Licencja: domena publiczna, Źródło: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Opis nagrobka Zofii z książąt Czartoryskich Zamojskiej w kościele Santa Croce we Florencji
Fotografia przedstawiająca Opis nagrobka Zofii z książąt Czartoryskich Zamojskiej w kościele Santa Croce we Florencji
Fotografia przedstawiająca Opis nagrobka Zofii z książąt Czartoryskich Zamojskiej w kościele Santa Croce we Florencji
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000092-P/135252

Opis nagrobka Zofii z książąt Czartoryskich Zamojskiej w kościele Santa Croce we Florencji

Identyfikator: DAW-000092-P/135252

Opis nagrobka Zofii z książąt Czartoryskich Zamojskiej w kościele Santa Croce we Florencji

Tekst traktuje o księżcznice Zofii, przybliża jej dzieje, aktywność charytatywną, wreszcie życie rodzinne (była matką siedmiorga synów i trzech córek). Opisana jest także kwestia nagrobka – Zamojska wyraziła życzenie, by być pochowaną we Florencji, w kościele Santa Croce. Jak podaje artykuł, nagrobek Zamojskiej został wykuty przez Bartoliniego, a umieszczony w drzeworycie (Źródło: „Tygodnik Illustrowany”, Warszawa 1860, T:2, s. 495., za: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu.

 

Nagrobek Zofii z książąt Czartoryskich Zamojskiej w kościele Santa Croce we Florencji.

 

Księżniczka Zofia urodziła się dnia 25 września 1780 r., z ojca księcia generała ziem podolskich i Izabelli Flemming, wojewodzianki pomorskiej, w Warszawie, w pałacu tak zwanym błękitnym, w kilka miesięcy po spaleniu się w tymże pałacu najpierwszej i ukochanej od obojga rodziców córki Teressy. Ojciec, który uczcił stratę drogiego sercu swemu dziecięcia tak dalece, że później nikt nie mógł wymienić w jego obecności imienia Teressy, ukoił w części żal, widząc wykwitające wdzięki i przymioty tej, którą widocznie Bóg mu dał na pociechę po ciężkim smutku. W r. 1798 księżniczka Zofia zaślubioną została hr. Stanisławowi Zamojskiemu, młodszemu synowi Andrzeja, kanclerza w. k., i Konstancji z książąt Czartoryskich Zamojskiej, który wkrótce, po bezpotomnym zgonie brata swego Aleksandra, objął ordynację. Młoda pani Zamojska, kończąca zaledwie 20 rok życia, ujrzała się panią jednego z największych krajowych majątków. Nie zwróciło jej to jednak z drogi, którą sobie obrała, ale i owszem, podało tylko środki dobrze czynienia. Kraj wówczas wiele potrzebował, wojny, nieład wtrąciły go w bezwładną obojętność; tylko dobre chęci i silne środki mogły dać inny kierunek. Państwo Zamojscy niczego nie szczędzili, co tylko do obranego celu doprowadzić mogło. Podczas kiedy mąż zakładał fabryki, budził przemysł, pomocą i przykładem zachęcał do nauk, pani Zamojska podała myśl założenia Towarzystwa Dobroczynności i wszystkie swoje usiłowania skierowała ku urzeczywistnieniu tej myśli. Nie było ofiary, której by nie poniosła; pieniężne dary, trudy, prace, były dla niej niczym, w porównaniu z utrwaleniem instytucji, której dobroczynne skutki do dziś dnia oceniamy. Prace te nie przeszkadzały jej jednak w wypełnianiu obowiązków czułej opiekunki licznych włości, zapełnionych pracowitym a biednym ludem, i uprzejmej gospodyni jednego z najpierwszych ówczesnych domów. Kajetan Koźmian pisze: „Dom państwa Zamojskich trzymał pierwsze miejsce z wystawności, z zapraszania i przyjmowania osób znanych bądź z posług krajowych, bądź z literatury. Na wieczorach w tym domu czytywano w obecności dam znakomitsze, przemawiające do usposobień poezje, teatralne sztuki, ulotne wiersze pisarzy już pewnej reputacji lub świeżo pojawiających się, z nieśmiałym lecz niewątpliwym talentem.” Obok tych wszystkich zajęć i obowiązków, pierwsze i najświętsze były dla pani Zamojskiej obowiązki żony i matki. Wydała na świat i wychowała siedmiu synów i trzy córki: Konstantego, teraźniejszego ordynata (ur. r. 1799), Andrzeja, teraźniejszego prezesa Tow. rol. (ur. r. 1800), Jana (ur. r. 1802), Zdzisława (ur. r. 1810, † r. 1855), Augusta (ur. r. 1811), Władysława (ur. r. 1813), Stanisława (ur. r. 1820), Celestynę, teraźniejszą hr. Tyfusową Działyńską (ur. r. 1804), Jadwigę, teraźniejszą księżnę Leonową Sapieżynę (ur. r. 1805), Elizę, późniejszą Zenonową Brzowską (ur. r. 1818, † r. 1857). Dochodziła do pięćdziesięciu kilku lat życia, kiedy smutki i zawody doznane zachwiały jej zdrowiem. Pani Klementyna Iloffmanowa w jednym ze swoich dzieł mówi: „W ostatnich czasach tak widocznie dążyła do nieba, że osoby najwięcej ją kochające, nie śmiały życzyć przedłużenia życia, nie chcąc spóźniać jej szczęścia.” Umarła we Florencji dnia 27 lutego 1837 r., a na dowód, czym była dla kraju i rodziny, dość będzie przytoczyć słowa autora Pamiętników Seglasa, wyrzeczone zaraz po odebraniu w Warszawie wiadomości o jej zgonie:

„Życie jej było nieprzerwanym pasmem cnót domowych i towarzyskich. Ludzie widzieli w niej wzór małżonek i matek, uwielbiali jej cnoty obywatelskie i wiedzieli, iż ona była założycielką dobroczynnego stowarzyszenia, które nieszczęśliwym na wieczne czasy przytułek i wsparcie zapewnia. Ziomkowie, niegdyś przedmiotem jej gościnnej uprzejmości lub dobroczynności będący, przechodzić będą długo z bolesnym wspomnieniem przed tym domem, w którym ona liczne towarzystwo z niewymowną uprzejmością przyjmować umiała, z uczuciem wdzięczności i uwielbienia przed tym gmachem, w którym za jej staraniem niezasłużona nędza schronienie znajduje. Pamięć Zofii Zamojskiej póty trwać będzie, póki będą dusze zdolne oceniać wartość wytwornie ukształconego towarzyskiego pożycia i serca czułe na niedolę współbraci.”

Stosownie do życzenia zmarłej, przed zgonem kilkakrotnie objawionego, zwłoki jej pochowane zostały we Florencji, w kościele Santa Croce, gdzie postawiony jej został nagrobek, umieszczony tu w drzeworycie, a wykuty z kamienia przez Bartoliniego. W Warszawie, w dniu 18 marca 1837 roku, w kościele metropolitalnym św. Jana, odprawione zostało nabożeństwo żałobne za jej duszę. Cały obszerny kościół, a nawet i przyległe ulice, zapełnione były ludem, spieszącym oddać hołd cnotom zmarłej założycielki Towarzystwa Dobroczynności. Summę celebrował arcybiskup warszawski, a zasługi zmarłej wybornie wypowiedział w swojej mowie ksiądz Szwejkowski, prałat i kustosz katedry płockiej. Dwadzieścia trzy lata upłynęło od zgonu ś. p. Zofii Zamojskiej, a dotąd wspominana jest jeszcze z uwielbieniem między ludem pani błękitnego pałacu, dotąd żaden z przejeżdżających przez Florencję Polaków nie ominie kościoła Santa Croce, aby nie westchnął przy jej grobie.

Osoby powiązane:

Czas powstania:

1860

Publikacja:

31.08.2023

Ostatnia aktualizacja:

26.05.2025
rozwiń
 Fotografia przedstawiająca Opis nagrobka Zofii z książąt Czartoryskich Zamojskiej w kościele Santa Croce we Florencji Galeria obiektu +2

 Fotografia przedstawiająca Opis nagrobka Zofii z książąt Czartoryskich Zamojskiej w kościele Santa Croce we Florencji Galeria obiektu +2

 Fotografia przedstawiająca Opis nagrobka Zofii z książąt Czartoryskich Zamojskiej w kościele Santa Croce we Florencji Galeria obiektu +2

Załączniki

2

Projekty powiązane

1
  • Polonika przed laty Zobacz