Fotografia przedstawiająca Warunki życia polonii w Teksasie
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000598-P/195192

Warunki życia polonii w Teksasie

Identyfikator: DAW-000598-P/195192

Warunki życia polonii w Teksasie

Artykuł w czasopiśmie "Wieści z Polski" opisujący dość dokładnie warunki życia Polaków w stanie Teksas. Przypomniana jest historia zasiedlania tego stanu przez polonię, wymienieni są pierwsi osadnicy, a także np. osady i parafie w Panna Maria i St. Hedwig czy Yorktown (Źródło: „Wieści z Polski”, Warszawa 1929, R: 2, nr 11, s. 25, za: Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu

 

Sprawozdanie z podróży do Texas U.S.A.

Polacy w Texas osiedlili się w r. 1854. Pierwsza partja Emigrantów polskich przybyła tu w październiku tegoż roku. Sprowadził ich ks. Leopold Moczygemba, franciszkanin. Pierwszymi osadnikami byli Ślązacy z okolic Opola. Ks. Moczygemba nabył od Irlandczyka Jana Thowig’a teren pomiędzy rzeką San Antonio a Sibolo i tu wybudował kościół (dzisiaj Panna Maria). Początki kolonizacji polskiej były bardzo ciężkie szczególniej, kiedy wybuchła wojna cywilna. Człowiek nieposiadający broni był niewolnikiem. Poza tym warunki życia były bardzo ciężkie. 

Zwierzyny (jelenie, indyki) było dużo. Po mąkę musieli jeździć wołami do San Antonio. Osada Panna Maria jest najstarsza. W roku obecnym parafja Panny Marji święciła jubileusz 75-ciolecia swego istnienia. Druga z kolei co do lat istnienia to parafja St. Hedwig powstała w r. 1856. Powstała ona w miejscowości Martinez w odległości 18 mil na wschód od San Antonio a przeszło 30 mil na północno-zachód od Panna Maria. Parafje: Częstochowa, Kościuszko, Falls City powstały później jako rezultat ekspanzji Polaków z osady Panna Maria. 

Obecnie osiedla powyższe liczą około 800 rodzin. Polacy w tych osadach posiadają farmy, obszar których waha się od 50-ciu do 300-tu akrów. Uprawiają bawełnę, która stanowi podstawę ich bytu, oraz kukurydzę. Dzisiaj przejawia się tendencja do wzmożenia hodowli bydła i kur a to z powodu od dłuższego czasu panujących gorszych urodzajów na bawełnę. Polacy w tych osadach poza przyswojeniem sobie form życia amerykańskiego żyją tradycją wyniesioną z kraju ojczystego. Znaczniejsze zamerykanizowanie wykazuje Polonja w Falls City. 

Wysoko pod względem kultury duchowej stoi Polonia w Yorktown (miasto położone na wschód od Panna Maria, liczące 3.000 mieszkańców). Jakkolwiek i tu Polacy zajmują się głównie farmerstwem, umysłowość ich stoi jednak wyżej aniżeli w innych osiedlach. Niezawodnie oddziaływa tu działalność gorliwa i patrjotyczna ks. proboszcza P. Grzesionka. Również i wpływ kolonistów niemieckich, sąsiadujących z Polakami. To samo zjawisko da się zauważyć na Martinez, choć nie jest to osada większa od St. Hedwig lub Panna Maria. 

Rodziny polskie zachowały charakter patriarchalny. Widzi się to szczególnie w Pannie Marji. Pokolenia młode nabywają wiadomości o Kraju jedynie z opowiadań ludzi starszych, którzy lubią bardzo gawędzić o starym Kraju. W szkołach parafjalnych wskutek braku sił nauczycielskich polskich (jedna nauczycielka Polka), nauka języka polskiego stoi bardzo nisko. Na pogadanki naukowe urządzane przeze mnie gromadzili się jednak dość licznie. Mam wrażenie, że możnaby tu zorganizować świetną Polonję. Poza wyżej wspomnianemi osiedlami Polacy żyją w większych lub mniejszych skupieniach nieomal po całym Texasie. Wszystkich Polaków w Texas jest przeszło 3.000. W San Antonio liczą kilka set rodzin polskich. 

Są liczni Polacy w Houston, gdzie jednak nie posiadają parafji polskiej. Tutaj Polonję należałoby zorganizować, gdyż w przeciwnym razie ulegnie zamerykanizowaniu. Osiedlają się tu młodsze pokolenia upojeni ideałem życia miejskiego. Dzieci mówią tu tylko po amerykańsku. Z djecezji Galwestońskiej najliczniejsza Polonja jest w Bremond. Parafja powstała tu w r. 1879. Polonja została zapoczątkowana w r. 1873. Parafja liczy obecnie przeszło 300 rodzin przeważnie pochodzenia małopolskiego. (Bremond położony jest na południowo-wschód od Waco. Koleją dwie godziny jazdy). Grunta są tu piaszczyste, ponieważ jest to miejsce nizinne, podlega łatwo powodziom. 

W roku obecnym niektórzy farmerzy sieli bawełnę po trzy razy. Powodem tego były przez długi czas padające deszcze. Badania moje polegały na dokonywaniu pomiarów antropologicznych nad całemi rodzinami. Ludność naogół odnosi się bardzo niechętnie do przybyszów z Kraju. Różni emisariusze wyzyskiwali patrjotyzm jej w sposób całkiem nieszlachetny. 

Zdobyć zaufanie jest dzisiaj rzeczą trudną. Dzięki ciągłemu obcowaniu oraz pogadankom ściśle naukowym przełamałem uprzedzenie i zdołałem zbadać 220 rodzin. Materjał zebrany posiada dużą wartość. Już samo pobieżne rozejrzenie się w materjale wskazuje na duży procent elementów nordycznych. 

Anglo-Sasi dzięki swej nordycznej fizjognomji uważają się za rasę wyższą. Polaków zaś stawiają zaledwie wyżej od Murzynów. Polacy nie znając swej wartości antropologicznej oszołomieni kulturą materjalną Ameryki często wstydzą się polskości. Teza o niższości rasy polskiej jest propagowana przez uczonych amerykańskich hołdujących, zda się, przestarzałej teorji celto-słowiańskiej. Amerykanie przemysłowcy stykający się bezpośrednio z Polakami są odmiennego zdania (np. „Ford”). 

Motywy, jakie spowodowały emigrację polską, były powodem, że z Polski emigrowały do Ameryki elementy dzielniejsze. Materjał zebrany przyczyni się do podniesienia godności rasowej Polonji amerykańskiej. Będzie on jednocześnie podstawą realną do dyskusji z uczonymi amerykańskimi.

Czas powstania:

1929

Słowa kluczowe:

Publikacja:

20.11.2025

Ostatnia aktualizacja:

29.11.2025
rozwiń
Strona z czasopisma 'Wieści z Polski' z 1929 roku, omawiająca warunki życia polskich imigrantów w Teksasie, w tym osady takie jak Panna Maria i St. Hedwig.

Załączniki

1

Projekty powiązane

1
  • Strona z czasopisma 'Wieści z Polski' z 1929 roku, omawiająca warunki życia polskich imigrantów w Teksasie, w tym osady takie jak Panna Maria i St. Hedwig.
    Polonika przed laty Zobacz