Tablica pamiątkowa poświęcona Krzysztofowi Kamilowi Baczyńskiemu, 2015, proj. Marin Ursić, Nečujam, Chorwacja, fot. Andrea Kaštelan
Fotografia przedstawiająca Tablica pamiątkowa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego na wyspie Šolta
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-000338-P/68219

Tablica pamiątkowa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego na wyspie Šolta

Identyfikator: POL-000338-P/68219

Tablica pamiątkowa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego na wyspie Šolta

Informacja o obiekcie:

Nad Adriatykiem polscy twórcy upodobali sobie niegdyś wyspę Šolta. Dwukrotnie przebywał tutaj na zdrowotnych turnusach także Krzysztof Kamil Baczyński. Poznajmy zatem tę historię.

Krzysztof Kamil Baczyński w Chorwacji
Są na Ziemi takie miejsca, o których się mówi, że sama w nich obecność pobudza zmysły i wpływa na proces twórczy wszelkiej maści artystów. Ale tylko nieliczni mają szczęście tam się urodzić, jak Antonio Vivaldi w Wenecji, czy mieszkać całe życie, jak Paryżanin Marcel Proust. Większość podąża za radą rosyjskiego poety Nikołaja Gumilowa i musi szukać swej „muzy dalekich podróży”.

Zapewne trudno jest mówić o świadomym wyborze takiego rozwiązania w przypadku szesnastolatka, a tyle miał Krzysztof Kamil Baczyński, kiedy zjawił się w niewielkim Nečujam w chorwackiej Dalmacji. Nie mógł też nawet przypuszczać, że kamienny, dwupiętrowy dom, w którym spędził wakacje w 1937 i 1938 r., należał kiedyś do renesansowego pisarza Marko Marulicia, ojca literatury chorwackiej. Na kartach historii zapisał się on nie tylko swoją poezją, lecz także pierwszym użyciem słowa ‘psychologia’.

Być może też właśnie tutaj Baczyński po raz pierwszy się zakochał. Miłość mogła stać się muzą, która popchnęła go zarówno ku pióru, jak i sztaludze.

Wyspa Šolta i polscy twórcy w Chorwacji
Malownicze zakątki wyspy Šolta upodobali sobie także Henryk Sienkiewicz, Stanisław Ignacy Witkiewicz, a nawet Bronisław Piłsudski, któremu poświęcono tablicę pamiątkową w niedalekim Rogaču.

Dlaczego spośród ponad tysiąca chorwackich wysp i wysepek nasi rodacy wybrali sobie akurat Šoltę? Przywołajmy muzę literatury i jej wiernego sługę – Ferdynanda Antoniego Ossendowskiego, pisarza, zapalonego podróżnika oraz - obok profesora Tadeusza Hilarowicza - twórcę Ligi Polsko-Jugosłowiańskiej.

Dom Polski nad Adriatykiem w Dalmacji
Franciszek Ossendowski, polski Tatar z pochodzenia,  współtworzył organizację skupiającą się na działaniach promujących i popularyzujących współpracę pomiędzy obydwoma krajami.

W 1927 r., w ramach prac Ligi, powołał Spółdzielnię Mieszkaniowo-Budowlaną „Dom Polski nad Adriatykiem”. Jej członkowie, po przemierzeniu chorwackiego wybrzeża, zdecydowali się, jak czytamy w dwutygodniku „Życie urzędnicze” z 1929 r., na „nabycie willi na wyspie Šolta w Dalmacji i gruntu, na którym wybudowano na razie małą willę, a w przyszłości duży pawilon na 30 pokoi z nowoczesnemi urządzeniami i ciepłemi kąpielami morskiemi”.

Dokupiono jeszcze drugi dom, zwany od imienia Zofii Ossendowskiej Zofiówką i 5 hektarów ziemi - ochrzczonych Chrobrzynem na cześć Bolesława Chrobrego. Podczas wielkiej fety z udziałem przedstawicieli władz, arystokracji i duchownych odśpiewano polski hymn, natomiast literaturoznawca i polonofil Franciszek Ilešić z Uniwersytetu w Zagrzebiu złożył deklarację:

„Pamiętajcie o tym, bracia Polacy, że jeżeli na Bałtyku zahuczy kiedyś burza zagrażająca waszemu krajowi, to nasz Jadran [Adriatyk] Jugosłowiański także groźnie zahuczy, aby wam pośpieszyć z pomocą”.

Dom Polski i Zofiówka w Chorwacji
Gdy opadły pierwsze emocje, przyszedł czas na nieuniknioną, nawet w tak pięknym miejscu, prozę życia. Ośrodkiem, początkowo pomyślanym jako dom wypoczynkowy dla członków towarzystwa, mieli zawiadywać Bartelmusowie, czyli małżeństwo Józefa, weterana z pierwszej wojny światowej, i Emmy - Czeszki z pochodzenia, współtwórczyni muzeum Chopina w Żelazowej Woli. Byli oni prawdziwie dobrymi duchami tego miejsca.

Niestety, siostrzana Zofiówka, nadzorowana przez niejaką Władysławę Nazarewską, miała o wiele mniej szczęścia. Choć sama zarządczyni twierdziła, że „był to dla niej zaszczyt”, wkrótce miało się okazać, że za plecami donatorów spiskowała z faszystowskim oficerem w celu przejęcia majątku. Na szczęście prawda wyszła na jaw i w porę temu zapobieżono.

„Dalmacja” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
Z czasem obydwa ośrodki zaczęły pełnić także funkcje kolonijno-lecznicze dla dzieci i młodzieży.

Krzysztof Kamil Baczyński (ur. w 1921 r.) od zawsze był słabego zdrowia. W dzieciństwie dokuczała mu astma, zmagał się też z gruźlicą i bólami serca, stąd też rodzice wpadli na pomysł, aby wysłać go na zdrowotne turnusy do ówczesnej Jugosławii. Tam chłopak pływał, spacerował, zwiedzał, a przede wszystkim zaczął pisać i malować. Wysyłał rodzicom regularnie listy, które okraszał rysunkami, jak te z wielkimi robakami, i możemy się tylko domyślać, że robił to wszystko, co nastolatki w jego wieku, choćby obserwował nocne morze.

Chorwacja w polskiej poezji
Reminiscencje tamtych wydarzeń znajdziemy w poezji Baczyńskiego, we wczesnym liryku „Dalmacja"

„Morze jest w nocy czarne - błyszczy czernią -
atrament Boga rozlany na ziemię
i lśniącą taflą bezfaliście skrzepły;
świeci w bezruchu aksamitem miodu...
Oczy krewetek białe - łzawy fosfor -
latarnie denne, śpiewające światła.
Białe księżyca ostrze zimnomienne
rozcina smołę na mieniące smugi...
. . . . . . . . . . . . . . . . .
płyńmy...”

Kto mógł przypuszczać, że już za chwilę nie będzie ani radosnego gwaru „polskiego Adriatyku”, ani tym bardziej chłopca, który „prześpi czas wielkiej rzeźby / z głową ciężką na karabinie”.

Polska kaplica i Matka Boża Ostrobramska w Nečujam
Ciężkie czasy nastały i dla zamieszkujących Nečujam Bartelmusów. Wojska niemieckie wkroczyły do Jugosławii wiosną 1941 r., wobec czego małżeństwo zdecydowało się na powrót do kraju. Zanim to jednak nastąpiło, wsparli finansowo w 1939 r. budowę kaplicy przy tamtejszych ruinach kościoła pod wezwaniem św. Piotra. Za jej projekt i wykonanie odpowiadał miejscowy budowniczy Marin Ursić. Tu też - dla bezpieczeństwa przed wojenną zawieruchą - przeniesiono kopię obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej z Rogača, która - jak głosi srebrna tabliczka - była w 1932 r. oficjalnym darem miasta Wilna.

O tym, ile wspomnienie polskiej pary znaczy w tym niewielkim miasteczku, niech świadczy fakt, że po latach uczyniono Bartelmusów patronami jednej z miejscowych uliczek. Wszakże, gdyby nie oni, ich starania i ciężka praca, być może dom ojca „chorwackiego renesansu” byłby dzisiaj jedynie ruiną? Jak jednak widać na rozlicznych fotografiach, zachowano nie tylko tkankę architektoniczną budowli, lecz także zatroszczono się o pamięć.

Krzysztof Kamil Baczyński uhonorowany w Dalmacji
W bliskiej odległości od siebie znajdują się w Nečujam dwie tablice pamiątkowe: Marko Marulicia i Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Tablica ku czci polskiego poety została odsłonięta 6 czerwca 2015 r. na budynku, w którym mieszkał jako młody chłopak w czasie turnusów zdrowotnych. Pomysłodawcą upamiętnienia było Polskie Towarzystwo Kulturalne „Polonez”.

Kiedy przegląda się wakacyjne fotosy turystów z całego świata uwieczniających mury starej willi na wzgórzu, w której mieszkał Baczyński, najbardziej chyba wzrusza widok niepozornie błyskającej w słońcu małej biało-czerwonej chorągiewki. Znaczy to, że nasi tu byli!
 
 

Czas powstania:

1932-2015

Twórcy:

Marin Ursić (architekt; Chorwacja)

Słowa kluczowe:

Publikacja:

23.08.2024

Ostatnia aktualizacja:

19.09.2024

Opracowanie:

Andrzej Goworski, Marta Panas-Goworska
rozwiń
Tablica pamiątkowa poświęcona Krzysztofowi Kamilowi Baczyńskiemu, 2015, proj. Marin Ursić, Nečujam, Chorwacja
Tablica pamiątkowa poświęcona Krzysztofowi Kamilowi Baczyńskiemu, 2015, proj. Marin Ursić, Nečujam, Chorwacja, fot. Andrea Kaštelan

Projekty powiązane

1
  • Tablica pamiątkowa poświęcona Krzysztofowi Kamilowi Baczyńskiemu, 2015, proj. Marin Ursić, Nečujam, Chorwacja
    Archiwum Polonik tygodnia Zobacz