Soumettre des informations supplémentaires
ID: POL-002781-P/193658

Piast w Czeskim Cieszynie

ID: POL-002781-P/193658

Piast w Czeskim Cieszynie

Naprzeciwko dworca kolejowego w Czeskim Cieszynie wznosi się monumentalny gmach dawnego hotelu Polonia, znanego dziś jako hotel Piast, budowli, której dzieje są zarazem historią polskiej obecności, dumy i porażki w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego.

Historia 

Jego historia zaczyna się od potrzeb użytkowych, reprezentacyjno-narodowych i ambicji. Polska społeczność na lewym brzegu Olzy chciała mieć własny, nowoczesny dom, który będzie widocznym akcentem, reprezentacyjnym, samowystarczalnym finansowo. W 1930 roku Towarzystwo Oszczędności i Zaliczek w Czeskim Cieszynie podjęło decyzję o wzniesieniu Polskiego Domu Reprezentacyjnego. Zlecenie powierzono Edwardowi (Eduardowi) Davidowi, architektowi ściśle związanemu z regionem, autorowi projektów budynków użyteczności publicznej i obiektów sakralnych w Czeskim Cieszynie. David zaprojektował gmach, który dziś rozpoznajemy po charakterystycznym rytmie żłobkowanych pilastrów spiętych balkonami. To właśnie ten pionowy porządek dodaje bryle powagi i „miejskiej” skali. Budowa, finansowana z ofiar społecznych i kredytów, miała bardzo praktyczny cel jakim było utrzymanie polskiej infrastruktury kulturalnej miały zapewnić dochody z hotelu, restauracji i kawiarni ulokowanych w tym samym budynku.

W kwietniu 1931 rozpoczęto budowę, a uroczyste oddanie Domu Reprezentacyjnego nastąpiło pod koniec 1931 roku. W źródłach pojawiają się dwie daty 19 oraz 29 grudnia. Część hotelową nazwano „Polonia”, zarządzał nią niejaki Tomanek i otwarto we wrzesniu 1932 roku. Pomiędzy reprezentacyjnością fasady a funkcjonalnością wnętrza David utrzymał dyscyplinę planu. Pomieszczenia stowarzyszeń i instytucji polskich sąsiadowały z kawiarnią i restauracją, a głęboka sala z balkonem pozwalała organizować zebrania, odczyty, koncerty i spektakle. Lokalizacja „prosto pod dworcem” sprawiała, że budynek stawał się pierwszą wizytówką polskiej obecności dla przyjezdnych.

Wojna przerwała ów rytm i zmieniła nazwy. W okresie okupacji niemieckiej „Polonia” figurowała jako „Germania”. Po wyzwoleniu gmach wrócił do życia publicznego już pod innym szyldem: „Slavia”. Ten wybór nie był przypadkowy. Nazwa „Slavia” to przynajmniej pozornie neutralny  znak przynależności do szerokiej, „słowiańskiej” wspólnoty. W realiach pogranicza, gdzie pamięć o polskiej „Polonii” zderzała się z świeżym urazem wojny i nową administracją, „Slavia” pozwalała uniknąć napięć tożsamościowych. Miała nie być ani polska, ani niemiecka - była słowiańska. 

 Dom Reprezentacyjny zaprojektowany przez Davida od początku był maszyną społeczną - architekturą, która miała „pracować” na utrzymanie polskich instytucji i zarazem wytwarzać kulturę wspólnoty. Nazwa „Slavia” nie tyle wymazała tę genezę, ile wpisała gmach w powojenny słownik kompromisu. Gdy w połowie lat czterdziestych sala „Slavii” przyjęła Teatr Śląska Cieszyńskiego, budynek stał się - ponownie - przestrzenią ponad podziałami. Codzienną sceną życia miejskiego, w której języki, repertuary i publiczności mieszały się jak światła w kulisach. Attyka mogła nosić różne alfabety, lecz porządek pilastrów pozostawał ten sam - i to on, bardziej niż nazwy, gwarantował ciągłość miejsca.

Architektura

Jeśli odetniemy historię własności i patrzymy wyłącznie na architekturę, „Piast” to modelowy przykład środkowoeuropejskiej „monumentalnej moderny” przełomu lat 20. i 30. Funkcjonalizm złagodzony klasycznym porządkiem. Rdzeń jest nowoczesny (układ słupowo-płytowy, duże rozpiętości sali, parter otwarty pod usługi), ale fasada mówi językiem „odchudzonego” klasycyzmu. Najmocniejszym motywem są tu pionowe, flutowane pilastry wielkiego porządku, spięte ciągłym balkonem-gzymsikiem na wysokości pierwszego piętra; ponad nimi masywna korona z attyką, na której obecnie widzimy wielkie litery HOTEL PIAST. Ten układ robi trzy rzeczy naraz: porządkuje bardzo długą elewację, nadaje jej reprezentacyjny rytm i co ważne przy narożnym położeniu prowadzi oko aż do załamania bryły, gdzie attyka z lekkim nadbudowaniem „zaznacza” węgieł jak pawilon.

Parter jest świadomie inny: cięższy, obłożony kamieniem, z większymi otworami i historycznie z pasmem markiz i neonów. To miejski „sockel”, który niesie ruch ulicy. Wejścia do restauracji, kawiarni, sali i zapleczy handlowych. Strefa między parterem a pilastrami pracuje jak bufor płytkie balkony i gzymsy tworzą „półkę” dla miejskiego życia, oswajając monumentalność wyższych kondygnacji. Okna układają się w wertykalne pasma między pilastrami. Są powściągliwe, prostokątne, bez zbędnych obramień. Całość jest symetryzująca, ale nienachalna. Nie ma jednego triumfalnego osiowego portyku, raczej równy, urzędowy puls pionów.

Taki idiom jest szerszym wzorcem regionu. W Czechosłowacji końca lat 20. obok czystego funkcjonalizmu rozwija się oczyszczony klasycyzm chętnie stosowany w bankach, domach związkowych. To architektura instytucji i prestiżu: nowoczesna technicznie, ale niosąca symboliczną powagę. „Piast” wpisuje się w tę rodzinę.  Monumentalizuje fasadę pionami, a modernę „chowa” w konstrukcji i planie (mieszane funkcje, duża sala, elastyczne partery). Widać też zderzenie dwóch logik. Panoramicznego, długiego boku (rytm pilastrów) i narożnej dominanty (podbita attyką i lekką nadbudową). To bardzo „miejskie” myślenie budynek ma działać w ruchu. Z peronu, z przejścia dla pieszych, z perspektywy samochodu.

Detale są oszczędne i raczej płaskie. Flutowania pilastrów, płytkie „główki”, proste balustrady balkonów. Nie ma tu ani dekoracyjnego ekspresjonizmu, ani kubistycznych łamów raczej dyscyplina i rytm. Zmienny w czasie był natomiast warunek parteru. Kolejne modernizacje dodawały markizy, witryny, systemy kasetonowe. Ostatnie remonty (po najpierw zielonkawej, a później żółtej fazie elewacji) przywracają bardziej neutralną kolorystykę i pozwalają lepiej czytać tektonikę. Kontrast jasnego tynku z cokołem i cieniem pilastrów.

Typ „domu reprezentacyjnego” zakłada krzyżowanie się strumieni, biura i sale stowarzyszeń, hotel z pionami komunikacji, część gastronomiczna, duża sala o stosunkowo małej scenie. To wymagało żelbetowej siatki z większymi rozpiętościami na poziomach wspólnych i gęstszego modułu w częściach hotelowych. Taki planowy pragmatyzm jest znakiem czasu. Architektura ma pracować ekonomicznie (dochód z hotelu i gastronomii utrzymuje kulturę i organizacje), a jednocześnie manifestować obecność stąd „poważna” fasada i reprezentacyjna skala.

Jeśli szukamy historycznych wzorców, to nie jeden „mistrz”, ale paradygmat: środkowoeuropejskie domy związkowe, banki i hotele z lat 1925-1935 oparte na wertykalnym porządku i mocnym gzymsie. Formalnie blisko im do czeskich realizacji „akademickiego funkcjonalizmu” (monumentalne rytmy, uproszczone porządki), do polskich gmachów administracyjnych międzywojnia (banki, domy towarzystw), a typologicznie. „Piast” wyróżnia skala pilastrów (niemal „wielki porządek” jak w bankach) zestawiona z miękkością narożnika i czytelną attyką, która stała się naturalnym miejscem dla szyldu. To właśnie przez tę attykę bardziej niż przez detale budynek cały XX wiek „rozmawiał” z miastem: zmieniały się litery (Polonia/Germania/Slavia/Piast), ale partytura fasady pozostawała ta sama.

Po II wojnie światowej

W 1945 roku hotel po przejęciu od Niemców, został  znacjonalizowany, nadano mu też nową  nazwę Slavia. W 1947 roku powstający PZKO otrzymał zapewnienie zwrotu Hotelu Slavia (Piast) od 1 stycznia 1948 roku, formalnie przejęcie nastąpiło 11 stycznia 1948 roku, wcześniej 2 stycznia odbyły się  uroczystości.  Zmieniono  wówczas też  nazwę na Piast. Prawdopodobnie PZKO został wówczas jedynie administratorem budynku, a prawo własności nabył w grudniu 1949 roku odkupując hotel za 9 milinów koron. Dla Polaków był to demonstracja sprawczości i decyzja, by wrócić do międzywojennego modelu. Ten porządek rozpadł się na przełomie 1959 i 1960 roku. Na początku 1960 można było w "Głosie Ludu" odnaleźć  lakoniczną wzmiankę:


Donosimy społeczeństwu czeskocieszyńskiemu, że z dniem 1 stycznia 1960 objęliśm y zarząd nad hotelem i kawiarnią PIAST w Cz. Cieszynie i schroniskiem NA KOZUBOWEJ Milików. Naszym staraniem będzie zapewnić gościnę w tych zakładach ku ogólnemu zadowoleniu. Restauracje i Jadłodajnie z siedzibą w Cz. Cieszynie

Było to potwierdzenie stanu faktycznego i wymuszonej przez władze umowy dzierżawy przedsiębiorstwu państowowemu Restyauracje i Jadłodajnie (Restaurace a jidelny). W marcu 1965 hotel został przejęty przez tę  spółkę na własność za kwotę ponad 1 100 000 koron. Sprawa tym razem odbiła się pewnym echem w polskiej prasie "Głosie Ludu" oraz "Zwrocie". Decyzję tłumaczono brakiem środków na utrzymanie budynku. Jednak "Kronika PZKO" za rok 1965 pomija sprawę sprzedazy Piasta milczeniem. Mimo zmian własnościowych Piast nadal służył polskim organizacjom. Odbywał się tutaj liczne wydarzenia. Mieszcząca się w nim restauracja uchodziła za elegancką. Znamiennym była organizacja w marcu 1968 roku czechosłowacko-polskiego sympozjum historycznego. 

21 grudnia 1989 roku w jego salach spotkali się polscy posłowie z przedstawicielami Občanského fóra: Petr Pithart, Jaroslav Šabata, Martin Palouš po stronie czeskiej, Adam Michnik i Zbigniew Bujak po stronie polskiej. Ze spotkania wyszło wspólne oświadczenie, że obie strony chcą „wygaszania wzajemnych konfliktów” i proponują powołanie wspólnej komisji naukowej, która miałaby „ustalenie listy białych plam we wzajemnych stosunkach” jako program minimum konieczny, by ze spornych kart zrobić plan rozmowy. Narracja jednak dość szybko się zaostrrzała. Na łamach pojawiały się głosy, że Polacy na tym terenie wciąż „są bici po głowie”, że grozi im odnarodowienie. Wkrótce po tych publikacjach doszło do głośnego incydentu w samym „Piaście”. Grupa młodych Polaków z Polski zdemolowała wyposażenie, starła się z interweniującym patrolem i zamazała elewację antyczeskimi napisami. Natomiast po Kongresie Polaków odnotowano, że obsługa w hotelu mówiła po czesku i „nawet na karcie dań nie było polszczyzny”. Tego typu epizody nie rozstrzygają o własności, ale mówią wiele o symbolach i oczekiwaniach.

Losy Piasta po 1990 roku

Starania o odzyskanie gmachu rozpoczęto jeszcze w 1990 roku. W 1991 roku budynek powrócił do Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego (PZKO) – nie bez wsparcia Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i osobistego zaangażowania prof. Andrzeja Stelmachowskiego. Pomoc ze strony polskich władz przyjęła formę bezzwrotnej pożyczki, która umożliwiła zakup obiektu. W sprawę zaangażowana była także Rada Polaków, skonfliktowana wówczas z PZKO.

Władze czeskie zgodziły się na sprzedaż hotelu za kwotę 277 000 dolarów. Sformułowanie „właścicielem Piasta pozostaje PZKO” miało wówczas rangę zdania założycielskiego. Początkowo planowano powołanie Spółki Akcyjnej Polonia–Piast, której udziałowcami miało zostać dziesięć lokalnych polskich organizacji. Ponieważ nie udało się zarejestrować spółki, utworzono podmiot gospodarczy Polonia Piast, który rozpoczął codzienne zarządzanie hotelem.

Na początku 1993 roku Polonię Piast przekształcono w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością Piast Comp, której jedynym z dwóch udziałowców było PZKO. Sytuacja ekonomiczna przedsiębiorstwa była jednak trudna. Na koniec 1993 roku spółka wykazała ponad 1 500 000 koron straty. Mimo to hotel nadal pełnił funkcję centrum życia społecznego. Odbywały się w nim zjazdy, przeglądy i bale.

W 1995 roku sytuacja finansowa zaczęła się nieco poprawiać, a zarząd rozważał ponowne przekształcenie spółki z o.o. w spółkę akcyjną. Wiosną podjęto jednak decyzję o rozpoczęciu likwidacji Piast Comp, przejęciu drugiego udziałowca przez Macierz Szkolną oraz o wyłonieniu – w drodze konkursu – nowego podmiotu gospodarczego, który miałby zarządzać hotelem. Obiekt balansował na granicy opłacalności, a jego funkcjonowanie obciążały wcześniejsze zobowiązania finansowe.

Zarządzanie „Piastem” powierzono ostatecznie Spółce Akcyjnej „Dom Polski”, która prowadziła wówczas Dom Polski w Ostrawie. Początkowo zmiany oceniano pozytywnie. Próżniej okazało się, że „Dom Polski” był już wtedy poważnie zadłużony.

W listopadzie 1996 roku zarządca hotelu, za zgodą prezesa PZKO, zawarł krótkoterminową pożyczkę w wysokości około 11 000 000 koron czeskich (czyli ok. 350 000 dolarów) pod zastaw budynku hotelu. Pieniądze te miały zostać zainwestowane w dochodowe przedsięwzięcie handlowe, które w przyszłości miało przynieść środki na konieczną renowację obiektu. W rzeczywistości jednak fundusze zostały przeznaczone na inne cele, a pożyczka nie została spłacona w terminie.

W konsekwencji, w lipcu 1997 roku prasa poinformowała, że spółka Těšínská Leasingová společnost (TLS) została wpisana do rejestru jako nowy właściciel hotelu „Piast”. Pożyczka, zabezpieczona na nieruchomości i udzielona przez firmę TLS Stanisława Glety, doprowadziła do przejęcia obiektu przez wierzyciela. W komentarzach prasowych pojawiały się dramatyczne głosy:

„Narodowa pamiątka została sprzedana za 7 milionów koron”,
podczas gdy oficjalne komunikaty brzmiały chłodno:
„Hotel Piast jest w posiadaniu TLS.”

Od 1997 roku sprawa trafiła na drogę sądową. W pierwszej instancji sąd w Karwinie orzekł nieważność umowy z 1996 roku, jednak wyrok ten został uchylony przez sąd w Ostrawie, który potwierdził, że właścicielem pozostaje TLS.

Co ciekawe, skutkiem całej afery była także utrata Domu Polskiego w Ostrawie, który – zgodnie z raportami Zarządu Głównego PZKO – miał zostać przekazany wierzycielowi w zamian za zwrot „Piasta”. Do zwrotu jednak nigdy nie doszło. TLS zostało postawione w stan likwidacji, a w roku 2016 nabył go pochodzący z Albanii, a działający w Czeskim Cieszynie przedsiębiorca Eshref Merdjani. Planował przywrócić budynkowi dawną świetność. W roku 2024 obiekt został ponownie wystawiony na sprzedaż, w tym czasie odnowiono też fasadę budynku nadając jej bardziej stonowaną kolorystykę.  

Teatr w Hotelu Piast

Sednem „Polonii” była wielofunkcyjna sala. Jej proporcje długa na około dwadzieścia kilka metrów widownia z balkonem i stosunkowo niewielka scena bez zapadni zdradzają zamysł, by łączyć zebrania, odczyty i koncerty z przedstawieniami teatralnymi. Ta „sala-maszyna do wydarzeń” szybko stała się sercem polskiego Cieszyna czeskiego: odbywały się tu akademie, wieczory literackie, koncerty chórów, gościnne spektakle, a także bale i reduty. Łączność z dworcem sprzyjała życiu kulturalnemu - łatwo było zorganizować przyjazd zespołu.

Wojna przerwała ten rytm. Po 1939 roku gmach przechodził pod różne administracje i szyldy, a po 1945 roku przyjął nazwę „Slavia”, neutralizującą jego międzywojenną polską tożsamość. Paradoks polega na tym, że właśnie wtedy, w pierwszych powojennych latach, sala zaczęła żyć teatrem w sposób najpełniejszy. Jesienią 1945 roku zainicjowano w Czeskim Cieszynie zawodową scenę; 8 lutego 1946 roku instytucja przyjęła nazwę Teatr Śląska Cieszyńskiego i od tego momentu „Slavia” stała się jej domem. Dyrektorem został znakomity ostrawski aktor Antonín Brož, który zorganizował samodzielny zespół.

Ograniczenia takie brak kanału orkiestrowego, skromna mechanika sceny, niewielkie zaplecze nie zamknęły drogi repertuarowi. Przeciwnie: kształt sali sprzyjał operetce i dramatowi realistycznemu, gatunkom, które uwodzą publiczność bliskością akcji i muzyki. Frekwencja na przedstawieniach muzycznych była imponująca, a specyfika sali wymuszała wynalazczość inscenizacyjną: trzeba było projektować dekoracje „na styk”, budować iluzję głębi światłem i ruchem, a nie masą. Teatr działał jak zegar - scena w Polonii wieczorami, w dzień próby, obok administracja i magazyny w pobliskich budynkach, warsztaty przy ulicy Tovární. W praktyce cała okolica dworca zmieniła się w rozproszony organizm teatralny.

W 1951 roku ukształtowała się w ramach instytucji dwujęzyczna struktura, której znakiem rozpoznawczym do dziś jest Polska Scena. To wydarzenie wyznaczyło nowy horyzont. Teatr miał odtąd służyć podwójnemu kręgowi odbiorców, rozwijając repertuar polski, czeski i radziecki. O skali jej aktywności świadczyć może, że w przeciągu pierwszych 10  lat miała 57 premier  i ponad 2000 przedstawień.  Działała nie tylko w Czeskim Cieszynie ale dawała  także przedstawienia objazdowe W „Slavii” oznaczało to nie tylko spiętrzenie kalendarza, ale i wzbogacenie warsztatu. Ten sam zespół techniczny obsługiwał dwa programy, to samo wnętrze „przełączało się” estetycznie kilka razy w tygodniu, a widownia - dzięki balkonom i proporcjom sali - wspierała skupioną, niemal „kameralną” relację z aktorem.

Lata pięćdziesiąte to okres instytucjonalnej stabilizacji. Zmieniały się dyrekcje i kierownicy artystyczni, rosły ambicje repertuarowe, ale miarą dojrzałości pozostawała codzienność grania „na walizkach” w warunkach, w których każdy centymetr kulisy i każdy wózek z dekoracją miał konkretne znaczenie. Dla historii teatru ta dekada jest bezcenna: wykuwa się w niej profil zespołów i rzemiosło sceniczne, które później przeniesiono do nowej siedziby. Dla historii miasta to czas, gdy Piast pełni funkcję miejskiego domu kultury, łączącego teatr zawodowy z życiem społecznym. Tu odbywają się akademie i jubileusze, tu przyjeżdżają goście, stąd wychodzi się późnym wieczorem prosto na perony, dyskutując jeszcze o spektaklu.

W 1961 roku teatr wreszcie otrzymał własny gmach przy ulicy Ostrawskiej. Zamknął się dwudziestoletni rozdział improwizacji twórczej i pragmatycznej inżynierii sceny. Warto jednak widzieć w nim coś więcej niż „okres przejściowy”. To właśnie tu zmaterializowała się idea, którą David - projektując „Polonię” - zaszył w architekturze. Sala została wymierzona nie tylko w metrach i kubaturze, ale w relacjach: instytucji z publicznością, mniejszości z większością, tradycji z nowoczesnością. Fakt, że po wojnie to wnętrze udźwignęło ciężar profesjonalnego teatru, potwierdza precyzję pierwotnego programu i elastyczność formy.

Time of construction:

1931

Publication:

15.09.2025

Last updated:

12.10.2025

Author:

Bartłomiej Gutowski
voir plus Texte traduit automatiquement

Projets connexes

1
  • Polskieślady w Czechach Afficher