Licencja: domena publiczna, Źródło: „Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany”, Warszawa 1912, nr 13, s. 3-6, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Baczkuryn

Licencja: domena publiczna, Źródło: „Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany”, Warszawa 1912, nr 13, s. 3-6, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Baczkuryn

Licencja: domena publiczna, Źródło: „Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany”, Warszawa 1912, nr 13, s. 3-6, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Baczkuryn

Licencja: domena publiczna, Źródło: „Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany”, Warszawa 1912, nr 13, s. 3-6, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Baczkuryn
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000379-P/165738

Baczkuryn

Baczkuryne | Ukraina | obwód czerkaski | rejon humański
ukr. Бачкурине
Identyfikator: DAW-000379-P/165738

Baczkuryn

Baczkuryne | Ukraina | obwód czerkaski | rejon humański
ukr. Бачкурине

W tekście opisana jest dawna osada ukraińska, nieopodale której znajdują się Monasterzyska związane z Stefanem Czarnieckim. Wspomniane jest także m.in. łoże Czarnieckiego, które do 1840 roku znajdowało się w Baczkurynie. Opisana jest też pokrótce ciekawa historia dworu w Baczkurynie, zamieszkanego przez rodzinę Humnickich (Źródło: „Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany”, Warszawa 1912, nr 13, s. 3-6, za: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu

 

Baczkuryn

Dawna osada ukraińska, niegdyś w województwie bracławskim, obecnie w guberni kijowskiej, powiecie Hnowieckim; - początkowo w posiadaniu książąt Zbaraskich, Wiśniowieckich, Tarłów, Lanckorońskich, Skopowskich, od 1769 jest siedzibą i dziedzictwem Gozdawitów Humnickich. 

Miejscowość na wyżynach działu wód Dniepru i Bohu - niedaleko dawnych szlaków: kozackiego i czarnego; z przedhistorycznych czasów posiada jeszcze kilka mogił - ale czy to ślady obrzędów, czy walk, czy też drogowskazów migracji dawnych ludów, o tym tradycja zupełnie zaginęła. Jakoby cały szmat ziemi pokryty był lasami i niegdyś błądząca drużyna, znużona chłodem i głodem, natrafiła na jakiś zamieszkały kureń (tak miejscowy lud mianuje prymitywną lepiankę w ziemi - „schronisko”) i radosny okrzyk wędrowców „Bacz kureń” (widzicie ziemiankę) pozostał nazwą osady. 

Nad jedną z rzeczułek, zwaną Prosianą, niegdyś prawdopodobnie było ludno: świadczą o tym liczne grobelki, tworzące niemałe stawy, a sypane - dla młynków wodnych i schronisk dla ryb; - duto przy tym wydobywa się starej, nie teraźniejszego kształtu cegły. W dworskim lenie, zwanym Kozarów, rachowała się tradycja pieczar, lochów i studni z wpuszczonymi tam młyńskimi kamieniami, broniącymi dostępu do skarbów zebranych z jakichś napadów i rabunków; bo też i blisko - ledwo kilka wiorst - są stare Monasterzyska, gdzie Stefan Czarniecki walczył z Bołotinem i innymi watażkami nickiego, i gdzie otrzymał ranę, z której potem umarł - a znowu kilka wiorst od Baczkuryna, obok wsi Południ i Wiktorówki, jest słynny las Ormiański, nazywany obecnie Wertmijskim lasem, w którym w XVII wieku zrabowano i wymordowano jakąś znaczną karawanę kupców ormiańskich; rodziny ich poszukiwały potem odszkodowania od właściciela miejscowości - a ponieważ las ten znajdował się na pograniczu posiadłości Sieniawskich (klucz Granowski) i Wiśniowieckich (Bussowiecki), więc właściciele, chcąc uniknąć strat, wyparli się tego lasu - po przejściu jednak wielu lat, chcieli go znów zagarnąć i wynikł dwuwiekowy proces, który się zakończył niedawno przyznaniem prawa do lasu późniejszym nabywcom klucza Bukowieckiego, Sarneckim, a odsądzeniem od tego prawa rządu, który po powstaniu 1831 r. skonfiskował Czartoryskim klucz Gumowski. 

Chmiel. 30 wiorst od Baczkuryna leży Humań, ze strasznym, zgrozą jeszcze przejmującym wspomnieniem rzezi - kiedy tyle krwi się przelało, kiedy tyle skarbów przepadło. Być więc bardzo może, że podania o przechowujących się skarbach w Baczkurynie są prawdziwe i że tam zostały złożone przez tych, którzy w buntach, napadach i mordach nagromadzili te dostatki, jakich jednak nie sądzono im było używać! Przechowało się też wspomnienie, że w 1812 roku wśród strasznych mrozów i nawałnic tyle spadło śniegu w Baczkurynie, że włościanie, mieszkańcy chat, tunelami komunikowali się między sobą, a stojący już wtedy obecny dwór, choć na wysokich fundamentach i na wzgórzu położony, ledwo kominami i dachem wyzierał na świat Boży. 

Wkrótce potem odwiedził Baczkuryn powinowaty Humnickich - kochany i ceniony Julian Ursyn Niemcewicz, twórca sławnych „Śpiewów historycznych”; - zachowała się jeszcze w bibliotece pierwsza ich edycja ze sztychami i muzyką - prawdopodobnie był to dar autora dla gospodarzy. Interesującą i wiele do myślenia dającą jest dotąd zachowana pamiątka rodzinna - staroświecki o mozaikowym blacie stół, który z trzaskiem pękł tej samej minuty, godziny i dnia, kiedy ówczesny właściciel, Franciszek Salezy Humnicki, umarł w drodze do Baczkuryna, w Berdyczowie w 1815 roku.

W chwili pęknięcia żona nieobecnego stała przy tym stole i myślała o powrocie oczekiwanego męża - gdy usłyszała i postrzegła pęknięcie - zapisała moment, w którym to się stało, i jakoś dziwnie zaniepokojona wysłała kozaka na spotkanie męża - ale posłany znalazł już pana nieżywego i okazało się, że śmierć i pęknięcie stołu były jednoczesne. Bardzo znamienne i sympatyczne wydarzenie miało tu miejsce w czasie powstania 1831 roku. Po rozbiciu pod Daszowem oddziału polskiego, domyśliwszy się relacji, że ówczesny dziedzic Baczkuryna, Aleksander Humnicki, jakoby posyłał do Daszowa poddanych i żywność - polecił jednemu z oficerów pójść z oddziałem wojska do Baczkuryna, zrobić rewizję, przeprowadzić śledztwo i przyprowadzić obwinionego. 

Wodzący wojskiem rosyjskim generał Roth instalował się w obok leżących Monasterzyskach, a na zjawienie się oddziału i na wieść, że prawdopodobnie pan będzie aresztowany, zbiegło się co żyło ludu wiejskiego, poddanych kobiet i mężczyzn, otoczyli oddział i z całą stanowczością zapowiedzieli, że swego pana nie dadzą i wziąć nie pozwolą.

Zdziwiony i nie chcący widocznie jątrzyć względem swoich panów, przystał oficer na żądania włościan, posłał gońca z relacją do generała Rotha, a ten, podzielając czy aprobując postępowanie oficera, rozkazał mu powrócić i sprawę umorzył. Okoliczni sąsiedzi i przyjaciele Humnickich: Podoscy z Monasterzysk, Sarneccy z Ochrynowej, Dachowscy z Lejkowej, Jasińscy z Werczniaczki, Krechowieccy z Leszczynówki, Jagiełłowicze z Chalajdowej, Oraczewscy z Dąbrówki, Ułaszyni z Psoty Leńczyka, Krasiccy z Szabasłówki i Kniażej Krynicy, Rohozińscy z Cybulon i wielu innych, po tak sympatycznym zachowaniu się ludu, złożyli mu w podzięce i uznaniu za ich odwagę i przywiązanie liczne dary owiec i pieniędzy. 

Niestety już i 1863 rok inne zupełnie usposobienie zaznaczył - gdyż synowie i wnukowie tych samych włościan denuncjowali rozmowę jednego z młodych Humnickich, i ten za swoje najlepsze chęci i aspiracje skazany był na długą i ciężką niewolę i wygnanie. 

Rok 1875 ciężko zaznaczył się dla mieszkańców Baczkuryna, gdyż z rozmaitych powodów dziedzice jego musieli go opuścić na kilkanaście lat - a przy tym olbrzymi pożar zniszczył wszystkie dawne i pyszne budynki, a przy tym i kilkanaście chat włościańskich - ocalony został tylko stary dwór, choć łatwopalnym drewnianym dachem kryty - ocalał zaś dzięki determinacji i odwadze włościanki, córki uwolnionego niegdyś z poddaństwa Grzesia Tarana, Aleksandry Ikniuk; dzielna ta i przywiązana kobieta ze starym obrazem ukrzyżowanego Chrystusa wskoczyła na dach i z niesłychaną zwinnością i czujnością gasiła zewsząd padające żarzące się węgle i iskry. 

Ta sama kobieta - stara już i bezsilna, sama jedna rozproszyła i wypędziła z dworskiego ogrodu liczny tłum młodych zapaleńców i reformatorów, którzy w 1906 roku chcieli siłą propagować bezrobocie we dworze; - stanęła przed tym tłumem bezbronna, ale zdeterminowana i silna wiernością swą i przywiązaniem do dworu, i tłum zdziwiony i skonfundowany rozszedł się i cofnął. Żyje jeszcze ta zacna i wierna sługa i przyjaciółka, typ tak dziś rzadko spotykany w naszym społeczeństwie tak już odbiegłym od dawnych tradycji. 

Stary, zawsze jeszcze zamieszkały dwór, siedziba czwartej już generacji Humnickich, okolony obszernym ogrodem, mieści w sobie trochę dawnych mebli, trochę rzadkich sztychów, starych druków, nieco pierwszych edycji polskich romantyków; - do niedawna posiadał oryginały: Grottgera „Szkołę szlachcica” i Smilera „Przysięgę Jadwigi”; - ale jedną z najbardziej interesujących i miłych pamiątek jest portret Anny Austin, Amerykanki, akwarelą malowany przez Tadeusza Kościuszkę po wyzwoleniu się z Petersburga, w czasie drugiej jego bytności w Ameryce. 

Portret ten, od rodziny Austinów dostał osobiście jeden z Humnickich w Stanach Zjednoczonych - i choć nie jest to arcydzieło pędzla, jako drogocenną pamiątkę umiłowań naszego bohatera ze czcią przechowywał. Jest jeszcze w Baczkurynie stara cerkiew cyrkułu Tatarów z połowy XVIII wieku, - jak zwykle, zeszpecona teraz zielono malowanym dachem; widać ją z południowej części dworu - jak również widać stamtąd stary legendowy las Kozarów i rozplanowane przez słynnego ogrodnika Mikiera, sadzone w początku XIX wieku, grupy drzew, wśród których projektowano wybudować kaplicę i dwór. 

Gleba w Baczkurynie bogata, żyzna, na podłożu gliniastym, masłem - plony bujne, drzewa piękne i okazałe - od 10 lat założona na dworskiej ziemi szkółka drzew owocowych i dekoracyjnych i próbki aklimatyzacji roślin. I ręka czasu znów inną wskazuje dobę: tam, gdzie ongi przebywali Połanie, tam gdzie się zaczajał Tatar, tam gdzie rabował Zaporożec, teraz kultywują się rośliny swojskie i egzotyczne - a ta poczciwa ziemia, usiana mogiłami, krwią często zlewana - jak zieleniła się dla dawnych - tak się zieleni dla obecnych i przyszłych pokoleń.

Czas powstania:

1912

Słowa kluczowe:

Publikacja:

31.10.2024

Ostatnia aktualizacja:

15.09.2025
rozwiń
Czarno-biała fotografia ruin zamku w Bobolicach, otoczonego drzewami i polem na pierwszym planie. Niebo jest bezchmurne z kilkoma chmurami. Fotografia przedstawiająca Baczkuryn Galeria obiektu +3

Historyczna ilustracja przedstawiająca basztę Czarnieckiego w Monasterzyskach, z kamienną budowlą otoczoną drzewami. Poniżej dwie fotografie ukazują wnętrze dworu w Baczkurynie z meblami i dekoracjami z epoki. Fotografia przedstawiająca Baczkuryn Galeria obiektu +3

Historyczna fotografia Baczkuryna z 1912 roku, przedstawiająca szczegółowy widok strony z ilustrowanego tygodnika. Strona zawiera tekst o rodzinie Humnickich i małe zdjęcie dworu. Fotografia przedstawiająca Baczkuryn Galeria obiektu +3

Strona z ilustrowanego tygodnika z 1912 roku z artykułem o Baczkurynie. Zawiera portret Anny Austin, elementy dekoracyjne i tekst o historii dworu rodziny Humnickich. Fotografia przedstawiająca Baczkuryn Galeria obiektu +3

Załączniki

1

Projekty powiązane

1
  • Czarno-biała fotografia ruin zamku w Bobolicach, otoczonego drzewami i polem na pierwszym planie. Niebo jest bezchmurne z kilkoma chmurami.
    Polonika przed laty Zobacz