KONKURS DZIEDZICTWO BEZ GRANIC ZOBACZ

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Olesko

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Olesko

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Olesko

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Olesko

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Olesko

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Olesko

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Olesko
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000443-P/189649

Olesko

Olesko | Ukraina | obwód lwowski | rejon złoczowski
ukr. Olesko (Олесько)
Olesko | Ukraina | obwód lwowski | rejon złoczowski
ukr. Olesko (Олесько)
Identyfikator: DAW-000443-P/189649

Olesko

Olesko | Ukraina | obwód lwowski | rejon złoczowski
ukr. Olesko (Олесько)
Olesko | Ukraina | obwód lwowski | rejon złoczowski
ukr. Olesko (Олесько)

W tekście opisana jest miejscowość Olesko, a przede wszystkim zamek tamże. Przypomniana jest dokładnie historia Oleska sięgająca czasów późnego średniowiecza. Tekst opatrzony jest także kilkoma fotografiami m.in. kościoła w Olesku czy wnętrz zamku oraz tutejszej świątyni. W samym artykule dość dokładnie opisane są poszczególne elementy wystroju kościoła i zamku. Opisany jest także pokrótce dwór w Juśkowicach pod Oleskiem (Źródło: „Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany” Warszawa 1920, nr 3, s. 8-14, za: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu

 

Olesko

Po zwiedzeniu wspaniałego „zamku-pałacu” w Podhorcach wychodzimy ładną aleją grabową na gościniec, prowadzący na zachód do Oleska. Niebawem mijamy ostatnie zabudowania miasteczka, kroczymy dalej wijącą się szosą po terenie silnie sfalowanym. Na prawo niezbyt długi las liściasty odcina się kontrastowo na tle ogołoconych pagórków ze skąpą roślinnością, która znów pysznie buja w mokrawych dolinkach. Lecz oto szczyt najwyższej tutaj górki. Słońce jest już wysoko na nieboskłonie, w jego złocistych promieniach lśni się przed nami srebrna wstęga Strypy, toczącej łagodne swe wody, w licznych meandrach przerzynając gęsto zaludnioną płaszczyznę nadbrzeżną. W szarej znów oddali widnieją Lwowa zarysy, upiększone kształtną sylwetą Wysokiego Zamku, bliżej zaś - zda się - jak na dłoni sterczy niezbyt wielka, ale z kształtu poznać, że warownia oleska, u której stóp rozsiadła się uboga mieścina.

W dość odległą trzeba sięgnąć przeszłość, aby poznać najdawniejsze dzieje zamku oleskiego. Podobno w r. 1327 odziedziczył go wraz z częścią Rusi Bolesław Trojdenowicz, książę mazowiecki. Pierwszą pewną wzmiankę o tej osadzie spotykamy dopiero pod rokiem 1366, kiedy zdobył Olesko Kazimierz Wielki i na mocy traktatu z książętami Litwy przyłączył go do Korony. Minęły lat cztery, nowoobrany król polski Ludwik nadał go z wieloma na Rusi Czerwonej miastami siostrzeńcowi swemu, Władysławowi, księciu opolskiemu, w którego władaniu przetrwało Olesko lat siedem - do osadzenia tutaj załogi węgierskiej. I znów po pięciu latach następuje zmiana posiadaczy. Sprytny bowiem Węgier, rządca warowni oleskiej, przewidując, iż ze śmiercią króla Ludwika nie utrzyma się wśród wrogo usposobionego rycerstwa i okolicznej ludności, sprzedał ją panującemu na Łucku księciu Lubartowi, który stąd na czele litewskiej drużyny najeżdżał i niszczył ogniem i mieczem polskie majętności w ziemi lwowskiej. 

Nie ustały owe plądrowania - mimo licznych upomnień króla - i za Świdrygiełły, tak, iż Władysław Jagiełło polecił w r. 1482 odebrać siłą Olesko Litwinom i oddać Zygmuntowi, księciu litewskiemu, czego też po długim oblężeniu zdołali dokonać Polacy, obsadzając silną następnie załogą, złożoną z okolicznej szlachty, wciąż narażone „castellum” na napady poprzedniego właściciela, którego pretensje obalił zupełnie dopiero w r. 1430 Jan ze Sienna, syn kasztelana wojnickiego. Jemu to za liczne dowody waleczności i wiernego dla ojczyzny poświęcenia nadał Władysław Warneńczyk przywilejem w r. 1441 na własność Olesko wraz z rozległymi włościami, odkąd podpisywał się Jan stale z Sienna Oleskim. Syn jego Piotr, który w r. 1481 wybudował tu kościół parafialny, zostawił olbrzymie dobra oleskie dwom córkom, Annie, wydanej za Fryderyka Herburta, kasztelana bieckiego, i Jadwidze, żonie Marcina Kamienieckiego, wojewody podolskiego, poleciwszy podzielić na dwie równe części, tak, że po wzajemnym porozumieniu w r. 1512 każda miała pół zamku i miasta ze wszystkimi przynależnościami.

Wkrótce po tym akcie upadli na ziemie ruskie Tatarzy, rozpuszczając niszczycielskie zagony daleko poza dolinę Strypy, pozostawiając za sobą jeno zgliszcza i gruzy. Snąć ucierpiał niemało również zamek w Olesku, skoro Zygmunt I pozwolił przywilejem z r. 1512 Fryderykowi Herburtowi pobierać czopowe na przekształcenie warowni. Drugi, niemniej straszny napad dziczy mongolskiej w r. 1519 wywołuje na pole bitwy obu właścicieli Oleska, skąd nie powraca już Fryderyk Herburt, poległszy bohaterską śmiercią, osierocając syna Stanisława i trzy córki: Jadwigę, małżonkę Jerzego Daniłowicza, potem Wasileńskiego, Annę, żonę Chodorowskiego, i Katarzynę, za Żórawińskim, wszystkie licznie obdarzone potomstwem. Sprawa podziału spadku niezwykle się komplikuje, z waśni rodzinnych usiłuje skorzystać dziedzic drugiej połowy zamku, Jan Kamieniecki, syn Marcina, starając się o potwierdzenie przywileju z roku 1441 w ten sposób, aby wszystkie wymienione tam posiadłości wcielić na swe imię. 

Wprawdzie sam osobiście nie ma czoła stanąć przed królem dla poparcia tak niecnego planu, lecz forsuje „per fas et nefas” plan swój przez ówczesnego chwilowego kanclerza, Andrzeja z Górki, kasztelana poznańskiego, znanego z tego rodzaju nadużyć, który istotnie uzyskał potwierdzenie rzeczonego aktu w r. 1537. Pomimo to wszakże bijąca w oczy sprawiedliwość wzięła górę i Olesko było ciągle w połowie własnością Daniłowiczów, w drugiej zaś Kamienieckich, do roku 1578, w którym ostatni wpierw zastawili, a w dwa lata później sprzedali swoją część Stanisławowi Żółkiewskiemu, wojewodzie bełskiemu. Tak tedy przeszła budowa majątku do rodziny Żółkiewskich, a od tej z ręką córki hetmana do Jana Daniłowicza, którego znów córkę Teofilę pojął w r. 1628 Jakub Sobieski, otrzymując równocześnie posesję oleską. Tu w rok potem ujrzał światło dzienne wiekopomny bohater spod Wiednia, Jan Sobieski. Tu po dziesięciu latach urodził się drugi król polski, Michał Korybut.

Krwawe wypadki za czasów Jana Kazimierza, zwłaszcza wracające na Wołoszczyznę hordy Turków i Tatarów, przyczyniły się do kompletnej niemal ruiny całego Oleska. Dopiero dzięki zajęciu się dolą miejsca rodzinnego małżonka i wielkiemu wkładowi pieniędzy królowej Marii Kazimiery podźwignęło się Olesko z gruzów, stając się jednym z najładniejszych majątków królewskich, dość często odwiedzanym przez możnych właścicieli. Tutaj czekała w r. 1687, otoczona świetnym dworem, Maria Kazimiera na męża, który zwiedziwszy włości dziedziczne przybył w październiku, dał posłuchanie deputacji ziem pruskich, mającej na czele Kazimierza Opalińskiego. W tymże okresie król Jan III omal nie postradał życia wskutek załamania się mostu zamkowego pod powozem.

Pozostał też opis ówczesnego wyglądu i mniejszych zabudowań obronnych, sporządzony przez wykształconego dworzanina, Franciszka Dzierżacha. „Było to miasto małe - opowiada - lecz dosyć ludne, otaczał je wał dokoła, zamek zaś murowany wznosił się na usypanym wzgórzu. Budowla miała pozór smutny, ponury, niesymetryczny, komnaty wewnątrz ciągnęły się bez porządku, lecz wszystkie piękne, szerokie, wysokie i bogatym wykładane marmurem.”

Niewiele może w Polsce posiadłości magnackich przeszło podobne, jak Olesko, w ciągu dziejów perypetie, było własnością tylu wciąż zmieniających się właścicieli. Niedługo także pozostało w ręku Sobieskich, gdyż syn Jana, Konstanty, odsprzedał je w r. 1725 Stanisławowi Rzewuskiemu, hetmanowi wielkiemu koronnemu, którego syn Józef Seweryn fundował tu w r. 1731 klasztor i kościół kapucynów i w nim pochowany został w r. 1755. Niebawem wszakże przeszło Olesko z rąk Rzewuskich za długi w r. 1772 do A. Zielińskiego, potem w r. 1784 do W. Lityńskiego, a od tego w dwusetną rocznicę pamiętnego pogromu Turków pod Wiedniem odkupił za zebrane drogą składek fundusze na własność kraju Mikołaj Zyblikiewicz, marszałek krajowy. Od tej chwili datuje się większe staranie koło konserwacji nadniszczonych zębem czasu murów, czego finałem jest praca rekonstrukcyjna warowni oleskiej według planów inż. K. Kułakowskiego, dotychczas jeszcze nieskończona.

Wzniesiony na niezbyt wysokim (około 60 m nad poziomem otaczającej go płaszczyzny) pagórku, z wszystkich stron musiał być sztucznie obronnie zabezpieczony. Jeszcze w pierwszych wiekach swego powstania, służąc jako fortalitium, otoczony był wałem i ostrokołem, mając właściwy budynek mieszkalny prawdopodobnie drewniany. Czy na jego miejscu wzniesiono później, w stuleciach XV–XVI, murowany - nic wiadomo. 

Pewne jest wszakże, iż Jan Daniłowicz, objąwszy w posiadanie posesję oleską, zamek z gruntu przebudował przy końcu XVI i na początku w. XVII, w duchu zapewne panującego wówczas renesansu, znacznie zmienionego przez późniejsze naleciałości stylowe. Do bramy zamkowej dochodzi się po murowanym - dziś zniszczonym, krzewami zarosłym - moście arkadowym. Sam zaś zamek składa się z dość okazałych budynków, przedzielonych niewielkim dziedzińczykiem, połączonych z jednej strony murem, z drugiej znów wieżową bramą wjazdową - o poziomej konfiguracji owalnej, przystosowanej do kształtu pagórka, na którym się wznosi.Nad łukową bramą widnieje w renesansowem obramieniu tarcza herbowa z godłami u góry Sas i Topór, w dolnych zaś polach Herburt i Korczak. Przez beczkowato sklepioną szeroką, gdyby sień, wchodzimy na dziedziniec. W budowli na prawo przez piękny portal stylu odrodzenia, ujęty w pilastry z ładnymi ozdobami figuralnymi, z podobnymi do powyższych herbami w tympanonie, wstępujemy do dzisiejszej klatki schodowej, niedawno oddzielonej z sal pruską ścianką. 

Parter zamieszkały jeszcze, niestety niedostępny dla zwiedzających. Pierwsze zaś piętro, prawie całkiem odnowione, musi zaimponować każdemu. Uderza ogrom sali, wysokiej ongiś na dwa piętra, która miała pewnie też balkon dla muzyki, gdyż tu odbywały się za króla Jana III wszystkie wystawne przyjęcia i zabawy. Przez dość obszerną salkę pójść należy na prawo do tzw. „mównicy królewskiej”, ozdobionej ośmioma słupami z imitacji żółtego marmuru, bardzo dobrze zachowanymi. Pokój ten narożny jest już - jak i dwa następne - zupełnie odnowiony. Pięknie na ścianach stiukowych odznaczają się zgrabne drzwi obramienia, delikatne sztukaterie ścienne oraz lekki gzyms pod powałą. Stąd prowadzą drzwi do najładniejszej w zamku komnaty z sufitem, bogatą sztukaterią i ładnymi obrazami na płótnie zdobnym, z białymi wygładzonymi ścianami. W rogu naprzeciw okien wznosi się szeroki kominek rzeźbiony, przedstawiający Parysa, podającego jabłko trzem boginiom. Od tej ubikacji oddzielony jest ścianką polichromowaną pokoik o jednym oknie, w którym prawdopodobnie przyszedł na świat Jan Sobieski. 

Wprawdzie istnieje stąd przejście przez izbę w baszcie nad bramą wjazdową do drugiej części zamku, jednak zwykle jest ono zamknięte, tak, iż trzeba zejść z powrotem na dziedziniec, aby się tam dostać. Tak drugie piętro w prawem, jak pierwsze i drugie w lewem skrzydle, przedstawiają dotychczas bardzo smutny widok ruiny i zaniedbania. Przez pewien czas służąc na sale szkolne, zostały najładniejsze niegdyś komnaty bardzo zniszczone i teraz dopiero w miarę postępowania pracy konserwatorsko-restauracyjnej odzyskują sale i mniejsze pokoje swój dawny wygląd, chlubnie świadcząc o zmyśle estetycznym dawnych tu mieszkańców. Parter lewego skrzydła jest w części odnowiony, mianowicie dawna kaplica i miejsce dzisiaj zasypanej, bardzo pono głębokiej studni. 

Pierwsze zaś piętro posiada w poszczególnych ubikacjach ciekawe szczegóły ornamentacyjne, dziwnie odbijające od pstrokatego malowanego tynku z niezbyt odległej przeszłości, i na nie pragniemy właśnie zwrócić uwagę. W sali tzw. portretowej zachowały się wyrobione z gipsu obramienia barokowe z konsolkami, znajdujących się tu dawniej wizerunków, tudzież fryz, wykonany również w gipsie, przedtem bogato zdobny. W sali zaś „niebieskiej”, tzw. od przeważającego tu niebieskiego malowideł, doczekały się dni dzisiejszych jeno: śliczny kominek z trzema aniołkami, rozpinającymi wyrobioną z niebiesko zabarwionego gipsu tkaninę z frędzlami, zgrabnie wymodelowanymi w fałdach. Obok niego wyróżniają się stiuki okienne, wyobrażające korony, podtrzymywane przez nagie aniołki, tudzież gzyms pod powałą bogato ornamentowany. 

W przytykającej obok sali zw. zwierciadlanej świadczą o lepszej przeszłości białe ramy gipsowe luster, podtrzymywane przez bujające aniołki. Charakter motywów i wykonania opisanych ozdób wskazuje - współczesne Marii Kazimierze, która nimi budowlę oleską przyozdobiła - oddziaływanie panującego na Zachodzie baroku, a również sposób modelowania, zwłaszcza girland i w ogóle ornamentów roślinnych, zdaje się przypominać odbłyski rokoka. Ponadto jeszcze w dziedzińcu odznaczają się szlachetnością zarysów i oddania w kamieniu ozdób wybitnie renesansowych dwa w lewej zamku połaci związane okna z herbem Sas u góry i po obu bokach z cyframi 1599. 

Tak przedstawia się niepoślednia rezydencja króla Jana III, zajmująca w dziejach fortun magnackich nie ostatnie miejsce. I spodziewać się należy, iż za jakie lat kilka, może kilkanaście, po gruntownem odnowieniu stanowić będzie jeden z najlepiej charakteryzujących wiek XVII zamków obronnych w Polsce. Licznie odwiedzany, ulega też wciąż zeszpecaniu ze strony turystów, chcących uwiecznić się za pomocą, świadczących zaiste o braku kultury i pietyzmu dla zabytków przeszłości, napisów na ścianach, co już przecie wreszcie zaniechane być powinno. Tuż u stóp zamku rozlegają się obszerne zabudowania klasztoru kapucynów z pierwszej połowy XVIII-go stulecia. Jak wiele innych w Galicji, tak i ten spotkał złowrogi los ze strony rządu austriackiego, który w r. 1785 po kasacie zakonu, a raczej jego posiadłości, przemienił kościół klasztorny na skład zboża, rabując w sposób wandalski bibliotekę i dzieła sztuki, wśród nich niezwykle cenne i rzadkie obrazy artysty-bernardyna Leksyckiego i Sz. Czechowicza („Wskrzeszenie Piotrowina”). 

Dzięki zaś szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zajrzał w te strony dążący do Brodów cesarz Józef II i oburzony na podobne bezwzględne postępowanie zaślepionych urzędników, kazał zwrócić klasztor ze świątynią kapucynom w r. 1788, jednak bez oddania zatraconych rzeźb i obrazów, tak, iż porysowany trzęsieniem ziemi w r. 1838 kościół nie przedstawia się obecnie wewnątrz zbyt okazale. Nieopodal brudnego rynku Oleska, liczącego około 5000 mieszkańców, przeważnie Żydów i Rusinów, - wznosi się zniszczony pożarem w r. 1841, pozbawiony architektonicznego wyrazu, kościół parafialny. Jedynie znikome fragmenty gotyckie i stylu odrodzenia świadczą o dawnym typie świątyni owej, zbudowanej w r. 1481 prawdopodobnie przez Piotra z Oleska, syna Jana z Sienna.Świadectwem konsekracji w r. 1597 przez biskupa łuckiego, ks. ti. Maciejowskiego, jest tablica, mówiąca o tym akcie, wmurowana pod chórem. Wśród licznych dobrodziejów kościoła wysuwa się na plan pierwszy wojewoda ruski, Jan Danilewicz, który go w r. 1627 znacznie uposażył i dobudował dwie kaplice pod wezwaniem Matki Boskiej i św. Jana. 

Nad ostatnią wznosi się ośmiokątna, dość obszerna, około 15 m wysoka wieża, służąca obecnie za dzwonnicę. Liczne wszakże strzelnice oraz grube mury przemawiają za przypuszczeniem, że jest ona ostatnią pozostałością z obwarowań kościoła, opierającego się także plądrowaniom wroga. Wnętrze, pożogą zrujnowane, posiada godne widzenia, prócz ładnego portalu renesansowego, wiodącego do zakrystii, grobowce rodziny Daniłowiczów. Naprzeciw ambony tkwi w ścianie nagrobek Jana Danilewicza w rodzaju tarczy owalnej z czerwonego marmuru, ozdobionej dokoła arabeskami. Ciekawa płaskorzeźba dobrego dłuta przedstawia rycerza młodego, w pancerz odzianego, w postaci klęczącej, z odkrytą głową i rękoma złożonymi do modlitwy. Przed nim krzyż, a u kolan hełm rycerski, a pod kolanem dwa miecze, złożone na kształt godła męki Chrystusowej. Nad głową rycerza unosi się jakaś mała figurka, a po bokach aniołowie. Pod tymi wyobrażeniami opowiada o pochowanym tu, wyryty dużymi literami, napis:

„Eternae memoriae Juan. Danilewicz puero incomparabili, virtuti et patriae nato, cuius pietatem, ingenium, mores, animum ad omne togae, regiae decus supra annos vix ultra lustrum mirata Russia. Joannes Daniłowicz Palat. Ter. Rus. et Sophia de Żółkiew Mostissimi Parentes P.P. Obiit XXII Septem. Anno Dni 1618”.

Drugi nagrobek wystawił Daniłowicz w roku następnym dla siebie i reszty rodziny przed wielkim ołtarzem w formie płyty kamiennej z napisem, wykładanym z mosiądzu:

„D.O.M. Joannes Daniłowicz Haeres in Olesco Palatinus Terrarum Russiae Sibi Posterisque Posuit VIII Januarii A.D. 1619”.

Pod nim wyryte koło, podzielone na cztery części, a w każdej herb: Sas, Topór, Prawęża i Korczak, podobnie jak w zamku nad bramą wjazdową.

Rys dziejów Oleska obejmuje chwile to upadku, to podnoszenia się znów wcale nie nadmiernie ubogiego miasteczka, zawdzięczającego swe powstanie przechodzącemu tędy gościńcowi ze Lwowa na północny wschód przez Brody na Wołyń i dalej hen na Ukrainę. Ten sam jednak fakt, rodzący w tym pasie dość znaczną ilość podobnych mieścin, przynosił też im od czasu do czasu zupełne niemal zniszczenie, stanowiąc tzw. szlak tatarski, drogę, po której posuwały się w zachodnie części Rusi Czerwonej prócz szarańczy azjatyckiej również pustoszące gromady na wpół dzikich Litwinów i Rusinów, pod wodzą udzielnych książąt, przeważnie wołyńskich. Dziś, kiedy wytyczona linia komunikacyjna nie ma już prawie racji bytu, gdy drogi żelazne poprowadzono przez inne trochę odległe okolice, utrzymują się tutejsze mieściny siłą jeno tradycji, dając schronienie sadownikom, rolnikom, pszczelarzom, w znacznie mniejszej mierze rękodzielnikom, nie wzrastając już wcale, owszem, przybierając coraz bardziej charakter większej wsi, a raczej ugrupowania siedzib ludzkich, zajmującego pośrednie miejsce między wsią a miastem w ścisłem tego wyrazu znaczeniu.

Najbliższym przystankiem kolejowym, skąd można odjechać do Lwowa, jest w odległości mili Ożydów, dokąd prowadzi z Oleska dobrze utrzymany gościniec, przebiegający przez wieś Juśkowice opodal ślicznego parku, w pośród którego powabnie rozsiadł się okazały dwór z mansardowym dachem i z renesansową facjatą, przechodzącą na parterze w ganek w dzikie wino spowity. Z bliska jednak smutne robi wrażenie. Klomby ogrodowe, stratowane przez pasące się tu czasami bydło, ongiś regularne szpalery grabowe, aleje lipowe, są dziś zarośnięte, z trudem znaleźć można ślady ścieżek przechadzkowych, w ogóle park przemienia się zwolna w las, czekając na swój los niechybny, na ostrze topora! Wszystko zdaje się mówić o braku pana, dbającego o stan swego imienia. Będąc w XVIII stuleciu własnością Uniskich, potem zaś Wasilewskich i w końcu Patia de la Scalli - dostała się z kolei wieś owa Żydowi. Szybko przechodzimy przez opustoszałe pokoje z powyrywanemi marmurowemi obramieniami kominków, po których pozostał tu i tam zaledwie ślad znikomy. Jedna jedynie część dworu, dawna kaplica, niezgorzej się zachowała. Bogata gipsatura rokokowa, zwłaszcza fryzu górnego pod sufitem oraz oryginalnego pieca, z każdym dniem wszelako blednie bardziej i bardziej się kruszy, skutkiem wilgoci, spowodowanej niezabezpieczeniem drzwi, okien ani dachu.

Nikną i upadają wielkie fortuny magnackie, pustoszeją dobra i dworki szlacheckie, rzedną wciąż drobne zaścianki, parcelowane przez spekulantów lub przechodząc w ręce żydowskie, obchodzące się po barbarzyńsku z ładnymi i drogimi każdemu Polakowi świadkami minionych stuleci. Oto los wszystkich dworów i pałaców i w ogóle zabytków przeszłości, gdy nad nimi jeno zawiśnie widmo interesu, dyktującego obecnie prawo bytu lub doszczętnej ich zagłady!…

Czas powstania:

1920

Słowa kluczowe:

Publikacja:

27.02.2025

Ostatnia aktualizacja:

23.07.2025
rozwiń
 Fotografia przedstawiająca Olesko Galeria obiektu +6

 Fotografia przedstawiająca Olesko Galeria obiektu +6

 Fotografia przedstawiająca Olesko Galeria obiektu +6

 Fotografia przedstawiająca Olesko Galeria obiektu +6

 Fotografia przedstawiająca Olesko Galeria obiektu +6

 Fotografia przedstawiająca Olesko Galeria obiektu +6

 Fotografia przedstawiająca Olesko Galeria obiektu +6

Załączniki

1

Projekty powiązane

1
  • Polonika przed laty Zobacz