Marcin Jabłoński. „Dziewczyna ze śniadaniem na tacy” 1876, domena publiczna
Fotografia przedstawiająca Marcin Jabłoński. Dziewczyna ze śniadaniem na tacy, 1837
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: POL-001667-P/149202

Marcin Jabłoński. Dziewczyna ze śniadaniem na tacy, 1837

Lwów | Ukraina | obwód lwowski | rejon lwowski
ukr. Lwiw (Львів)
Identyfikator: POL-001667-P/149202

Marcin Jabłoński. Dziewczyna ze śniadaniem na tacy, 1837

Lwów | Ukraina | obwód lwowski | rejon lwowski
ukr. Lwiw (Львів)

Tytuł jaki zgodnie z przyjętą już tradycją nosi ten obraz, Dziewczyna ze śniadaniem na tacy, nie jest właściwie adekwatny do jego treści. Ale utrwalił się już w literaturze i wydaje się, że na stałe przylgnął do kompozycji, która uchodzi za jedno z najlepszych dzieł spośród blisko 2000 obrazów jakie ponoć namalował Jabłoński. Do kolekcji Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki został przejęty wraz ze zbiorami dawnej Galerii Narodowej miasta Lwowa, wcześniej należał do rodziny Sadowskich. Bywał porównywany do słynnej Czekoladziarki Jean-Étienne’a Liotarda z Galerii Drezdeńskiej, choć nie jest pewne czy Jabłoński miał kiedykolwiek okazję to pastelowe arcydzieło oglądać. Obraz jest bardzo silnie związany z popularnymi zjawiskami w sztuce europejskiego biedermeieru, ale stanowi unikat w dorobku autora, a właściwie także całego środowiska lwowskiego. 

Wyboista ścieżka kariery artystycznej Marcina Jabłońskiego była symptomatyczna dla XIX stulecia. Przeciwności, z jakimi się mierzył, wynikające zarówno z ówczesnych uwarunkowań historyczno-politycznych, jak i jego własnych ograniczeń, dotykały licznych aspirujących artystów. Wielu po ich ciężarem się poddało i zmieniło plan na życie, Jabłoński konsekwentnie dążył do celu i choć działalność jego toczyła się ze zmiennym sukcesem, to ostatecznie stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych artystów lwowskich I połowy wieku. Urodził się w  1801 roku w Głogowie koło Rzeszowa. Do stolicy Galicji przybył z chęci nauki malarstwa, w którym szkolił się w pracowni nieokreślonego miejscowego malarza cechowego. Choć w owym czasie cech malarski był już we Lwowie oficjalnie rozwiązany, nie powstały żadne szkoły artystyczne, które zapewniałyby chociażby podstawową edukację w zakresie sztuk pięknych. Jabłoński nie miał więc lepszych perspektyw. W XIX wieku powszechnie uważano, że obowiązkowym elementem wykształcenia artysty jest wyjazd zagraniczny w celu poznania europejskiej sztuki, dawnej i współczesnej. Jabłoński nie podjął jednak formalnych studiów na żadnej z uczelni artystycznych. Ze wzmianek i przekazów źródłowych wynika, że wyjechał w podróż, podczas której oglądał i kopiował dzieła innych mistrzów, szlifując w ten sposób swoje umiejętności. Takie studyjne wyjazdy odbył do Warszawy, Krakowa i Wiednia. Było to niewątpliwie ważne i rozwijające doświadczenie, ale w zawodzie malarskim pozostał właściwie samoukiem, a braki warsztatowe będą mankamentem, który często będzie przez jego współczesnych mu wypominany. Z drugiej strony jego determinacja była doceniana – w 1842 roku anonimowy dziennikarz opisując działających we Lwowie artystów, pisał o nim z uznaniem: 

 „nasz Jabłoński bez żadnych nauczycieli i wzorów, rozpocząwszy zawód u lakiernika a potem u malarza pokojów, za popędem tylko wrodzonej ochoty i wrodzonej zdolności idąc i usilnie pracując, sam się kształcił, doskonalił i doskonalić się zawsze nie przestaje, bo w każdej robocie jego widać postęp w porównaniu z poprzedzającą” (Dagerotypia i malarstwo we Lwowie, „Gazeta Lwowska” 1842, nr 111, s. 723). 

Po powrocie z podróży osiadł bowiem na stałe we Lwowie, gdzie poświęcił się tworzeniu prac na zamówienie – głównie, zgodnie z ówczesnym zapotrzebowaniem, obrazów kościelnych (do świątyń obrządku i zachodniego, i wschodniego) oraz przede wszystkim portretów. Aby utrzymać siebie i rodzinę, te ostatnie wykonywał właściwie masowo, co sprawiło, że prace te były bardzo nierówne pod względem poziomu artystycznego – obok precyzyjnych i pełnych wdzięku, zgodnych z ówczesnymi wiedeńskimi tendencjami, powstawały też takie rażące sztywnością pozy i konwencjonalnością ujęcia. Tym niemniej zyskał rozpoznawalność jako jeden z czołowych portrecistów we Lwowie. Po ponad dwudziestu latach działalności malarskiej, otworzył w mieście zakład litograficzny, poświęcając się działalności graficznej jako wydawca rycin i albumów. Poza twórczością artystyczną Jabłoński silnie angażował się również w aktywność polityczną. W czasie Wiosny Ludów należał do Rady Narodowej i był członkiem deputacji wysłanej z petycją do cesarza. Także później razem z rodziną włączał się w działania ruchu wolnościowego. Gdy pod koniec życia stracił w powstaniu styczniowym żonę i dwóch synów, wycofał się z pracy zawodowej i wyjechał na wieś. 

Największą część zachowanego dorobku Marcina Jabłońskiego stanowią portrety. Obok wiernych fizjonomicznie i zgodnych z gustem czasów, ale dość konwencjonalnych „oficjalnych” wizerunków zdarzało się mu malować innego typu przedstawienia – ukazujące ludzi nie sztywno pozujących, lecz uchwyconych podczas wykonywania zwyczajnych, codziennych czynności. Najczęściej tłem były mieszczańskie wnętrza, co zgodne było z funkcjonującym w epoce biedermeieru etosem domu jako przestrzeni zapewniającej spokój, bezpieczeństwo i ciepło.  

Do tej kategorii kompozycji, plasujących się na pograniczu portretu i sceny rodzajowej, należy Dziewczyna ze śniadaniem na tacy. Nie ulega wątpliwości, że malarz uwiecznił na tym obrazie konkretną osobę, lecz celem było nie tyle uchwycenie jej wyglądu czy osobowości, lecz oddanie wrażenia związanego z udokumentowaną sytuacją. Obraz przedstawia służącą, która w ramach swoich codziennych obowiązków niesie na tacy posiłek. Ukazana przez Jabłońskiego młoda kobieta ubrana jest skromnie, ale stosownie i zgodnie z aktualnymi trendami mody – jej koszula ma charakterystyczne dla tych czasów silnie bufiaste rękawy, a sznurowany gorset podkreśla wąską talię. W literaturze padają określenia, że niesie ona śniadanie, kawę albo nawet gorącą czekoladę. W rzeczywistości ukazany zestaw naczyń służy do serwowania herbaty. Metalowy, być może wykonany ze srebra, dzbanek był wykorzystywany właśnie do tego naparu. Stojąca obok filiżanka wyposażona jest w sitko, którego zadaniem było odcedzenie fusów. Poza tym na tacy znalazły się: koszyczek z pieczywem, porcelanowy dzbanuszek z pokrywką zawierający ciepłe mleko do herbaty, dzbanuszek z dwukolorowego czeskiego szkła, w którym jest słodka śmietanka serwowana do bułeczek oraz srebrna skrzynkowa cukiernica. Nie musi to być poranny posiłek, lecz „popołudniowa herbatka”, której zwyczaj w XIX wieku upowszechnił się także na ziemiach polskich. Wszystkie zebrane na tacy przedmioty mogły być w codziennym użyciu, należą one do typowych przykładów rzemiosła pierwszej połowy stulecia. Zachwyca precyzja odtworzenia wszystkich ich detali, a zwłaszcza lustrzane refleksy na metalowych powierzchniach, świadczące o wysokim poziomie umiejętności malarza. W kameralności, ale i wdzięku uchwyconego przez Jabłońskiego momentu zwykłego dnia odnaleźć można typową dla tej epoki celebrację drobnych uroków dnia codziennego. Oczywiście z perspektywy osoby oczekującej na poczęstunek; dla pokojówki jest to bowiem jedynie kolejny obowiązek do wykonania, lecz w czasach Jabłońskiego życie wewnętrzne niższych warstw społecznych nie było jeszcze w sztuce problematyzowane. 

Lokalizacja: Lwowska Narodowa Galeria Sztuki, Lwów 

Osoby powiązane:

Czas powstania:

1837

Twórcy:

Marcin Jabłoński (malarz; Polska)(podgląd)

Słowa kluczowe:

Publikacja:

08.10.2024

Ostatnia aktualizacja:

08.10.2024
rozwiń
Fotografia przedstawiająca Marcin Jabłoński. Dziewczyna ze śniadaniem na tacy, 1837
Marcin Jabłoński. „Dziewczyna ze śniadaniem na tacy” 1876, domena publiczna

Projekty powiązane

1
  • Katalog poloników Zobacz