Jan Styka, „Golgota” (fragment), 1895-1896, domena publiczna
Fotografia przedstawiająca „Golgota” i inne obrazy Jana Styki poza granicami kraju
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-002303-P

„Golgota” i inne obrazy Jana Styki poza granicami kraju

Identyfikator: POL-002303-P

„Golgota” i inne obrazy Jana Styki poza granicami kraju

Twórczość Jana, Jan Styka, urodzony 8 kwietnia 1858 roku we Lwowie, wybitny malarz historyczny, religijny i batalistyczny, zdobył międzynarodowe uznanie za swoje monumentalne dzieła panoramiczne. Jego twórczość była głęboko zakorzeniona w polskiej tradycji narodowej i religijnej, co miało swoje korzenie w patriotycznym wychowaniu oraz wpływach artystycznych, które kształtowały jego estetykę i technikę.

Styka studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu, gdzie zdobył Prix de Rome i miał możliwość pogłębiać swoje zainteresowania sztuką sakralną i historyczną. W Rzymie nawiązał kontakt z Henrykiem Siemiradzkim, znanym malarzem monumentalnych kompozycji religijnych i historycznych. Spotkanie z tym twórcą było kluczowe dla rozwoju Styki, który, zainspirowany epickimi wizjami Siemiradzkiego, zaczął rozwijać swoje unikatowe podejście do malarstwa panoramicznego.

Po powrocie do Polski, Styka trafił pod opiekę Jana Matejki, wybitnego polskiego malarza historycznego, który wpłynął na artystyczne podejście Styki do przedstawiania wielkich wydarzeń narodowych. Praca pod okiem Matejki była dla Styki nie tylko nauką technik malarskich, ale także lekcją, jak twórczość może stać się nośnikiem patriotycznych wartości i wspólnotowej tożsamości narodowej. Już w latach 80. XIX wieku Styka zaczął zdobywać uznanie za swoje dzieła o tematyce religijnej, takie jak „Matka Boska Bolesna” czy „Chrystus Dumający nad Jerozolimą”.

W 1892 roku, po krótkim okresie pracy w Paryżu, Styka powrócił do Polski i wraz z Wojciechem Kossakiem podjął monumentalne zadanie stworzenia „Panoramy Racławickiej”, przedstawiającej bitwę pod Racławicami z 1794 roku. To dzieło, malowane z wielkim rozmachem, okazało się nie tylko sukcesem artystycznym, ale także komercyjnym, co zachęciło Stykę do tworzenia kolejnych panoramicznych obrazów.

Styka, oprócz malarstwa historycznego, rozwijał także tematykę religijną, która miała stać się jedną z najważniejszych osi jego twórczości. W połowie lat 90. XIX wieku narodziła się w nim idea stworzenia największego religijnego obrazu panoramicznego, która miała zyskać realizację w jego najważniejszym dziele – „Golgota”. Zanim Jan Styka przystąpił do tworzenia swojego monumentalnego dzieła, „Golgota”, postanowił wybrać się w podróż do Ziemi Świętej, aby na własne oczy zobaczyć miejsca, które stanowiły tło dla najważniejszych wydarzeń w historii chrześcijaństwa. Ta wyprawa stała się źródłem głębokiej inspiracji, która znacząco wpłynęła na artystyczny kształt obrazu.

W marcu 1895 roku Styka wyruszył ze Lwowa, by po kilku dniach dotrzeć do Jerozolimy. Jak pisał we wspomnieniach: „Pragnąłem widzieć te krajobrazy, które są tłem dla postaci proroków i Ewangelii, a zarazem te miejsca święte, które dla duszy chrześcijańskiej są źródłem łask i wzruszeń”. Ta trzy miesiące trwająca podróż pozwoliła malarzowi wniknąć w atmosferę biblijnych miejsc, co przyniosło mu nie tylko wrażenia duchowe, ale także materiał do licznych szkiców i studiów terenowych, które później posłużyły przy pracy nad obrazem.

Ziemia Święta, w której Styka spędził Wielki Tydzień, była dla niego nie tylko religijną pielgrzymką, ale także ważnym etapem przygotowawczym do realizacji „Golgota”. Zgłębiał ceremonie wielkanocne, w tym widowiskowy rytuał zstąpienia Świętego Ognia, co dostarczyło mu niezapomnianych wrażeń artystycznych. Obserwując setki pochodni oświetlających bazylikę Grobu Świętego, Styka zapisywał w pamiętnikach: „Były to sceny nieporównanej niczem oryginalności. [...] Te twarze fanatyków oświetlone ogniem, który jakby ich pochłaniał, to było coś, czego nie da się zobaczyć nigdzie indziej”.

Wyprawa ta nie była jedynie inspiracją ikonograficzną; miała także głębokie znaczenie duchowe. Styka w swoich wspomnieniach opisuje, jak przebywając w miejscach związanych z Męką Chrystusa, czuł, że musi na nowo zrozumieć ten dramatyczny moment w historii ludzkości i przenieść go na płótno w sposób, który odda zarówno wielkość cierpienia, jak i nadzieję Zmartwychwstania.

Przygotowane podczas tej podróży szkice i notatki posłużyły Styce do opracowania koncepcji obrazu „Golgota”, który, choć często tytułowany jako „Ukrzyżowanie”, nie przedstawia samego aktu ukrzyżowania, lecz moment tuż przed nim – chwilę, w której Jezus, w białych szatach, stoi wśród tłumów, patrząc w niebo, gotów przyjąć swój los.

Po powrocie z Ziemi Świętej, pełen inspiracji, Jan Styka rozpoczął realizację swojego monumentalnego dzieła, „Golgota”. Miejsce pracy nad obrazem miało także symboliczne znaczenie. Z racji tego, że rotunda we Lwowie, w której wystawiano wcześniej „Panoramę Racławicką”, stała pusta, nadarzyła się doskonała okazja do rozpoczęcia nowego projektu. Jednakże przed Stykiem i jego współpracownikami stało ogromne wyzwanie – zarówno artystyczne, jak i finansowe.

Do pracy nad „Golgota” Styka zaangażował zespół doświadczonych malarzy, wśród których znaleźli się Tadeusz Popiel, Jan Stanisławski oraz Zygmunt Rozwadowski. Wspólnie, w przeciągu niespełna półtora roku, stworzyli obraz o imponujących rozmiarach 60 metrów długości i 15 metrów wysokości. Aby móc sprostać wymaganiom tak dużego przedsięwzięcia, sprowadzono specjalne płótno z Belgii, a malowanie odbywało się przy pomocy zaawansowanej techniki panoramicznej.

Obraz „Golgota”, choć formalnie nosi tytuł „Ukrzyżowanie”, w rzeczywistości przedstawia scenę tuż przed samym ukrzyżowaniem – moment, w którym Chrystus, ubrany w białe szaty, stoi otoczony przez tłumy, przygotowany na męczeńską śmierć. To niezwykłe ujęcie, różniące się od tradycyjnych przedstawień ukrzyżowania, miało na celu oddanie duchowego wymiaru tego momentu. Chrystus, choć otoczony atrybutami cierpienia – koroną cierniową, krzyżem, czerwoną szatą i „berłem”, nie jest jeszcze przybity do krzyża. Zamiast tego, jego postać promieniuje spokojem i gotowością na to, co ma nadejść.

W centrum obrazu, poza postacią Jezusa, widnieją inni kluczowi bohaterowie tej sceny. Po jednej stronie malowidła znajdują się rzymscy żołnierze i oprawcy, gotowi wykonać wyrok, podczas gdy po przeciwnej stronie zgromadzili się święci i apostołowie – Matka Boża, św. Jan i Maria Magdalena. Tło stanowi precyzyjnie odtworzona panorama Jerozolimy z jej murami i świątynią, oddająca ducha czasów Chrystusa.

W pracy nad obrazem Styka zadbał o każdy szczegół, bazując na notatkach i szkicach wykonanych podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej. To właśnie tam, w Jerozolimie, pochłaniał klimat miejsc, które później tak dokładnie odwzorował na płótnie. Wysoki poziom realizmu i szczegółowość przedstawionych postaci, budynków oraz krajobrazów sprawiają, że obraz wywołuje w widzu silne emocje, przenosząc go bezpośrednio w sam środek dramatu Wielkiego Piątku.

Praca nad „Golgota” była niezwykle intensywna i wyczerpująca. Ostatecznie, obraz został ukończony 8 lipca 1896 roku, a jego premiera miała miejsce we Lwowie podczas Zjazdu Katolickiego. Wydarzenie to zgromadziło ponad 50 tysięcy widzów, którzy mieli okazję zobaczyć monumentalne dzieło Styki. Obraz od razu wywołał wielkie poruszenie i uznanie, zarówno wśród krytyków, jak i zwykłych widzów.

Kolejne etapy życia obrazu to seria wystaw, a także wyzwania logistyczne związane z jego transportem i finansowaniem. Już w styczniu 1897 roku „Golgota” została przewieziona do Warszawy, gdzie dla jej prezentacji wybudowano specjalną rotundę. W tym przedsięwzięciu finansowym kluczową rolę odegrał Ignacy Paderewski, który zainwestował w ten projekt, wierząc w jego artystyczny sukces.

Po sukcesie we Lwowie i Warszawie, obraz „Golgota” wyruszył w międzynarodową podróż. Kolejnymi przystankami były Moskwa i Kijów, gdzie obraz również cieszył się ogromnym zainteresowaniem publiczności. Jednak Styka i jego współpracownicy potrzebowali środków na dalsze promowanie dzieła. W związku z tym podjęto decyzję o wywiezieniu „Golgoty” na Światową Wystawę w St. Louis w Stanach Zjednoczonych w 1904 roku.

Podróż do Ameryki miała być szansą na jeszcze większe uznanie dla dzieła Jana Styki. Jednak plany te szybko napotkały poważne problemy. Organizatorzy wystawy w St. Louis nie byli w stanie zapewnić odpowiedniego miejsca do prezentacji tak ogromnego płótna. Brak odpowiedniego budynku oraz trudności logistyczne doprowadziły do tego, że „Golgota” nie została nigdy wystawiona na tej prestiżowej imprezie.

W międzyczasie Styka, mając nadzieję na odzyskanie części pieniędzy zainwestowanych w ten ambitny projekt, postanowił wystawić inne swoje prace na wystawie w St. Louis. Były to m.in. malowidła przedstawiające sceny z „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza, jednak los tych dzieł również okazał się tragiczny. Zostały one całkowicie zniszczone w pożarze, który wybuchł w magazynie już po zamknięciu wystawy. Strata tych obrazów była dla artysty wielkim ciosem – nie tylko finansowym, ale także emocjonalnym.

Jeszcze bardziej dramatyczny był los samej „Golgoty”. Po zakończeniu nieudanej próby wystawienia obrazu, obraz został zdeponowany w magazynie w Nowym Jorku. Tam z powodu problemów celnych i finansowych obraz przez długie lata leżał zapomniany, a Styka nigdy już go nie zobaczył. Pozostawiony bez opieki, obraz trafił na licytację i został sprzedany za bardzo niską cenę.

Na szczęście, w latach 40. XX wieku losy obrazu odmieniły się. W 1944 roku obraz odkrył Dr Hubert Eaton, amerykański milioner, miłośnik sztuki i założyciel słynnego Forest Lawn Memorial Park w Glendale, w Kalifornii. Eaton, poruszony losem „Golgoty”, postanowił odrestaurować to monumentalne dzieło i znaleźć dla niego godne miejsce w swoim parku-pamięci. Była to nie tylko inwestycja w sztukę, ale także gest duchowy – Eaton uważał, że „Golgota” powinna być pokazana światu jako arcydzieło sztuki religijnej.

Restauracja obrazu nie była łatwym zadaniem. Przez lata niewłaściwego przechowywania, płótno uległo znacznemu uszkodzeniu. Jednak dzięki staraniom, w tym także pomocy syna Jana Styki, Adama, który także był malarzem, obraz został odrestaurowany i przywrócony do dawnej świetności. W 1951 roku, w Wielki Piątek, obraz został uroczyście odsłonięty w specjalnie wybudowanym budynku – Hall of Crucifixion-Resurrection w Forest Lawn Memorial Park.

„Golgota” stała się kluczowym elementem tego unikalnego miejsca, a jej prezentacja nie ogranicza się jedynie do oglądania obrazu. Każda prezentacja jest swoistym spektaklem multimedialnym. Widzowie oglądają obraz przy specjalnych efektach świetlnych i dźwiękowych, a narrator opowiada historię ukrzyżowania Chrystusa, podkreślając detale malarskie i duchowe przesłanie dzieła. Cała atmosfera została stworzona po to, aby wzbudzać w widzach silne emocje i pogłębiać ich duchowe przeżycie.

Pomimo dramatycznych losów, „Golgota” Jana Styki odnalazła swoje miejsce i uznanie w Stanach Zjednoczonych. Stała się jednym z najważniejszych zabytków sztuki religijnej w Ameryce, odwiedzanym przez setki tysięcy turystów rocznie. W 1976 roku, kardynał Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II, po obejrzeniu „Golgoty” wpisał do księgi pamiątkowej słowa pełne uznania i duchowego wzruszenia, co jeszcze bardziej umocniło pozycję dzieła w świecie.

Obraz „Golgota” uważany za największy obraz religijny na świecie, stał się nie tylko symbolem męki Chrystusa, ale także świadectwem wyjątkowego podejścia Styki do przedstawienia scen chrystologicznych. Jego wizja była niepowtarzalna – zamiast tradycyjnej sceny ukrzyżowania, Styka zdecydował się uchwycić moment przed egzekucją, ukazując Chrystusa w akcie wewnętrznej kontemplacji i siły duchowej. Ta oryginalność i mistyczna atmosfera wyróżniają „Golgotę” na tle innych dzieł o podobnej tematyce.

Detale tego dzieła, jak jaśniejąca biel szat Chrystusa, symbolizująca niewinność i boską chwałę, oraz skoncentrowanie na samej chwili poprzedzającej mękę, nadają dziełu wymiar niemal teatralny. Scena ta, wzbogacona o liczne postacie – od żołnierzy rzymskich, po uczniów i tłum mieszkańców Jerozolimy – tworzy epicki obraz wielkiej narracji. Symbolizm tej sceny i jej realizm przyciągają do dziś zarówno wierzących, jak i miłośników sztuki.

Jan Styka kontynuował malowanie, czerpiąc inspirację z tematów historycznych, religijnych i literackich. Jednym z jego najważniejszych projektów w tym okresie była monumentalna „Panorama Racławicka”, którą wykonał we współpracy z Wojciechem Kossakiem. „Panorama Racławicka” z 1894 roku była wielkim sukcesem i przyniosła Styce międzynarodową sławę.

W latach późniejszych artysta przeniósł się do Paryża, gdzie jego twórczość nadal cieszyła się uznaniem. Jego obrazy były wystawiane w różnych krajach Europy, a Styka otrzymał liczne nagrody i odznaczenia, w tym order Legii Honorowej. We Francji artysta skupił się na malowaniu obrazów o tematyce chrześcijańskiej, m.in. inspirowanych dziełem Henryka Sienkiewicza „Quo Vadis”. Stworzył liczne ilustracje do tego słynnego utworu, które stały się częścią luksusowych wydań powieści, publikowanych we Francji.

Ilustrowanie „Quo Vadis” otworzyło Styce drogę do realizacji kolejnych wielkich projektów. W 1900 roku jego obraz „Męczeństwo chrześcijan w cyrku Nerona” został wystawiony na światowej wystawie w Paryżu, zdobywając olbrzymi sukces. To dzieło, podobnie jak „Golgota”, było panoramiczne i ukazywało dramatyczne sceny z życia pierwszych chrześcijan. Styka, inspirowany twórczością Sienkiewicza, dalej kontynuował malowanie scen z historii chrześcijaństwa, tworząc kolejne wielkoformatowe dzieła.

Ważnym projektem z tego okresu było także ilustrowanie „Odysei” Homera. To dzieło, nad którym pracował przez kilka lat, przyniosło mu uznanie we Francji i pozwoliło na dalszy rozwój jego międzynarodowej kariery. Jego obrazy z cyklu homeryckiego stały się częścią wystaw na całym świecie.

Po zakończeniu I wojny światowej, Jan Styka osiadł na włoskiej wyspie Capri, gdzie w swojej willi „Certosella” stworzył małe muzeum, prezentujące jego najważniejsze dzieła, w tym inspirowane „Quo Vadis”. Villa Certosella stała się miejscem wizyt wielu znanych osób, w tym polskich patriotów, a także cudzoziemców, zainteresowanych twórczością malarza.

Styka, mimo upływu lat, nie przestawał malować. Do ostatnich chwil swojego życia pracował nad obrazem „Quo vadis Domine?”, przeznaczonym do słynnego kościoła na via Appia w Rzymie. W 1925 roku, zaledwie kilka dni przed śmiercią, artysta przewiózł swoje ostatnie dzieła do Watykanu, gdzie zostały poświęcone przez papieża. To wydarzenie było dla Styki ogromnym duchowym przeżyciem.

Zmarł 28 kwietnia 1925 roku w Rzymie i tam został początkowo pochowany na Cmentarzu Verano. Jego życie i twórczość odcisnęły trwałe piętno na sztuce europejskiej przełomu XIX i XX wieku.

Styka nie tylko odcisnął swoje piętno na sztuce religijnej, ale także na batalistycznej, współpracując przy tworzeniu monumentalnych panoram, takich jak słynna „Panorama Racławicka”. Współczesna sztuka czerpie z jego zdolności łączenia realizmu z symbolizmem i wielką narracją. Wielu artystów dzisiejszych czerpie inspirację z jego epickiego stylu, w którym szczegółowość, ekspresja i duchowe przesłanie odgrywają kluczową rolę. W Polsce Styka, choć nieco zapomniany, pozostaje jedną z kluczowych postaci malarstwa XIX wieku, a jego prace są eksponowane w najważniejszych muzeach, takich jak Muzeum Narodowe we Wrocławiu i Muzeum Narodowe w Warszawie. 

Podczas gdy inne jego dzieła, takie jak „Męczeństwo chrześcijan w cyrku Nerona” czy „Polonia”, również cieszyły się niegdyś sławą, to „Golgota” jest dziełem, które przetrwało próbę czasu i nadal wzbudza zainteresowanie swoją monumentalnością, głębią duchową i artystycznym kunsztem. Co prawda po śmierci Styki jego sława stopniowo zanikała, to dzięki wystawieniu „Golgoty” w Stanach Zjednoczonych, jego twórczość wciąż jest żywa. W Forest Lawn Memorial Park jego „Golgota” jest wystawiana w specjalnie zbudowanym budynku, a jej prezentacja z wykorzystaniem efektów świetlnych i dźwiękowych przyciąga tłumy widzów.

Osoby powiązane:
Czas powstania:
1895-1896
Twórcy:
Jan Styka (malarz, ilustrator książkowy; Polska, Włochy)(podgląd)
Słowa kluczowe:
Publikacja:
23.10.2024
Ostatnia aktualizacja:
23.10.2024
Opracowanie:
Bartłomiej Gutowski
rozwiń

Projekty powiązane

1
  • Katalog poloników Zobacz