KONKURS DZIEDZICTWO BEZ GRANIC ZOBACZ

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Polscy farmerzy w Stanach Zjednoczonych

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Polscy farmerzy w Stanach Zjednoczonych

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Polscy farmerzy w Stanach Zjednoczonych
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000434-P/189640

Polscy farmerzy w Stanach Zjednoczonych

Identyfikator: DAW-000434-P/189640

Polscy farmerzy w Stanach Zjednoczonych

W tekście z cyklu „Listy z podróży naokoło świata” wspomniana jest kwestia polskich rolników. Tekst opatrzony jest fotografiami farmy F. Chmielewskiego na Long Island, najbogarszego farmera w tej okolicy, pochodzącego z Żałych w Rypińskiem (Źródło: „Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany”, Warszawa 1913, nr 50, s. 12-14, za: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu.

 

Polscy farmerzy w Stanach Zjednoczonych.

 

Robotnik polski nie przynosi do Ameryki żadnego zawodowego uzdolnienia. Przynosi jedynie krzepkie bary, wielką cierpliwość, swą wytrwałość w pracy, której mu brak w ojczyźnie, prędko zdobywa tutaj. Jest to typowy robotnik rolny, ale jego krzepki kościec i stalowe mięśnie znajdą tu zdobywcę: czyha nad kupił-a lista-przemysłowiec, który wyssie zert i oną siłę i zdrowie, a napełni swą kasę ogniotrwałą krwawicą ludu polskiego. Dawny parobek czy przodownica odezwą się w nich czasami. Ciekawe jest śledzić nastrój tych twarzy, gdy podczas odczytu ukazuje się na ekranie obraz żniw, zwózka, ustawianie stert. Po sali przechodzi przyjazny szmer, na twarzach życzliwe uśmiechy, jak przy spotkaniu przyjaciela, w oczach migotliwy połysk dawnych wspomnień, i wtedy te Woitki i Grzegorze, dziś w żółtych butach lub lakierkach, te Rózie i Walerki w kapeluszach z piórami stają się na moment znów tą śpiewną gromadą rolników w świąteczny czas żniw, gdy brzmiało ich „hu, hu!” na szerokich łanach polskiej ziemi. Do pracy na roli na stałe nie garną się jednak, chociaż ten rodzaj pracy ma przed sobą jeszcze olbrzymie pole w Stanach, gdzie leżą obszary nietknięte prawie, a nawet w nadatlantyckich stanach godzinami jedzie się przez niezaludnione tereny. Rząd waszyngtoński rozumie dobrze potrzebę kierowania imigracji na rolę, ale sterowany obecnie przez wielkich przemysłowców nie kładzie dostatecznego nacisku na tę sprawę. Ostatnimi dopiero czasy ministerium pracy wydaje w kilku językach „Wiadomości Rolnicze” o warunkach pracy na roli w różnych stanach. Z wiadomości tych wynika, że wszystkie stany są idealne do rolnictwa. Jest w tym niewątpliwie dużo przesady, ale jednak ci, co poszli na rolę przed 15–20 laty, stanęli świetnie. Zwiedzałem farmy polskie na Long Island pod Nowym Jorkiem. Wprawdzie to wymarzony punkt, bo 5-milionowe miasto zakupi wszystko, co okolica wyprodukuje, ale bardzo ciekawe zastałem tam warunki. Najbogatszy farmer Franciszek Chmielewski w White Słone pod Flushing, najstarszą osadę holenderską na Long Island, rodem jest ze wsi Żatc w Rypińskiem. Z zawodu jest kowalem, ale gdy lat temu dwadzieścia cztery przybył do Ameryki, nie mogąc znaleźć innego zajęcia, pracował u farmera Niemca. „To mi się jeno przykrzyło, że szelma Niemiec kazał nam i w niedzielę robić.” Wyszukał więc sobie kowalstwo, a grosz ciułał, bo siedział w nim rypiński rolnik znad jeziora. Po kilku latach wydzierżawił farmę i rozpoczął gospodarkę rypińską: nasiał owsa, trochę gryki, wykę, nasadził kartofli, jak w Żąłem. Żyć – żył, ale to nie był „busines”. Miał trochę swego, trochę wziął od brata, trochę dopożyczył i nabył już na siebie kawałek gruntu pod Brooklynem. Tu już przeszedł na gospodarstwo warzywne. Te popłacają najlepiej na wiosnę. Trzeba nabyć okna inspektowe, a ma ów Chmielewski taką poczciwą rypińską minę i takie srogie rude wąsiska, i takie zacne, czyste, błękitne, uczciwe oczy, że mu Amerykanin dał 1000 okien na kredyt. Za rok okna były spłacone, a Amerykanin dał drugi tysiąc okien. Dopiero teraz zaczęła się gospodarka warzywna na różne nowalijki; cztery, pięć razy do roku obróci się zbiór na tej samej ziemi: skończą się rzodkiewki, sałaty, idzie szpinak, po tym pomidory, ogórki, po nich jarmuż i różne inne jarzyny. Brooklyn rósł, wydłużał się, sięgnął aż po farmę. Z dużym zyskiem sprzedał swój grunt Chmielewski pod miasto, a sam wyniósł się na Long Island, gdzie go liczą dziś na 80 000 dolarów. Po 20 ludzi pracuje na farmie, 8000 rubli płaci za nawozy sztuczne, po 200 rubli kwartalnie płaci za wodę do polewania swego ogrodu, ale też cztery razy na tydzień jedzie wóz, na wysokość piętra wyładowany jarzynami, a taki przynosi często 400 rubli, choć pono czasem i 15 rubli, zależnie od dowozu. Robotników ma przeważnie Polaków; dostają po 18–20 dolarów miesięcznie, mieszkanie i żywność pięć razy dziennie. Chmielewski sam pracuje i sam z wozem jeździ do Nowego Jorku, odległego o 4 godziny drogi. Krowy, trzodę, drób chowa tylko na swoją potrzebę. Owoców ani kwiatów nie hoduje. Kwiatowe farmy na Long Island mają przeważnie Francuzi. Sąsiad i kum Chmielewskiego, Gołębiowski, też rodem z Płockiego. Był 2 tygodnie w terminie u szewca. Przez ten czas nosił tylko wodę z Wisły na Tumską Górę i chodził z „panią” na targ, a jeść mu dawano w miseczce – wszystko razem do sieni. Dziś dzierżawi na Long Island farmę, plantując tylko wczesne kartofle i truskawki. W New Jersey na własnych 119 akrach, a Pan Bóg nań łaskaw, bo dał mu 7 córek. Najstarsza córka odwoziła nas na kolej tak wykwintnym powozikiem, w tak pięknego kasztanka zaprzężonym, że u nas nie lada dziedziczka kujawska lub sandomierska mogłaby się na to zdobyć. Obaj kumowie mają żony Polki, urodzone już w Ameryce, ale dzieci mówią przeważnie po angielsku, czując może, że ich polszczyzna prowincjonalna nie harmonizuje z pewnym komfortem życia, jakie ich otacza. Chmielewski ze łzami w oczach mówił o Żąlem i jego dziedzicu, z którym nie raz łapali ryby i raki w jeziorze.

Czas powstania:

1913

Publikacja:

26.02.2025

Ostatnia aktualizacja:

10.07.2025
rozwiń
 Fotografia przedstawiająca Polscy farmerzy w Stanach Zjednoczonych Galeria obiektu +2

 Fotografia przedstawiająca Polscy farmerzy w Stanach Zjednoczonych Galeria obiektu +2

 Fotografia przedstawiająca Polscy farmerzy w Stanach Zjednoczonych Galeria obiektu +2

Załączniki

3

Projekty powiązane

1
  • Polonika przed laty Zobacz