochować, lecz także upamiętnić ich śmierć. Niewiele jednak osób pamięta dziś tę historię, a barbarzyństwo rosyjskich żołnierzy powtarza się obecnie w Ukrainie.

Mało znane pole walki w Eibau
Eibau, to niewielka wieś w Saksonii leżąca przy granicy z Czechami, wzdłuż odcinka drogi nr 96 z Żytawy do Budziszyna. Przeciętny turysta nie znajduje tutaj szczególnych atrakcji. Wyjątkiem może być kilkanaście budynków z przełomu XVIII/XIX w., ale znacznie starszych zabytków nie brakuje przecież w całej Saksonii. Wieś jednak kryje pewną historię z epoki napoleońskiej, którą obecni mieszkańcy mało znają, a tym bardziej turyści. Trudno się zatem dziwić, że do jesieni 2013 r. nie była ona również znana polskim badaczom dokumentującym wysiłek zbrojny pułków jazdy Księstwa Warszawskiego w kampanii saskiej 1813 r. Historię tę ujawnił lokalny znawca regionalnych dziejów i wskazał miejsce uświęcone krwią polskich kawalerzystów poległych w starciu z rosyjską lekką jazdą.

Nagrobek polskich huzarów w Eibau
Wiedza o poważnych stratach ponoszonych przez Polaków na tym terenie w 1813 r. nie stanowiła novum, ale sam fakt starcia w Eibau oraz forma upamiętnienia jego ofiar były sporym zaskoczeniem. Na zachodnich obrzeżach wsi, między Ebersbacher Weg a Bahnhofstrasse, znajduje się niewielki, kamienny pomnik, tzw. Husarenstein lub Polenstein. Jest to wykonane z granitu upamiętnienie w formie steli zaokrąglonej u góry. Ma 100 cm wysokości, 55 cm szerokości i 25 cm grubości.

Na czołowej stronie nagrobka widnieje ryta inskrypcja w języku niemieckim (wtórnie uczytelniona białą farbą): „Hier liegen / 2 Poln.[ischen] Husar.[en] / Sie fielen durch / Russ.[ischer] Krieger / d. 3. Sept.[ember] 1813 / G.S.I.S.G. / C.G.B.”. Tylną ścianę monumentu zdobi skromny, wypukle kuty krzyż. W polskim tłumaczeniu główna część inskrypcji brzmi: „Tu spoczywają / dwaj polscy huzarzy / zginęli z rąk / rosyjskich żołnierzy / 3 września 1813 r.”.

Istotnie, w Eibau poniosło śmierć dwóch, anonimowych huzarów z patrolu kawalerii Księstwa Warszawskiego, który natknął się na silny oddział kozaków. Starcie nie stanowiło jakiejś przypadkowej potyczki oderwanej od działań napoleońskich korpusów podejmowanych przeciw koalicyjnym armiom rosyjsko-austriacko-pruskim. Przeciwnie, należało do serii kilkudziesięciu zaciętych bojów toczonych przez grupy kawalerii obu stron tuż po batalii pod Dreznem rozegranej 26-27 sierpnia 1813 r.

Walka polskich huzarów w Eibau
Starcie w Eibau należało do wyjątkowo dramatycznych. Polscy huzarzy zginęli w straszliwy sposób na oczach mieszkańców wsi zszokowanych niebywałym bestialstwem kozaków. Brutalność rosyjskiej dziczy poruszyła Saksończyków do tego stopnia, że zabitych Polaków postanowili nie tylko pochować, lecz także upamiętnić ich śmierć. Postawili na grobie na własny koszt niewielkie upamiętnienie.

Naoczny świadek, ówczesny naczelnik poczty Carl Gottfried Bartsch, kronikarz miejscowych dziejów, tak opisał zdarzenie:

„[…] Przez okno domu, zza firanek widzieliśmy z żoną, jak nieopodal pojawił się konny patrol, kilkunastu polskich huzarów. Nagle zostali zaatakowani przez oddział kozaków, wyraźnie pragnących ich otoczyć. Większość umknęła, dwóm się nie udało. Kozacy zamknęli koło i zaczęli ich dźgać pikami i rąbać szablami. Ci dwaj spadli z koni, ale nadal byli rąbani z taką zaciekłością, że z ciał pozostała tylko krwawa masa.

Pierwszy stracił życie od razu. Drugiego, rannego, pojmali, wlekli parę kroków, ale nie mógł iść, więc zabili go niedaleko bramy najbliższego gospodarstwa, w polu. Dobili go z pistoletu strzałem w pierś, a potem pastwili się po barbarzyńsku, szablami niemal odcięli głowę.

Gdy kozacy odjechali, my, przerażeni tym, co się stało, a przede wszystkim straszliwym dziełem kozaków, postanowiliśmy tych dwóch biedaków pochować. Godzinę później wyszliśmy z domu. Ich piękne huzarskie mundury były zalane krwią. Zobaczyliśmy, że jeden był starszy [wiekiem], drugi zupełnie młody, wyrośnięty, solidnej budowy. To jego dobili strzałem i cięli szablami w kark, a potem jeszcze wojennym zwyczajem ściągnęli mu spodnie i zostawili w pantalonach [kalesonach]; leżał rozciągnięty przy drodze, jeszcze krwawił.

Pochowaliśmy ich na granicy dwóch pól, a na pamiątkę tego zdarzenia, na grobie ustawiliśmy kamień”.

Carl Gottfried Bartsch pisał w liczbie mnogiej, ale inicjatorem pochówku i upamiętnienia poległych był on sam, jako głęboko wierzący katolik. Pod inskrypcją nakazał umieścić litery: „G.S.I.S.G.” oznaczające zapewne: „Gott sei Ihrer Stele gnädig” („Niech Bóg zmiłuje się nad ich duszami”), a niżej skromnie, tylko inicjały swego nazwiska („C.G.B.”).

Polskie oddziały huzarów w Saksonii
Na terenie Saksonii polskie oddziały znalazły się wskutek klęski Napoleona poniesionej w 1812 r. w Rosji i odwrotu szczątków jego wojsk na zachód, a co za tym idzie, braku możliwości obrony Księstwa Warszawskiego przed napierającą armią carską. Książę Józef Poniatowski był świadomy słabości resztek własnych jednostek. Dlatego uzupełniał ich szeregi rekrutami i z czasem wycofał z Księstwa w celu połączenia się z Napoleonem. Było to zimą i wiosną 1813 r. Cesarz Francuzów w tym czasie już bił swymi odbudowanymi korpusami Rosjan i Prusaków pod Lützen i Budziszynem oraz pod Reichenbach. Polskie oddziały zdążały w jego kierunku z Krakowa przez ziemie czeskie, Cieszyn, Frydek, Přerov, Brno, Igławę, Kolin, Poděbrady, Mnichowo i Gabel. Kolumny marszowe ostatecznie dotarły do wyznaczonego rejonu koncentracji w Żytawie w połowie czerwca 1813 r. Piechota, kawaleria i artyleria rozłożyła się obozem na szerokim płaskowyżu obok miasta, prawie 250 oficerów otrzymało indywidualne kwatery w okolicznych wioskach, w tym 20 w Eibau. Kto wie, może kilku z tych oficerów trafiło pod dach domu światłego Carla Gottfrieda Bartscha?

Wojska Księstwa Warszawskiego przeistoczone w VIII Korpus Armii walczyły w Saksonii aż do 19 października 1813 r. - dnia ostatecznej klęski wojsk napoleońskich w Bitwie Narodów pod Lipskiem.

Czas powstania:
1813
Twórcy:
Carl Gottfried Bartsch
Słowa kluczowe:
Publikacja:
20.09.2024
Ostatnia aktualizacja:
20.09.2024
Opracowanie:
Andrzej Ziółkowski
rozwiń

Projekty powiązane

1
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.  Dowiedz się więcej