fot. Dorota Janiszewska-Jakubiak, 2015, wszelkie prawa zastrzeżone
Źródło: Repozytorium Instytutu Polonika
Fotografia przedstawiająca Malowidło \"Pogrzeb św. Odilona\"
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-001042-P/101987

Malowidło "Pogrzeb św. Odilona"

Lwów | Ukraina | obwód lwowski | rejon lwowski
ukr. Lwiw (Львів)
Identyfikator: POL-001042-P/101987

Malowidło "Pogrzeb św. Odilona"

Lwów | Ukraina | obwód lwowski | rejon lwowski
ukr. Lwiw (Львів)

W katedrze ormiańskiej we Lwowie znajduje się malowidło Jana Henryka Rosena przedstawiające pogrzeb św. Odilona – opata klasztoru benedyktynów z Cluny z XI w., który według tradycji ustanowił Święto Zmarłych. Pogrzeb św. Odilona jest wyjątkowym malowidłem ze względu na swoją niezwykłą ikonografię, spośród innych scen w katedrze ormiańskiej wyróżnia się także pod względem artystycznym. 
Ukazane w naturalnej wielkości postaci trzech zakonników niosą na marach ciało zmarłego dostojnika kościelnego. Na czele pochodu kroczy opat w stroju pontyfikalnym, wsparty na pastorale, a z tyłu idą dwaj ministranci. Zarówno zmarłego, jak i towarzyszące konduktowi trzy, namalowane jedynie białym konturem, zakapturzone postaci pozwala zidentyfikować następujący napis na marach: O ŚWIĘTY | ODYLONIE DUSZ | ZMARŁYCH PATRONIE | IDZIEMY TŁUMNIE | MY ZMARLI PRZY | TWEJ TRUMNIE. 

Są to cztery pierwsze wersy dłuższego, poetyckiego „komentarza” pióra poetki, Kazimiery Iłłakowiczówny, do wystawionej w Zachęcie w roku 1925 sztalugowej wersji obrazu Rosena. Dalszy ciąg wiersza brzmi następująco: „Zapomniani byliśmy przez żywych, | tyś nas za swe dzieci przyjął nieszczęśliwych. | Zetlali od czasu, rozszarpani przez śmierć na nice, | oblókłszy się w co kto miał – niesiemy za tobą gromnice”. 

Niesiony na marach dostojnik to św. Odilon, a przezroczyste postaci – to duchy zmarłych, które z wdzięczności za ustanowienie przez niego Dnia Zadusznego, towarzyszą Odilonowi w ostatniej drodze. Prowadzący procesję opat, według tradycji, to św. Majolus, jakoby następca św. Odilona na tronie opackim w Cluny (w rzeczywistości jego następcą był św. Hugon). Majestatyczne postaci uczestników procesji, ich napięte i zamyślone twarze oraz ciemny, czarno-fioletowy koloryt całości dopełnia nastroju żałoby. 

Duchy zmarłych w kondukcie żałobnym 
Konduktowi pogrzebowemu na malowidle J.H. Rosena towarzyszy pochód niezwykle pomysłowo oddanych duchów zmarłych. Ich wygląd i kontekst, w jakim zostały ukazane, to cytat z późnośredniowiecznej sztuki burgundzkiej. Postaci duchów to „klasyczne” pleurants, czyli płaczki, w tradycji burgundzkiej odprowadzające na wieczny spoczynek znaczniejsze osobistości. Dwa najsłynniejsze przykłady burgundzkich nagrobków z pleurants, to grobowce Filipa Śmiałego dłuta Clausa Slutera oraz Filipa Pota, przypisywany Antoine’owi Le Moiturier. To z nich Rosen przejął postacie płaczków, niektóre bardzo dokładnie. 

Pozostaje jeszcze malarska strona ukazania duchów – konturowo potraktowanych białych, półprzezroczystych zjaw, które budziły największy podziw widzów. Rosen wspominał, że duchy po prostu mu się... przyśniły: „[…] w starym zamku, w baszcie, we Francji, w środkowej Francji to było, pojechałem tam na Nowy Rok, do znajomych. [...] Ja miałem pokój w tej baszcie wysoko. I [...] wcześniej się obudziłem, nie wiem, dlaczego. I zdziwiłem się, usiadłem w łóżku. I taka wyszła z muru figura. Była przezroczysta, tak jakby w kapturze, niosła światło. To było takie zielonkawe światło. I on mi przeszedł tak u stóp łóżka. Bardzo powoli. Ja się patrzyłem z zaciekawieniem, bo [...] ja bardzo się zdziwiłem. Wcale nie byłem przestraszony. I on przeszedł, i zginął w drugiej ścianie. Kiedy to [przeszło], to ja wtedy się przestraszyłem. Nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić. […] Zerwałem się z łóżka i poleciałem do przyjaciela, który mieszkał tam w korytarzu i obudziłem go. On mnie skrzyczał okropnie, no ale były, widziałem. […] I tego ducha namalowałem we Lwowie w katedrze ormiańskiej. Tylko, że ich jest tam… Trzy są takie, niosą te gromnice i nie mają tego zielonkawego światła, bo to jest niemożliwe do odtworzenia”. 

Pogrzeb św. Odilona i Apokalipsa 
Warto też zwrócić uwagę na serię tkanin zawieszonych w interkolumniach krużganków stanowiących tło dla Pogrzebu św. Odilona. „Tkaniny” te są bogato zdobione, tkane lub haftowane i – sądząc z fragmentów widocznych jedynie między zakapturzonymi postaciami – przedstawiają ilustracje Apokalipsy. Stanowi to nawiązanie do sceny pogrzebu, a nawet niejako dalszy jej ciąg: aluzję do Sądu Ostatecznego, na którym stanie zmarły, a którego wizja towarzyszyła mu już w liturgii pogrzebowej w postaci hymnu Dies irae. 

J.H. Rosen starał się w przedstawionej scenie zachować realia epoki współczesnej: przerysował na niej prawie w całości (i z zadziwiającą wiernością!) cztery miniatury z XI‑wiecznego rękopisu iluminowanego – Apokalipsy bamberskiej – mniej więcej współczesnego św. Odilonowi. 

Interpretacje Pogrzebu św. Odilona 
Przedstawiona przez Rosena scena Pogrzebu św. Odilona  – przez swój niecodzienny charakter i tajemniczość – rozpalała wyobraźnię współczesnych i bywała różnorako odczytywana: „Trzy postacie mnichów, mary dźwigających przedstawiają trzy stopnie wtajemniczenia religijnego. Pierwszy otulony kapturem jeszcze zda się nie słyszeć głosu z zaświata, drugi z pałającemi i skupionymi źrenicami pogląda ku szczęściu oderwanemu od świata tego, a trzeci kroczy już w mistycznem skupieniu i zasłuchaniu w to, co tylko duszom wybranym oglądać i słyszeć dozwolono” (St. Machniewicz). 

Z ustnych relacji wiadomo, że identyfikując środkowego zakonnika jako ks. Adama Bogdanowicza, owe „trzy stopnie wtajemniczenia” odnoszono wprost do jego osoby i jego drogi do kapłaństwa (w ten sposób miała interpretować scenę matka ks. Adama, Wanda Bogdanowicz). Pozostałe osoby przedstawione na obrazie to (najpewniej): ks. dr Karol Csesznák, jako prowadzący orszak „św. Majolus”, a pierwszy w kondukcie mnich, to ks. Leon Isakowicz. Dwaj klerycy na końcu pochodu to może bracia Borkowscy, a według innej wersji – jeden z nich to ks. infułat Tadeusz Fedorowicz. 

Powyższą, „tradycyjną” identyfikację osób potwierdza, częściowo modyfikuje i uzupełnia opis znajdujący się na odwrociu fotografii tego obrazu Rosena, w zbiorach ks. Fedorowicza. Zgodnie z nim, jeden z ministrantów, to ks. Andrzej Głażewski; ogląda się za siebie – ks. Bogdanowicz; następny mnich, to ks. Isakowicz; kondukt prowadzi ks. Csesznák, na marach zaś spoczywa kardynał Desiré-Joseph Mercier. 

Fakt sportretowania w tej scenie lwowskich duchownych został potwierdzony również przez źródło współczesne powstaniu malowideł: „[...] sześciu mnichów (portrety znanych we Lwowie duchownych ormiańskich) niesie na ramionach zwłoki św. Odilona (portret świątobliwego kardynała Mercier, który umarł w trakcie malowania tego obrazu)” (s. Maria Renata od Chrystusa). Określenie rysów twarzy opata prowadzącego kondukt potwierdza dodatkowo o. Franciszek Małaczyński OSB, przed wojną wychowanek lwowskiego Seminarium Duchownego, pisząc: „Na obrazie »Pogrzeb św. Odylona« [...] ciało zmarłego opata niosą ubrani w benedyktyńskie stroje kanonicy katedry ormiańskiej, a prowadzący orszak opat ma twarz ks. Karola Csesznáka – lektora katechetyki na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie [...]”. 

Odbiór malowidła Pogrzeb św. Odilona 
Pomysł sportretowania w malowidłach żyjących ludzi bardzo podobał się współczesnym. Jeśli wierzyć relacjom z epoki oraz wspomnieniom pisanym po latach przez dawnych mieszkańców Lwowa, była to chyba najbardziej pociągająca ze wszystkich namalowanych w katedrze kompozycji. Przyczyniło się do tego zapewne nadzwyczajne połączenie tajemniczej tematyki z jej wyjątkowym, znakomicie dopasowanym do treści, kształtem plastycznym. 

Obraz – świetnie wyeksponowany pośrodku północnej ściany nawy – od razu przykuwał uwagę widzów, a nieznany temat prowokował domysły i czynił z dzieła obiekt powszechnego zainteresowania. Nic więc dziwnego, że malowidło w krótkim czasie obrosło legendą. 

W 2006 roku, dzięki funduszom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w katedrze ormiańskiej we Lwowie rozpoczęto prace konserwatorskie. W ciągu prawie 15 lat przeprowadzono liczne działania - w tym zabezpieczono i odnowiono wszystkie malowidła, których autorem był Jan Henryk Rosen (wśród nich powszechnie podziwiany fresk „Pogrzeb św. Odilona”). W latach 2018-2019 w prace prowadzone w katedrze włączył się także Instytut POLONIKA. 

Źródło: Joanna Wolańska, Katedra ormiańska we Lwowie w latach 1902–1938 Przemiany architektoniczne i dekoracja wnętrza, MKiDN, Warszawa, 2010. 

http://archiv.ub.uni-heidelberg.de/artdok/1975/1/Wolanska_Katedra_ormianska_we_Lwowie_2010.pdf 

Osoby powiązane:

Czas powstania:

1925-1927

Twórcy:

Jan Henryk Rosen (malarz; Polska, Niemcy, Francja, USA)(podgląd)

Słowa kluczowe:

Publikacja:

23.10.2024

Ostatnia aktualizacja:

23.10.2024
rozwiń
Fotografia przedstawiająca Malowidło \"Pogrzeb św. Odilona\"
fot. Dorota Janiszewska-Jakubiak, 2015, wszelkie prawa zastrzeżone

Projekty powiązane

1
  • Archiwum Polonik tygodnia Zobacz