Licencja: domena publiczna, Źródło: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Opis kościoła katolickego w Nowoaleksandrowsku
Fotografia przedstawiająca Opis kościoła katolickego w Nowoaleksandrowsku
Fotografia przedstawiająca Opis kościoła katolickego w Nowoaleksandrowsku
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000134-P/135308

Opis kościoła katolickego w Nowoaleksandrowsku

Identyfikator: DAW-000134-P/135308

Opis kościoła katolickego w Nowoaleksandrowsku

W tekście opisane jest miasteczko Nowoaleksandrowsk. Przypomniana jest pokrótce jego historia oraz przede wszystkim opis i dzieje kościoła katolickiego w tym miejscu, choć autor zaznacza, że w historii jest wiele białych plam. Nie wiadomo nawet kiedy i przez kogo został założony, choć „to tylko pewna”, że inicjatorem był biskup wileński Jan, syn poboczny Zygmunta Starego, który w 1530 r. miał uposażyć kościół. (Źródło: „Tygodnik Illustrowany”, Warszawa 1864, T:10, s. 439-440., za: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu.

 

Nowoaleksandrowsk

 

Na samym skraju dawnej właściwej Litwy, w guberni kowieńskiej, tuż przy kurlandzkiej granicy, pośród jezior, błot i strumieni, usiadło skromne, zaciszne miasteczko Nowoaleksandrowsk, niegdyś Jesiorossy. Jedno z tych jezior, zwane Jeziorossa, a właściwiej Jezioro-Ossa, uchodziło w pogańskiej Litwie za święte, a raczej poświęcone. Mówimy poświęcone, bo wcale nie jesteśmy zwolennikami owych teoretyków, co chcieliby wmówić światu, że na Litwie wszystko niemal odbierało cześć boską, a to tak dalece, że nawet starą miotłę podobało się komuś policzyć w poczet bóstw litewskich. Starożytny Litwin był pobożny, bo to w duchu jego spoczywa, ale prawdopodobnie składał cześć jednemu bogu niewidzialnemu, nieskończonemu, któremu nadawał wprawdzie przymioty ludzkie, ale nie silił się zapewne na upostaciowanie jego. Z całej zaś czeredy innych bóstw, tak głównych, jak podrzędnych, zaledwie znalazłoby się kilka, które zdrowa krytyka, bez posądzenia o łatwowierność, mogłaby przepuścić do litewskiego Parnasu i tę samą im naznaczyć rolę, jaką dziś w Kościele chrześcijańskim, że użyjemy tego porównania, mają archaniołowie Pańscy. Inne zaś bóstwa, a jest ich nieskończona liczba, są albo czystym wymysłem kronikarzy, którzy nie znając litewskiego języka, niestworzone rzeczy o mitologii napletli, albo wymęczonym płodem nowszych filozofów i historyków, którzy widać zapomnieli, że mitologia jest dziedziną historii, a nie poezji, prawdy, a nie fantazji. Nie ulega zatem wątpliwości, że Litwin szczególną czcią otaczał dzieła natury, że nieraz w obliczu jej potęgi schylał korne czoło przed rozhukanymi żywiołami; ależ taka cześć nie jest jeszcze ubóstwieniem. Czcił on te żywioły nie dla nich samych, ale dlatego, że potęgę boską wyobrażały, że były widomym znakiem jego wszechmocnej prawicy, jego oka wszystko widzącego; czyli innemi słowy, owe święte gaje, rzeki, góry, drzewa, jeziora prawie tę samą u Litwy cześć odbierały, co u nas obrazy i posągi świętych. Jeziora nie ustępowały w ważności innym poświęconym dziełom przyrody. Jeżeli z jednej strony darzyły one ubogiego Litwina wielką dla niego łakocią i wybornym pokarmem - rybą, to z drugiej nie był on zapewne nieczuły na wdzięki przyrodzenia, nie patrzał obojętnie w zwierciadlaną szybę wody, w której się tak cudnie ziemia i niebo odbijały, którego widok mimowoli błogą tęsknotą napawał duszę i do słodkich, fantastycznych dum usposabiał. Litwin z natury jest marzący, poetyczny, a jezioro także z natury do marzeń i poezyi usposabia; pierwszy tedy ukochał drugie, wyspowiadał mu wszelkie swe troski i bóle i przed tą wiekuistą jak świat, a młodą jak wiosna kochanką schylił czoło i cześć jej boską oddał. Oprócz wspomnianego wyżej jeziora znajduje się tu jeszcze inne, zwane Osidą, z którego wypływa rzeczka Owilka, wpadająca do Dźwiny zachodniej. Zresztą okolice Nowoaleksandrowska usiane są mnóstwem jezior i błot, których wyliczać tu nie widzimy potrzeby. W takiej to miejscowości, niby kryjąc się przed światem, na małym wzgórzu, usiadły Jeziorossy. Kto i kiedy dał im początek, milczą uporczywie dzieje, a kronikarze nasi dawniejsi, jakby się zmówili, ani okiem nie raczą rzucić na tę biedną mieścinę, ani wspomnieć. To tylko możemy zrobić przypuszczenie, że albo Jeziorossy zanadto małą były mieściną, albo też osadą, aby aż zwróciły na się uwagę dumnego mnicha-rycerza, albo że kiedyś inaczej się nazywały, co wcale nie byłoby rzeczą nadzwyczajną, gdy zważymy, że z kilkudziesięciu nazwami dziejopisowie Litwy nic wiedzą co począć, nie mogąc odgadnąć, jakim miejscowościom służyły. Bądź co bądź, to pewna, że dopiero w XVI wieku występują na karty dziejów Jeziorossy. Ale i tu nawet nierozgarnięta mgła je otacza. Jedni robią je starostwem, drudzy zaś po prostu stołowymi dobrami biskupów wileńskich. Zważywszy jednak, że śladu starostów jezioroskich nigdzieśmy w dziejach nie znaleźli, że, o ileśmy się dowiadywali, żaden ze specjalnie zajmujących się dziejami Litwy o nich nie słyszał, musimy raczej przychylić się do drugiego z tych zdań. O późniejszych losach tego miasteczka znowu milczą dzieje. Jeżeli Baliński w przytoczonym wyżej dziele krótką tylko czyni o nim wzmiankę, to inne niemniej ważne dzieła, jak „Starożytności polskie” wydawane pod kierunkiem Moraczewskiego, zupełnie o nim zapominają. Toż samo da się powiedzieć o kronikach i dziejach litewskich. Dopiero od trzydziestu lat miano jego częściej o nasze uszy się obija, odkąd w 1836 r. nazwano je Nowoaleksandrowskiem. W 1838 r. na pamiątkę zbudowania żwirowej drogi (szosy) kowieńsko-dynaburgskiej, która przechodzi przez Nowoaleksandrowsk, postawiono w mieście obelisk. We cztery lata potem, to jest w roku 1842, Nowoaleksandrowsk stał się stolicą powiatu tejże nazwy, który ogarnął cały dawniejszy powiat bracławski. Odtąd datuje się szybki wzrost tego miasteczka. Przed kilkunastu jeszcze laty ubogie, drewniane, dziś świeci murami i z każdym dniem nabiera coraz większego znaczenia. Wiele także zdziałało samo położenie miasteczka na drodze, łączącej dwa tak handlowe miasta, jak Dynaburg i Kowno. Od pierwszego z nich Nowoaleksandrowsk przedzielają zaledwie trzy mile, od drugiego zaś mil dwadzieścia kilka. Niemniej też ważną pod tym względem gra rolę przeniesienie do Nowoaleksandrowska władz powiatowych z Bracławia. Ale najwięcej je ożywiają i zbogacają dwa jarmarki, to jest jeden na 15-go stycznia, a drugi od 3 - 15 sierpnia. W ostatnich czasach przeprowadzono tu kolej żelazną wileńsko-petersburską i odtąd zapewne miasto we dwójnasób pomnożyło swe dochody. Ludność jego wynosi dziś blisko 4000 głów. Dzieje kościoła tutejszego są niepewne, jak dzieje miasta. Kiedy i przez kogo założony, zgoła wiedzieć nie możemy. To tylko pewna, że biskup wileński Jan z książąt litewskich, syn poboczny króla Zygmunta Starego, w 1530 roku uposażył ten kościół, lecz nie wystawił go na nowo, jak się niektórym twierdzić podoba. W sto lat później Abraham Wojna, biskup wileński, zawsze jako w swoich dobrach stołowych, po zniszczeniu starego nowy kościół odbudować kazał i należycie w malowidła i aparaty go przyozdobił, tak przynajmniej świadczy w swoim sprawozdaniu ksiądz Słupski, sufragan, który na wizycie w 1674 r. znalazł kościół w najlepszym stanie. Dodać tu wszakże w nawiasie winniśmy, że według „Starożytności polskich” Michała Balińskiego jeszcze w 1522 roku fundowano tu altarię św. Anny. Tak więc potwierdza się nasze przekonanie co do dawności istnienia tej świątyni. Wszelako przebudowany przez Abrahama Wojnę kościół niedługo oparł się ręce czasu. Przed kilkunastu laty zniszczył go do szczętu pożar, lecz hojne składki ze wszech stron posypały się i wkrótce stanął wcale piękny, murowany kościół, który jakkolwiek ogołocony ze wszelkich pamiątek, zawsze atoli odpowiada potrzebom mieszkańców. Targi tutejsze, oprócz sławnych lnów, przepełnione są wyborną rybą, z której bodaj najsławniejszym jest Nowoaleksandrowsk. Przywożą ją nie tylko ubodzy mieszkańcy przedmieść, ale i okoliczni włościanie. Cały przecież handel obraca się w ręku Żydów. O samych Nowoaleksandrowszczanach niewiele się da powiedzieć. Kto poznał społeczeństwo jednego miasteczka, poznał je wszystkie. Są one tak do siebie podobne, jak dwie krople wody. Przemysł bowiem i ruch najmniejszym nawet miasteczkom właściwy ma szczególny dar ujednostajniania mieszkańców, podstawiania ich pod ogólny, że się tak wyrazim, strychulec, któremu się każdy osiadający w mieście, prędzej czy później, podciąć musi. Żydzi stanowią tu niby tło obrazu, na którem tu i owdzie, mniej lub więcej wydatnie, rysują się cienie innych wyznań i stanów, które aczkolwiek w przeważającej są liczbie, nie tyle jednak co tamci wpadają w oko każdego przyjeżdżającego. W dni targowe, a nade wszystko w świąteczne, obaczysz tu obok mieszczan snujące się postacie włościan i włościanek. Ubiór pierwszych jest skromny, ale czysty i porządny. Latem czarne czapki sukienne z kozyrkami, w zimie okrągłe, niskie, z obwódką barankową; na nogach bufy lub łapcie z łyka, a całe ciało okrywa szara samodziałowa siermięga, na którą czasem przywdziewają białą trynicę, kolorowym pasem ściągniętą. W ogóle włościanin tutejszy, mówiący czystą litewszczyzną, zamożny i wstrzemięźliwy, dalekim jest od owej uniżoności i zaniedbania włościan nadwilejskich. Jeżeli strój męski odznacza się szczególną jednostajnością, to natomiast kobiety wysilają się na jaskrawe, pstre ubiory, w których nader pospolitą jest rzeczą spotkać się z „jedwabiem” lub „atlasem”. Wszakże ubiór ich jest bez wdzięku, a nade wszystko szpecą się niezgrabnym zawiązywaniem chustek na głowie. Mężatki tylko pięknie wyglądają w swoich namitkach. Na tem kończymy swój opis, przekonani, żeśmy wszystko powiedzieli o Jeziorossach, cośmy powiedzieć mogli. Brak materyałów nie naszą jest winą.

Czas powstania:

1864

Publikacja:

01.09.2023

Ostatnia aktualizacja:

12.06.2025
rozwiń
 Fotografia przedstawiająca Opis kościoła katolickego w Nowoaleksandrowsku Galeria obiektu +2

 Fotografia przedstawiająca Opis kościoła katolickego w Nowoaleksandrowsku Galeria obiektu +2

 Fotografia przedstawiająca Opis kościoła katolickego w Nowoaleksandrowsku Galeria obiektu +2

Załączniki

2

Projekty powiązane

1
  • Polonika przed laty Zobacz