Photo montrant Seminaria polskie w USA
Photo montrant Seminaria polskie w USA
Photo montrant Seminaria polskie w USA
Photo montrant Seminaria polskie w USA
Photo montrant Seminaria polskie w USA
Photo montrant Seminaria polskie w USA
Photo montrant Seminaria polskie w USA
Photo montrant Seminaria polskie w USA
ID: DAW-000585-P/194923

Seminaria polskie w USA

Numer czasopisma "Polska" poświęcony całkowicie dwóm seminariom - w Orchard Lake w stanie Michigan oraz w Erie w stanie Pennsylwania. Wspomniana jest geneza obu tych uczelni na terenie Stanów Zjednoczonych, przytoczone są sylwetki co ważniejszych wykładowców oraz wpływ tych seminariów na duchowieństwo i stan świecki w USA w kontekście Polonii. Tekst opatrzony jest ilustracjami i fotografiami, m.in. tablicy pamiątkowej w Orchard Lake, kaplicy seminaryjnej czy biblioteki (Źródło: „Polska”, Warszawa 1938, R: 4, nr 4, za: Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu

 

Dwa seminaria polskie w U.S.A.

"Hej, koledzy, hej, alumni z Seminarium Polskiego!
Bądźmy wszyscy z tego dumni, żeśmy z Rodu Naszego!
Pomagajmy Mater Almie aż do tchu ostatniego!
Niechaj wszystkich nas ogarnie Duch księdza Dąbrowskiego.
Niechaj łańcuch koleżeństwa nas solidnie pospaja,
Dla naszego Społeczeństwa pracę duch podwaja!
Nie dajmy się obcym siłom osłabić, nadwyrężyć!
My musimy zrobić wyłom i trudności zwyciężyć!
Zyskać nam należy prawa i u obcych szacunek:
Jest to dla nas ważna sprawa i istnienia warunek!
Przeto razem stać do pracy dla Narodu naszego,
Jako świadomi Polacy ze szczepu Piastowego!
I dążyć do celu swego roztropnie i wytrwale,
Aż zdobędziem dla naszego imienia cześć i chwałę.
Więc, koledzy, więc Alumni z Seminarium Polskiego!
Bądźmy zawsze z tego dumni, żeśmy z Rodu Naszego!".

W pobliżu Detroit, w Orchard Lake, w stanie Michigan, znajduje się sławna polska uczelnia. Ma już poważną kartę historii za sobą. W 1935 r. obchodziła 50-lecie swego istnienia. Jest nie tylko znana wśród Polonii amerykańskiej, ale jest jej i naszą chlubą. Wyrosła z duchowych potrzeb naszego wychodźstwa. Przez 50 lat swego istnienia spełniła dobrze swe szczytne zadanie, dając inteligencji polskiej w Ameryce 12 tysięcy wychowanków, przygotowanych do zawodów świeckich, jak i do stanu duchownego.

Jaka jest geneza tej zasłużonej polskiej uczelni? W drugiej połowie XIX w. zaczęli Polacy przybywać do Stanów Zjednoczonych w większych partiach, szczególnie ze Śląska i Kaszub. Najpierw osiedlali się w puszczy Texasu. W r. 1866 ks. Adolf Bakanowski założył w tym stanie, w osadzie Panna Maria, pierwszą szkołę polską. Druga stanęła w Milwaukee, Wisc., w r. 1867. Trzecia wkrótce po tym – w Chicago. W r. 1870 Polacy posiadali już około 30 szkół parafialnych.

Jako naród tradycyjnie przywiązany do Kościoła i religii, wychodźcy nasi od samego początku odczuwali brak księdza polskiego, który by im był doradcą i przywódcą w obcym kraju, krzepił na duchu w ich pionierskim trudzie i pomagał w wychowywaniu ich dzieci w duchu tradycji i obyczaju narodowym. To też około r. 1870, gdy się znaleźli w coraz większej liczbie na ziemi amerykańskiej, zaczęli pisywać listy sami i przez biskupów amerykańskich do ks. kardynała Ledóchowskiego w Rzymie, prosząc o polskich księży.

Wtedy kardynał Ledóchowski, nie mogąc zadośćuczynić owym prośbom, podał projekt założenia w Ameryce wyższej polskiej uczelni, przy której można by utworzyć własne polskie seminarium duchowne. Myśl tę Ojciec Św. Leon XIII pochwalił.

Realizację zadania powierzono ks. Moczygembie, który jednak z powodu podeszłego wieku przeprowadzenie tej sprawy złożył w ręce ks. Józefa Dąbrowskiego. Dzięki niesłychanej ofiarności naszych rodaków, w r. 1885 seminarium miało już swój gmach. Początkowo znajdowało się ono w samym Detroit. Później, wskutek zwiększającej się liczby wychowanków, przeniesiono je do okazjonalnie kupionych gmachów w pobliskim Orchard Lake.

Jest rzeczą nader doniosłą, że władza duchowna na samym początku zapewniła polski charakter tej uczelni, której wychowawcami i kierownikami byli i są tylko Polacy. Mianowicie ówczesny biskup detroicki pisał w liście do ks. Dąbrowskiego: „Zważywszy, że obecnie jest już pół miliona katolików Polaków w Stanach Zjednoczonych Ameryki, a napływ ich z każdym dniem rośnie, że z tego powodu coraz trudniej przychodzi nam zaopatrywać parafie polskie w dobrych i gorliwych pasterzy, którzy by Polakom w ich ojczystym języku mogli nieść pomoc duchowną; idąc za Twoją radą i korzystając z Twych usilnych zabiegów około wzniesienia w naszym mieście Detroit Seminarium Polskiego, które zapewne będzie radośnie powitane od wszystkich miłośników duchownego dobra katolików polskich, upoważniamy Cię, abyś uskutecznił to ważne dzieło w naszej diecezji i prosimy Cię, abyś je poddał także pod rozwagę biskupów innych diecezji, aby raczyli obmyśleć odpowiedni udział w tak pożytecznym dla ogółu przedsięwzięciu”.

Zaczęła się żmudna krzątanina około materialnego utrzymania i rozbudowy nowozałożonej wyższej polskiej uczelni.

Równocześnie, dla zaradzenia brakowi szkół polskich na wychodźstwie, zwłaszcza dla braku nauczycieli, ks. J. Dąbrowski sprowadził w 1877 r. z Krakowa polskie Siostry Felicjanki – nauczycielki, które chlubnie zasłużyły się w wychowywaniu młodego pokolenia polskiego za granicą.

Nauki w Seminarium powierzył zaufanym profesorom, należycie wykwalifikowanym, duchownym i świeckim. Starał się o nich osobiście, udając się w tym celu raz po raz do Rzymu i Krakowa.

Seminarium Polskie ma w swym założeniu na celu dostarczyć wychodźstwu polskiemu nie tylko księży polskich, lecz także innych zawodowców, jak: lekarzy, prawników, inżynierów, profesorów, zarządców przedsiębiorstw itp. W tym celu została też nauka w nim odpowiednio nastawiona. Seminarium mianowicie posiada dwa wydziały zasadnicze: świecki i duchowny. Wydziałem świeckim jest Szkoła Wyższa, czyli gimnazjum (High School) oraz kolegium dwuletnie. Wydział teologiczny obejmuje dalsze studia w kolegium i kurs teologiczny.

Wydział świecki Seminarium Polskiego jest akredytowany przez uniwersytet stanowy i szereg innych uniwersytetów, tak że nie tylko udziela prawnie stopni naukowych, ale również otwiera szeroko drzwi do wszystkich najwyższych amerykańskich szkół specjalnych. Duch polskości przejęła ta polska uczelnia od swego założyciela.
W pracach, obchodach narodowych i poczynaniach patriotycznych nie dał się ks. Dąbrowski nikomu wyprzedzić. W 1883 r. przypadała dwusetna rocznica zwycięstwa Jana Sobieskiego pod Wiedniem. Uroczyście obchodzono i tu tę pamiątkę. Miasto Detroit zamanifestowało publicznie triumf oręża polskiego nad półksiężycem. Duszą obchodu patriotycznego był niemal jedynie ks. Dąbrowski. Poruszył całą ówczesną Polonię detroicką, zainteresował i wzniecił zapał patriotyczny wśród polskich towarzystw parafialnych. Powodzenie pamiętnego dnia było zupełne.

Do obchodów rocznic narodowych zaprawiał młodzież polską, która, choć powoli, ale stale rosła w liczbę z roku na rok. Pod koniec pierwszego dziesięciolecia znajdujemy w murach Seminarium Polskiego 123 studentów na wydziale tzw. gimnazjalnym, filozoficznym i teologicznym, czyli na trzech wydziałach programowych.

Od r. 1891 Seminarium Polskie zaczęło wydawać ilustrowany tygodnik p.t. „Niedziela”. Było to pierwsze tego rodzaju czasopismo dla ludu polskiego w stanie Michigan, a rozchodziło się szeroko po wszystkich ówczesnych osadach polskich w Ameryce. Wydawcą było Seminarium Polskie, a redaktorami – profesorowie, z początku księża, a później świeccy.

Powołanie do życia pisma polskiego było ważnym pociągnięciem ks. Dąbrowskiego wśród jego zbożnych, owocnych i szczęśliwych poczynań. Tym sposobem bowiem został zbudowany pomost i łącznik między instytucją naukową a ówczesną Polonią. Jak ważnym był ten czynnik, świadczy najlepiej wzrastające zainteresowanie Polonii tym polskim zakładem naukowym.

Uczelnia polska w Orchard Lake w ciągu 50-lecia swego istnienia obszernie się rozbudowała. Posiada obecnie najnowsze urządzenia wewnętrzne, nowoczesne pomoce naukowe, olbrzymią bibliotekę, dobranych, znakomitych profesorów świeckich i duchownych, doświadczone kierownictwo – słowem wszystko, co pozwala na utrzymanie na należytym poziomie naukowym zakładu.

Specjalnie tu wspomnieć należy, że od wielu lat Seminarium Polskie prowadzi kursy wakacyjne dla Sióstr nauczycielek, pracujących pożytecznie przy polskich szkołach parafialnych w Ameryce. Na te kursy letnie zgłasza się po 70, 80, 100 i więcej Sióstr zakonnych z różnych zgromadzeń. Podczas letnich kursów kolegialnych uzupełniają zakonnice swe wiadomości i zdobywają potrzebne stopnie naukowe, wymagane programami szkolnymi.

Wykłady, prelekcje, mowy i odczyty, urządzane sporadycznie po osadach polskich przez poszczególnych członków grona profesorów Seminarium Polskiego, z racji obchodów narodowych czy przy innych okazjach, są dalszym twórczym czynnikiem, wiążącym tę uczelnię polską z naszymi rodakami.

Nie od rzeczy będzie zwrócić uwagę na akcję Seminarium Polskiego dla Weteranów Armii Polskiej w zakresie humanitarnym. Pomoc tę – duchowną i materialną – przez kilka lat świadczyli dwaj wybitni księża z Seminarium Polskiego.

Prawdziwym skarbem wśród wychodźców naszych jest dobra książka polska. I w tym zakresie księgarnia popularnych dzieł w Seminarium Polskim zaopatruje ośrodki wychodźcze w doborowe książki po cenach kosztu, a nieraz i niższych. Obrazy o treści patriotycznej, sprowadzane z Polski, wędrują nieraz do różnych osad i szkół parafialnych, aby Siostrom nauczycielkom ułatwić krzewienie ducha narodowego i kultury polskiej. Obfity również materiał ekranowy posłużył znakomicie dla nauki poglądowej w szkołach polskich, wykazując młodzieży polskiej, czym była i czym jest ich macierz ojczysta – Polska.

Jak wynika z powyższego, zakład polski w Orchard Lake jest jedyną tego rodzaju uczelnią polską w całych Stanach Zjednoczonych. Wychodźstwu polskiemu dał już setki dzielnych księży, jak nie mniej setki znakomitych przywódców Polonii amerykańskiej. Świeccy wychowankowie Zakładu zajmują dziś stanowiska lekarzy, adwokatów, inżynierów, techników itp. i stoją zazwyczaj na czele różnych wielkich polskich zespołów wychodźczych.

Niezwykle żywotną i uzasadnioną u władz Seminarium Polskiego i wielu światłych kierowników życia organizacyjnego Polonii jest idea, ażeby uczelnię tę zamienić na wszechnicę wychodźstwa polskiego w Stanach Zjednoczonych. Uczelnia w Orchard Lake posiada wszelkie warunki po temu, aby stała się uniwersytetem. Wszechnica polska w Ameryce jest nawet dziś bardzo potrzebna. Gdy jeszcze przed kilkunastu laty ideałem rodziców polskich było posyłać dzieci, zaraz po ukończeniu szkoły elementarnej, do fabryk na zarobek, to obecnie pojęcia te uległy zasadniczej zmianie na lepsze. Dziś rodzice polscy coraz lepiej zaczynają rozumieć, że najlepszą przyszłością dla ich potomstwa jest zapewnienie mu wyższego wykształcenia w polskim języku macierzystym, bo jedynie w ten sposób młode pokolenie polskie będzie mogło zająć w przyszłości stanowiska wyższe i odpowiedzialne w czteromilionowym społeczeństwie polskim w Ameryce.

Obecnie mamy w całej Ameryce już do 5 tysięcy młodzieży polskiej, uczęszczającej do różnych uniwersytetów i innych wyższych uczelni amerykańskich. A przynajmniej czwarta część tej młodzieży mogłaby uczęszczać do uniwersytetu polskiego. Zresztą stać już dzisiaj nasze wychodźstwo w Ameryce na to, aby utrzymać własną wszechnicę. Trzeba ideę tę spopularyzować w tym przekonaniu, że punktem honoru, dumy narodowej i polskiej ambicji jest przystąpić do realizowania tego doniosłego projektu.

Seminarium Polskie w Orchard Lake, wykształciwszy dwunastu tysięcy młodzieńców polskich, zrodzonych na ziemi amerykańskiej, oddało wychodźstwu polskiemu olbrzymie usługi. Dlatego i Polonii zagranicznej, i Macierzy zależy bardzo, aby to chlubne ognisko polskości w Ameryce rozwijało się coraz potężniej na chwałę ducha i imienia polskiego za granicą.

Godność rektora sprawuje obecnie ks. prałat dr A. Syski.

Wśród nielicznych kulturalnych placówek polskich na wychodźstwie w Stanach Zjednoczonych poczesne stanowisko zajmuje Kolegium św. Kantego w Erie, Pa., założone przez Zgromadzenie Księży Misjonarzy z Krakowa. Ufundowane w r. 1912, obchodziło w czerwcu ub. r. 25-lecie swego istnienia.

Kolegium leży na przedmieściu Erie, w odległości dwóch kilometrów na południe od miasteczka Wesleyville, Pensylwania. Inicjatywę założenia Kolegium św. Jana Kantego dał ś.p. ks. prałat Andrzej Ignasiak, proboszcz najstarszej w Erie polskiej parafii św. Stanisława. Dzieło rozpoczęto w czerwcu 1909 roku przez zawiązanie korporacji „Saint John Kanty College Association”.

W dwa lata po zawiązaniu korporacji, dnia 30 maja 1911 roku, odbyło się poświęcenie kamienia węgielnego, a w roku następnym, we wrześniu 1912, otworzono podwoje monumentalnego gmachu, zbudowanego przez polskiego budowniczego Pawła Rysia – na użytek polskiej młodzieży.

Od grudnia 1937 r. rektorstwo objął b. superior Bazyliki św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy, ks. dr Ludwik Moska.

Kolegium św. Jana Kantego posiada urzędowe uznanie (Charter) Wydziału Szkolnego Stanu Pensylwania, jak również Stowarzyszenia Kolegiów i Szkół Średnich w Stanach Wschodnio-Środkowych i Marylandzie.

Dzieli się na dwa wydziały: 4-letni Wydział Średni (High School) i 2-letni Wydział Kolegialny. Ten ostatni posiada dwa kierunki: humanistyczny i premedyczny.

Do programu Wydziału Średniego wchodzą następujące przedmioty: polski, angielski, francuski, niemiecki, łacina, religia, algebra, geometria, trygonometria, fizyka (laboratorium), nauki przyrodnicze, nauki społeczne, muzyka i śpiew.

Na kursie kolegialnym są wykładane: polski, angielski, niemiecki, łacina, grecki, religia, matematyka wyższa, fizyka (laboratorium), chemia (laboratorium), biologia (laboratorium), ekonomia, psychologia i filozofia.

W skład fakultetu wchodzi dziewięciu profesorów księży i czterech świeckich.

Kolegium posiada pięć bibliotek: główną, liczącą 4200 tomów; referencyjną – 3300 tomów; podręczną dla księży – 2200 tomów; podręczną dla wydziału średniego – 950 tomów. Śmiało rzec można, że jest to jeden z największych i najbardziej wartościowych księgozbiorów na wychodźstwie. Powstał on głównie z darowizn, a zaopatruje się go w najnowsze dzieła, tak naukowe, jak i beletrystyczne.

Praca Księży Misjonarzy nad młodzieżą nie ogranicza się jedynie do dania jej świeckiego, bezdusznego i jałowego wykształcenia. Byłoby to marnotrawstwem wysiłków i minięciem się z celem zakładu.

W pamiętniku, wydanym przez to Kolegium, czytamy na ten temat m.in.:

„Zdarzały się wypadki, iż nieraz student, przybywający do Kolegium, nazwiska swego nie umiał napisać (poprawnie) po polsku, a wychodził z równą znajomością polskiego i angielskiego; władał polskim językiem poprawnie, tak w słowie, jak i piśmie. Dziś musimy się zadowolić tym, by uczniowie, którzy, przybywając, nie umieją ani słówka po polsku, nauczyli się czytać i pisać, i jako tako rozmówić; aby ci, którzy przynoszą wysoką nieraz znajomość tego przedmiotu ze szkół parafialnych, utrzymali ją – a jedni i drudzy: rozszerzyli zasób wiadomości o Polsce i pogłębili w sobie ducha ojczystego, co jest najistotniejsze, jeśli idzie o zachowanie tych chłopców dla Polski w przyszłości. Nie słyszy się mianowicie o żadnym wypadku, by student, wyszedłszy z naszej szkoły, uległ wpływom kultury tutejszej, posiadającej tyle stron pięknych, ale i łatwych, ponętnych dla umysłów młodocianych, by uległ im do tego stopnia, żeby zapomnieć o swej mniej błyskotliwej, ale starszej i wielkiej kulturze, aby przestał czuć się Polakiem. A znamy na odwrót wypadki, że nawet z niewielką znajomością języka polskiego niejeden po wyjściu ze szkoły czytał dzieła polskie, interesując się w dalszym ciągu coraz więcej sprawami polskimi w Ojczyźnie czy tu, na emigracji. Powyższe zadanie budzenia i podnoszenia ducha polskiego może spełniać i spełnia nasza szkoła w sposób szerszy i o wiele swobodniejszy, bo nie krępowany programami urzędowymi – w życiu poza klasą, przez stwarzanie odpowiedniej atmosfery, a zwłaszcza przez wyzyskanie wszystkich obfitych środków, do tego celu zmierzających, jakimi są: czytelnictwo, stowarzyszenia, kluby, scena, śpiew…”.

Przykład dwu wyższych uczelni polskich w Stanach Zjednoczonych wykazuje, że szkoły nasze w Ameryce w niczym nie ustępują szkołom amerykańskim, zarówno pod względem nauki, czy urządzeń technicznych, czy też wyposażenia w potrzebne pomoce naukowe.

Mimo wspaniałego dorobku polskiego za granicą w dziedzinie szkolnictwa musimy jednak pamiętać, że 100 000 dzieci polskich za granicą nie uczęszcza jeszcze do polskiej szkoły. Należy o tym pamiętać zwłaszcza obecnie, gdy w Ameryce organizuje się „Rok książki polskiej”, a Towarzystwo Pomocy Polonii Zagranicznej przy Światowym Związku Polaków z Zagranicy urządza obecnie od 15 stycznia do 10 lutego miesiąc zbiórki na Fundusz Szkolnictwa Polskiego za Granicą.

Time of construction:

1938

Publication:

10.11.2025

Last updated:

13.11.2025
voir plus Texte traduit automatiquement
Couverture du magazine 'Polska' de 1938, présentant les séminaires polonais à Orchard Lake et Erie. Comprend une photo du bâtiment du séminaire d'Orchard Lake et un poème dédié aux anciens élèves. Photo montrant Seminaria polskie w USA Galerie de l\'objet +7

Page du magazine 'Polska' présentant le Séminaire et Collège polonais à Orchard Lake, Michigan. Comprend des images du bâtiment du séminaire, des portraits de clergé et un texte sur l'histoire de l'institution. Photo montrant Seminaria polskie w USA Galerie de l\'objet +7

Page du numéro 1938 du magazine 'Polska' présentant une plaque commémorative pour les premiers recteurs du Séminaire polonais à Orchard Lake, Michigan, avec les portraits de Ks. Józef Dąbrowski et Ks. Witold Buchaczkowski. Photo montrant Seminaria polskie w USA Galerie de l\'objet +7

Page du numéro 1938 du magazine 'Polska' avec des images d'un laboratoire de chimie, d'un laboratoire de biologie et d'un orchestre d'étudiants de séminaire. L'article traite des séminaires polonais à Orchard Lake, Michigan, et Erie, Pennsylvanie. Photo montrant Seminaria polskie w USA Galerie de l\'objet +7

Page du numéro de 1938 du magazine 'Polska' présentant des séminaires polonais aux États-Unis. Comprend une photo d'une bibliothèque avec des chaises en bois et des étagères, et une photo de groupe de jeunes hommes en uniformes de sport. Photo montrant Seminaria polskie w USA Galerie de l\'objet +7

Page du numéro 1938 du magazine 'Polska' présentant des séminaires polonais aux États-Unis. Comprend une photo d'une cérémonie nationale avec des drapeaux et un bâtiment du Collège polonais à Erie, Pennsylvanie. Photo montrant Seminaria polskie w USA Galerie de l\'objet +7

Page du numéro 1938 du magazine 'Polska' avec une nouvelle chapelle d'un collège polonais, un portrait d'un prêtre et un laboratoire de physique-chimie. Le texte traite des séminaires polonais à Orchard Lake et Erie. Photo montrant Seminaria polskie w USA Galerie de l\'objet +7

Page du magazine 'Polska' avec un article sur les séminaires polonais aux États-Unis. Comprend une photo d'une salle de classe avec des rangées de bureaux et de chaises, et un texte sur le rôle du clergé polonais en Amérique. Photo montrant Seminaria polskie w USA Galerie de l\'objet +7

Pièces jointes

1

Projets connexes

1
  • Okładka czasopisma 'Polska' z 1938 roku, poświęcona polskim seminariom w Orchard Lake i Erie. Zawiera zdjęcie budynku seminarium w Orchard Lake oraz wiersz dedykowany absolwentom.
    Polonika przed laty Afficher