KONKURS DZIEDZICTWO BEZ GRANIC ZOBACZ

Licencja: domena publiczna, Źródło: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki
Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki
Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki
Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki
Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki
Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000312-P/148735

Opis architektury wileńskiej przez wieki

Identyfikator: DAW-000312-P/148735

Opis architektury wileńskiej przez wieki

W tekście opisane są najważniejsze zabytki wileńskie począwszy od czasów przedchrześcijańskich, przez gotyk, renesans, barok, rokoko, klasycyzm oraz współczesność dla autora artykułu. Wspomniane są m.in. kościół oo. dominikanów, kościół św. Piotra i Pawła, kaplica św. Kazimierza w katedrze wileńskiej czy obserwatorium Uniwersytetu Stefana Batorego (Źródło: „Tygodnik Illustrowany”, Warszawa 1928, Półrocze I, s. 169-173, za: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu

 

Pomniki architektury wileńskiej.

Pierwsze wrażenia przybysza do Wilna są dwojakie: z punktu uderza go nikczemny stan ulic - wyboje, bród, błoto, fontanny wody deszczowej, zalewające z dachów jego nowiusieńki kapelusz, słowem ten stan miasta, który określamy wyrazem cywilizacja. Z chwilą atoli, kiedy ów przybysz spojrzy do góry i obejrzy się w pobok - drętwieje z osłupienia i z podziwu… Wytrze oczy, przeciera je, rozdziawia usta w niemym zachwycie i - patrzy. W tej chwili zapomina zgoła o nowiusieńkim kapelusiku: pal go sześć! Na każdym kroku uderzyć musi w Wilnie przepiękne dzieło sztuki! Osobliwie architektura wileńska stanowi wspaniały zaiste wyraz kultury. Piękno Wilna nie kończy się na jego krajobrazie. Raczej zaczyna się dopiero od pejzaży widzianych, bądź z góry Zamkowej lub Łykrzyskiej, bądź z Pohulanki lub góry Boułfalowej. 

Z ulic i zaułków wileńskich piętrzą się mury, kryjące w sobie już nie tylko przeżyte formy, lecz przemawiające swą wielkością, szlachetnością i milczącą, a tak przecież wnikliwą treścią… Omszałe, spękane, okaleczone nieraz budowle nie zatraciły dotąd swego majestatu. Pomimo różnorodności przeznaczenia, materiałów i form posiadają w swym kształtowaniu pewien charakter wspólny, danemu czasowi właściwy, który nazywamy stylem*). „Vide Wilno, przewodnik krajoznawczy, opracował Juljusz Kłos, prof. Uniw. Stef. Batorego. Wilno, 1923.” Rozwój architektoniczny Wilna podzielić da się na następujące okresy: przedchrześcijański, gotycki (od początku XV w. do połowy XVI w.), renesansu (w. XVI), baroku (w. XVII), rokoka (1700-1770), klasycyzmu (1770-1830), wreszcie okres ostatnich lat.

Okres przedchrześcijański

Zabytków budownictwa tego okresu Wilno nie posiada już dzisiaj z tej prostej przyczyny, że ówczesne siedziby ludzkie na Litwie pogańskiej wykonywane były zgoła prymitywnie z budulcu, tak nietrwałego, jak chrust, ziemia, glina i - w najlepszym razie - drzewo. Znając wszakże pierwotne formy budynków ludowych, można ustalić z całą pewnością, że mieszkania ówczesnej stolicy litewskiej były zwykłymi lepiankami, naprędce skleconymi, na podobieństwo namiotu, tego prototypu wszelkich budynków. Mamy na poparcie naszego twierdzenia świadectwo owego sławnego obieżyświata Gilberta de Lannoys, który w 1413 r. zastał jeszcze Wilno takimi lepiankami zabudowane. Jedynie zamki książęce, jako budowle najokazalsze, wzniesione były z drzewa, co już stanowiło, jak na stosunki ówczesne, szczyt doskonałości! Świątyń Litwini nie stawiali, gdyż obrzędy religijne odprawiali pradawnym zwyczajem w świętych gajach). 

Należy przypuszczać, że w Wilnie pogańskim na miejscu dzisiejszej katedry, w dolinie Swintoroga, w okolicach Ostrej Bramy i Antokolu, w miejscu późniejszego kościoła św. Piotra i Pawła - znajdowały się odwieczne zarośla, dla których cześć przetrwała u ludu przez długie wieki po przyjęciu chrześcijaństwa i wpłynęła na wzniesienie w tych miejscach świątyń w czasach późniejszych. Wszystkie zachowane dotychczas zabytki budownictwa murowanego na obszarze ziem litewskich wykazują w swym wątku i technice tak charakterystyczne cechy gotyku polskiego z XV w., że niepodobna przesunąć daty ich powstania wstecz poza wiek XV. Gilbert de Lannoys opisuje w swej podróży zamek Górny w Wilnie jako „tout en bois”. Z tego wynika, że opowiadania o pochodzeniu pogańskiem najdawniejszych murów wileńskich okazują się zwykłym fałszerstwem. „Vide prof. Bruckner o mitologii litewskiej.”

Gotyk

Po dokonaniu chrztu Litwy zabrano się do wycinania świętych gajów. Stanęły na ich miejscu kościoły: św. Stanisława, św. Jana oraz św. Marcina na górze Zamkowej. Kościoły te z braku innego budulca stawiano z drzewa, o czem świadczy wzmianka w skardze Jagiełły do papieża, iż Krzyżacy podczas oblężenia Wilna w r. 1390 „nowo zbudowany piękny kościół drewniany” doszczętnie rozebrali, żeby z niego zbudować most przez Wilję. Później, Jagiełło, widząc w Krakowie imponujące gmachy z kamienia, zapragnął takimi budowlami przyozdobić i rodzinne Wilno. 

Najstarszym kościołem murowanym w Wilnie jest bez wątpienia b. kościół Franciszkanów (przy ul. Trockiej). W ostrołukowej jego budowie, przerobionej z gruntu w XVIII stuleciu, znać jeszcze zrąb gotycki zniekształcony przy przebudowie. Drugie miejsce zajmuje mały kościółek św. Mikołaja, założony w r. 1440. W jego wnętrzu spotykamy już bogactwo efektów architektonicznych oraz dążenie do przepychu i wspaniałości zdobniczej, jaka wyróżnia architekturę wileńską od innych dzielnic Polski. Ta specyficznie wileńska bujność, pomysłowość i niefraśobliwa rozrzutność dekoracyjna wyciska znamienne piętno na wszystkich dziełach w dalszym rozwoju architektonicznym Wilna. Najsubtelniej atoli zakwitł gotyk w Wilnie pod postacią dwóch kościołów o pierwszorzędnej wartości artystycznej. 

Są to kościoły: św. Anny i Bernardynów, niczem bliźnięta zrośnięte ze sobą, choć w pewnym odstępie czasu po sobie powstałe. Kościół św. Anny, jeden z najwspanialszych w Wilnie, wzniesiony został pierwotnie z drzewa w r. 1395. Zniszczony przez pożar, odbudowany został w roku 1502. Szczególnie strona zewnętrzna imponuje wirtuozostwem swej przebogatej kompozycji. Owa lekkość, z jaką przeplatają się laskowania i łęki, przechodzące u góry w strzeliste wieżyczki, ustrojone pełzakami i kwiatonami - sprawiła, iż Napoleon, zwiedzając Wilno, miał się wyrazić o tym kościele: 

„gdybym mógł, tobym go niezwłocznie do Paryża na dłoni przeniósł”. 

Jak głęboko i wytrawnie była przemyślana cała dekoracja kościoła, dowodzi fakt, że do budowy tej użyto 33 rodzajów cegieł w ręku strychowanych o różnych fasonach, a wykonanych zawczasu według ustalonego i przestudiowanego projektu. Kościół ten odrestaurowany został w latach 1900-1904 przez arch. Dziekońskiego z Warszawy, znacznym nakładem kosztów, przyczem przywrócono 2 boczne ostrołukowe arkady portalu i zaopatrzono kościół sklepieniem gwiaździstem. Wnętrze odnowione całkowicie, mało ciekawe, posiada trzy ołtarze barokowe i nagrobek ścienny Jakóba i Anny Naporkowskich z roku 1625. Wygląd zewnętrzny kościoła stracił mocno przez pomalowanie cegły jaskrawą, czerwoną farbą. 

Również kościół św. Jana w swem potężnem oskarpowaniu, o oknach ostrołukowych, oraz w sklepieniach krzyżowych naw bocznych zaznacza wydatnie swoje gotyckie pochodzenie. Jego system hallowy zdradza wyraźnie pokrewieństwo z typem ustalonym w całej Polsce w pocz. XV w. w zastosowaniu do konstrukcji ceglanej. Zdaniem prof. Kłośia budowany był kościół dla celu koronacji Witolda, o czem świadczyć może obejście naw bocznych wokół prezbiterjum*). W tym kościele odbywały się uroczyste powitania królów: Stefana Batorego, Zygmunta III, Władysława IV i Jana Kazimierza. Tu modlili się przed wykładami scholarze Uniwersytetu i Akademji Wileńskiej m. in. Adam Mickiewicz, Edward Antoni Odyniec, których popiersia do dziś dnia zdobią nawę świątyni. 

W tym również kościele grywał długie lata sławny organista, Stanisław Moniuszko, marząc w duchu o potężnych akordach Halki, Hrabiny i Strasznego Dworu… Mówiąc o kościele św. Jana, niepodobna pominąć milczeniem genialnej kompozycji prezbiterjum, której twórcy nie zdołano dotąd ustalić. Już fasada frontowa zwrócona ku dziedzińcowi uniwersyteckiemu oraz szczyt wschodni (od ul. Zamkowej) posiadają wszystkie zalety rozkwitłego rokoka: lekkość, wdzięk i swobodę wraz z mistrzowskiem opanowaniem form, których figlarna kokieterja pohamowana została nieco przez uroczystą powagę zakonu.

Renesans

Między 1737-1740 r. wbrew rozpowszechnionemu w kościołach katolickich zwyczajowi umieszczania bocznych ołtarzy przy filarach międzynawowych - cały efekt skoncentrował właśnie na prezbiterium, pozostawiając nawę kościelną zupełnie bez ołtarzy, chcąc spotęgować kontrastem tym wrażenie fenomenalne. W przeciwstawieniu do spokojnych płaszczyzn nawy piętrzy się w prezbiterium olbrzymi ołtarz wielki z kolosalnych członów, skomponowany z dziesięciu elementów związanych przedziwnie w jedną przedziwną całość, w sposób wirtuozowskim swym prześcigający najśmielsze dekoracje teatralne. 

W kościele Bernardynów uwagę zwracają ornamenty fasady frontowej, jak również wspaniałe filary wspierające sklepienie nawy głównej skromne, krzyżowe, za to w naw bocznych częściowo gwiaździste, częściowo kryształowe, o nieskończonej rozmaitości układu, niepowtarzającego się ani razu. Renesans Hasło odrodzenia sztuki starożytnej, niebawem po ukazaniu się w Italii, wtargnęło i do Polski, wywołując entuzjazm wśród ówczesnych sfer kulturalnych, a więc dworu, magnatów i szlachty. Wkrótce pod kierownictwem mistrzów obcych wykształcili się architekci polscy, którzy nadali sztuce Odrodzenia swoisty, polski charakter, dzięki czemu już w drugiej połowie XVI w. wytworzył się odrębny w swych właściwościach styl polskiego renesansu jako odmiana italskiego. W Wilnie pierwsze piętno położył renesans na budowie Dolnego Zamku Królewskiego. Niestety, zaledwie tylko akwarele Smuglewicza uzmysławiają nam dziś ten bezcenny pomnik polskiej sztuki renesansowej: ręce świętokradcze wydarły bezpowrotnie jedną z piękniejszych stronic historii sztuki polskiej. 

Na akwarelach Smuglewicza oglądać możemy owe attyki polskie, powstałe jeszcze w średniowieczu na budynkach obronnych w Polsce. Attykę polską znajdujemy też na dawnym widoku zamku Radziwiłłów w Wilnie, zwanym popularnie pałacem Barbary Radziwiłłówny. Ocalały szczęśliwie attyki polskie: na kamienicy kapitulnej przy ul. Zamkowej 4, w jednym z dziedzińców Uniwersytetu (dziedziniec Smuglewicza) oraz najbogatsza z nich, lecz najpóźniejsza, z XVII w., attyka na Ostrej Bramie. W dziedzinie budownictwa kościelnego wiek XVI nie pozostawił po sobie bogatszej spuścizny. O dokonanej przebudowie Katedry w duchu renesansowym dowiadujemy się tylko z umowy, jaką spisała kapituła z budowniczym Bernardo Zenobi z Rzymu oraz o famulusem, Giovani Cini ze Sieny. Książę Lew Sapieha funduje w latach 1594-1596 kościół św. Michała. 

W architekturze tego kościoła wyczuć się daje najlepiej charakter renesansowy w odróżnieniu od późniejszego baroku: spokojna harmonia i dyskretna subtelność wielkiej prostoty. Przypuszczenie Narbutta, iż autorem kościoła był Inkers-de-Ry, nie wytrzymuje krytyki wobec oczywistego faktu, że jedenastoletni chłopiec nie mógł przecie być architektem. Odrębna dzwonnica w ujęciu barokowym, stanęła dopiero w końcu XVII w. Niegdyś kościół otoczony był wysokim murem i krużgankiem, wspartym na kolumnach doryckich. 

Moskale zrabowali wszystkie kosztowności kościelne i trumny Sapiehów, wyrzucając ich zwłoki na ulicę. Ołtarz główny uderza swym bogactwem: cyzelowany z marmurów czarnego, czerwonego, zielonego i brązowego, jest pięknym dziełem XVII w.Styl - ongi uznany za objaw dekadencji sztuki i zepsucia smaku, doczekał się przecież kompletnej rehabilitacji. Pierwsze podmuchy baroku wionęły do Wilna ze zjawieniem się Jezuitów w r. 1570. Akademja wileńska jest pierwszym tego stylu zwiastunem. Po uporaniu się z najpilniejszymi robotami Akademji, kładą Jezuici kamień węgielny pod kościół św. Kazimierza (1596-1604), stanowiący skrystalizowany już typ kościołów jezuickich. Wzorowany na kościele Il Gesu w Rzymie, tak w planie, jak i w układzie brył, posiada kościół św. Kazimierza nawę główną olbrzymiej szerokości i wysokości, i takąż nawę poprzeczną. 

Obie nawy tworzą kształt krzyża łacińskiego, a na ich skrzyżowaniu wznosi się potężna kopuła, typowa dla kościołów barokowych. Do tego rodzaju stylu należą kościoły: św. Ignacego (doszczętnie zniekształcony przez Rosjan i przerobiony na klub oficerski!), cerkiew prawosławia św. Ducha, kościół św. Stefana, kościół św. Teresy i szereg innych. Nieporównanym dziełem obdarzył Katedrę Zygmunt III, budując kaplicę św. Kazimierza (1624-1636) na pomieszczenie relikwii tego świętego, zmarłego w r. 1483 syna Kazimierza Jagiellończyka. Zbudował kaplicę nadworny architekt, Piotr Darrkers-de-Rv. Wzorowana jest ona ściśle na kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu. Strona zewnętrzna, rozczłonkowana pilastrami doryckimi, odznacza się prostotą, natomiast wnętrze roztacza cały przepych barokowy bogactwa marmurów, srebra i malowideł. 

Jedynym, lecz za to olśniewającym przedstawicielem sztuki kościelnej w drugiej połowie XVII w. jest wyjątkowy wprost w swej wartości artystycznej, nie mający sobie równego w Polsce - a i nie tylko w Polsce - kościół św. św. Piotra i Pawła na Antokolu (1668-1684). W planie i układzie brył trzyma się kościół wiernie typu kościołów jezuickich z dominującą kopułą na skrzyżowaniu naw, tworzących krzyż łaciński. Fasada nie zasługiwałaby może na specjalne wyróżnienie, gdyby nie porywające swym przeładowaniem dekoracyjnym wnętrze, pokryte stiukowymi rzeźbami o wartościach najwyższej sztuki. Nieprzebrane, iście barokowe bogactwo motywów zdobniczych i figuralnych (z górą 2000 postaci ludzkich) od pierwszego wejrzenia oszałamia zachwyconego widza. 

Szczegóły ornamentów roślinnych i figuralnych odznaczają się niezwykłą nawet na owe czasy wykwintną szlachetnością, a liczne postaci ludzkie (np. św. Florjan, postać Miłosierdzia, św. Maria Magdalena, a zwłaszcza Szatan) wyróżniają się głębokim uduchowieniem w wyrazie twarzy, oddanym z genialną subtelnością. Twórcy tego arcydzieła dekoracji, Piotr Peretti i Jan Galii z Mediolanu, przy pomocy 300 rzemieślników, sprowadzonych z Warszawy, gdzie byli zajęci restauracją Zamku Królewskiego, potrafili wczuć się w ton zasadniczy duszy Wilna, dając mu wyraz najdoskonalszy, tętniący bujnością i tężyzną ówczesnego życia. 

Śmierć fundatora nie pozwoliła, niestety, artystom dokończyć wymarzonego dzieła. Wielki ołtarz, najmocniejszy akord całej kompozycji, którego wykończenie odkładano na ostatek, nie doczekał się realizacji. W roku 1803 sprowadzono rzeźbiarzy: Jana Baretto i Mikołaja Piano z Mediolanu w celu odnowienia kościoła i uzupełnienia brakującego ołtarza Wielkiego. Artyści wykonali nową ambonę w kształcie łodzi Piotrowej, lecz na wykonanie ołtarza Wielkiego zabrakło środków. Wandalizm rosyjski bezpowrotnie zniszczył wszystkie dawne pałace: Radziwiłłów, Sapiehów, Paców, Chodkiewiczów, Słuszków i wiele innych, którymi chełpiło się ongi Wilno. 

Jednym z zachowanych jest pałac Sapiehów na Antokolu, ozdobiony wspaniale malowidłami artysty italskiego, Delbene, z których najwybitniejsze bezsprzecznie to „Uczta bogów”. Podobnie bogato dekorowany był pałac Słuszków, dziś sławne więzienie na Antokolu - nad brzegiem Wilji w kształcie obronnego zamczyska o układzie kwadratowym z czterema basztami na narożnikach. Tablica erekcyjna nad głównem wejściem opiewała z patosem iście barokowym, iż gmach ten:

 „zwycięzca żywiołów, nurty Wilji wypchnął z jej koryta, góry usunął, by na ich miejscu jako nowa góra stanąć”. 

Rokoko Uroczysta monumentalność dzieł Berniniego, największego mistrza baroku italskiego, wyparta została doszczętnie w drugiej połowie XVII wieku przez kapryśną ekstrawagancję jego ucznia i rywala, Borrominiego i jego szkołę, która rychło opanowała umysły i zmieniła stopniowo charakter baroka na styl zw. rokoko. Kierunek ten, stanowiący w istocie tylko jedną z odmian wielkiego prądu sztuki Odrodzenia, stosuje również jak i renesans i barok, motywy sztuki klasycznej t.j. starzymskiej, lecz rozdrabnia je do wymiarów filigranowych, manieruje w sposób zupełnie swoisty i dowolny za cenę oryginalności przede wszystkim. 

Zwiastunem tego stylu staje się dla Wilna Kościół św. Katarzyny, dokończony w swej budowie już w duchu rokoko, o czem świadczy nie tylko podział fasad i wież na drobne kondygnacje i portal koronkowy - lecz przede wszystkim prześliczna w swej elegancji i oryginalności kompozycja zewnętrzna kaplicy Opatrzności. Kościół Misjonarzy wraz z bramą do klasztoru Bazyljanów zaliczyć należy do arcydzieł rokoka wileńskiego. Nie ustępują im kościoły: św. Rafała (1703) oraz św. Filipa i Jakóba (1737). 

Pomimo, że na ogół styl rokokowy był wyrazem tendencji dekoracyjnych i ograniczał się do innowacji wyłącznie zdobniczych, nie wprowadzając nowych koncepcji przestrzennych, to jednak w pierwszym okresie swego istnienia wniósł do budownictwa kościelnego nową poniekąd ideę, będącą w istocie tylko rozwinięciem aż do krańcowości motywu zasadniczego kościołów barokowych: kopuły. Kopuła opanowuje bezwzględnie układ kościoła narzucając mu plan kolisty z krótkimi tylko ramionami krzyża, t. zw. greckiego, jak to widzimy w kościele Serca Jezusowego (pp. Wizytek) na Rossie (1717-1737), lub też sprowadzając plan kościoła do czystego typu „rotundy” w kościele Pana Jezusa (Trynitarzy) na Antokolu (1694-1737). Układ taki, bardzo jednolity w kompozycji, ułatwił ogromnie twórczość dekoracyjną we wnętrzu kościoła, a górne wyłącznie światło pozwalało na stosowanie koronkowych ornamentacji stiukowych.

Zarówno kościół Serca Jezusowego, jak i kościół Pana Jezusa wykazują pod tym względem wykwintną kulturę artystyczną. Kościół Serca Jezusowego został skonfiskowany w r. 1863 i oddany mniszkom prawosławnym, przyczem kościół przerobiono na cerkiew św. Marii Magdaleny, zmieniając kształt zewnętrzny kopuły i dobudowując brzydką wieżę oraz kruchtę przed wejściem. Na kruchcie tej wymalowano podczas obchodów 50-lecia cerkwi daty 1865—1915, nie przeczuając, że w ten sposób oznaczono jednocześnie daty panowania rosyjskiego w tym kościele. Straszliwe pożary, które nawiedziły miasto w pierwszej połowie XVIII w. i niszczyły doszczętnie kościoły z ich wnętrzami, zmuszały do energicznej ich odbudowy. 

Tem się tłumaczy dziwny na pozór fakt, że większość kościołów wileńskich, wzniesionych w różnych okresach czasu, wykazuje mimo to wnętrza zdecydowanie rokokowe. O ile świątynie wileńskie wykazują prze bogaty wpływ tego stosunkowo krótkiego okresu w sztuce, o tyle uderzająco nikły jest wpływ rokoka w budownictwie świeckiem. Niewątpliwie liczne pałace i domy mieszczan, odbudowywane po pożarach, musiały się również przyozdobić w koronki tego stylu, lecz zaginęły one doszczętnie w późniejszych aktach wandalizmu i zaniedbania. KLASYCYZM W drugiej połowie wieku XVIII budzi się w Europie tęsknota do powagi, prostoty i spokoju w sztuce - do pewnej uroczystej monumentalności. Początkowo ruch ten zaznacza się nieśmiało, wchodząc w kompromis z dotychczasowym stylem w życiu i w sztuce. Odmiana ta nosi we Francji nazwę stylu Ludwika XVI, w Niemczech zaś zwą ją „Zopf” (tj. styl peruk i warkoczy). 

Następuje w całem życiu duchowem ludzkości znamienny zwrot ku ideałom klasycznym. Do wzorów rzymskich przyłączają się z czasem motywy greckie i częściowo egipskie, które pragną urozmaicić i ożywić zbytnią surowość doby poprzedniej. Tworzy się „styl Cesarstwa”, Empire. Właściwy klasycyzm, oparty bezpośrednio na motywach rzymskich, wprowadza w Wilnie architekt Knakfus, pierwszy profesor architektury w Akademji jezuickiej. Portyk o czterech kolumnach jońskich w domu Reussów (przy pl. Napoleona), fronton domu Łopacińskiego (Skopówka 11), dom Wintinghofa przy zbiegu ul. Trockiej i Niemieckiej, a zwłaszcza monumentalna budowa Obserwatorjum uniwersyteckiego - charakteryzują wyraźnie triumf nowego kierunku. Atoli apogeum klasycyzmu w Wilnie przypada na czas twórczości Wawrzyńca Gucewicza (1753—1798), ucznia Knakfusa i jego następcy na katedrze architektury w Uniwersytecie wileńskim. Jego najwybitniejsze budowle, to Ratusz z dominującym portykiem o 6 kolumnach doryckich, a nade wszystko Katedra (1777—1801). 

Zwłaszcza olbrzymi portyk frontowy o 6 kolumnach doryckich imponuje w niej potężną bryłowatością i nie znajduje równego sobie co do wielkości w całej Polsce. Wnętrze katedry stanowi realizację programu klasycznego w jego najczystszej formie. Z innych dzieł klasycznych na uwagę zasługuje Aula kolumnowa w Uniwersytecie, kościół Ewangelicko-reformowany przy ul. Zawalnej, z zastosowaniem portyku frontowego wzorowanego, snać, na katedrze, tudzież kaplica i galeria przy Ostrej Bramie. 

Empire zjawia się w Wilnie ze wschodu w interpretacji rosyjskiej. Jego wyrazem jest pałac biskupi (obecnie pałac reprezentacyjny Rzeczypospolitej), który projektował na dworny architekt Stasow w Petersburgu. Przyszedł okres niewoli. Po uśmierzeniu powstania 1830—1831 r. Wilno przeżywa martyrologję najstraszliwszą. Zamiera życie kulturalne, ognisko nauki i sztuki - Uniwersytet zostaje zamknięty. Następuje celowe, konsekwentne niszczenie całego dorobku kulturalnego. Z iście mongolskim uporem Rosja nie postępuje krok za krokiem w swej niszczycielskiej akcji, na każdym zabytku kładąc swą pięść, zmieniając z gruntu wszystko, zacierając jakikolwiek ślad kultury. Murawjew rozpoczyna energiczną działalność. 

Buduje nowe cerkwie, przerabia na cerkwie i monastery zagarnięte kościoły. Oszpecaniu i profanacji zabytków nie widać końca. Również budownictwo prywatne, zmonopolizowane w rękach „architektów” rządowych, ulega coraz bardziej wpływom bizantyjskim, tak że nowe dzielnice miasta robią istotnie wrażenie jakiegoś Saratowa czy Tobolska. Niczem meteor, zwiastujący ocknienie, zjawia się na gruncie wileńskim rzeźbiarz i architekt o niepospolitym talencie. Śmierć przedwczesna w obronie Ojczyzny pozbawiła Wilna jednego z najgenialniejszych artystów, jakim niewątpliwie był Antoni Wiwulski. 

Twórca pomnika Jagiełły w Krakowie, rozpoczął dopiero kilka lat przed wojną działalność architektoniczną, projektując wspaniały kościół Serca Jezusowego. Z innych dzieł pozostawił po sobie Wiwulski pomnik Trzech Krzyży na górze tej samej nazwy, wzniesiony, podobnie jak kopiec Kościuszki, z ofiarności całego społeczeństwa wileńskiego w roku 1915.

Czas powstania:

1928

Słowa kluczowe:

Publikacja:

29.11.2023

Ostatnia aktualizacja:

20.08.2025
rozwiń
Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Galeria obiektu +5

Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Galeria obiektu +5

Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Galeria obiektu +5

Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Galeria obiektu +5

Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Galeria obiektu +5

Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Fotografia przedstawiająca Opis architektury wileńskiej przez wieki Galeria obiektu +5

Załączniki

1

Projekty powiązane

1
  • Polonika przed laty Zobacz