Licencja: domena publiczna, Źródło: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Opis historii Brzeżan założonych przez hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Sieniawskiego
Fotografia przedstawiająca Opis historii Brzeżan założonych przez hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Sieniawskiego
Fotografia przedstawiająca Opis historii Brzeżan założonych przez hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Sieniawskiego
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000091-P/135248

Opis historii Brzeżan założonych przez hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Sieniawskiego

Identyfikator: DAW-000091-P/135248

Opis historii Brzeżan założonych przez hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Sieniawskiego

Artykuł przybliża dzieje Brzeżan od czasu historii niepewnej, czyli zniszczenia miasteczka w XV wieku przez Baly-Beja, po jego ponowne założenie – już na prawach miasta – przez Mikołaja Sieniawskiego, hetmana wielkiego koronnego. W artykule znajdziemy m.in. dokładny opis zamku wzniesionego za czasów Sieniawskiego, a także kaplicy oraz dwóch far – rzymskokatolickiej oraz grekokatolickiej. Przez Mikołaja Hieronima Sieniawskiego ufundowany został także kościół i klasztor bernardynów. (Źródło: „Tygodnik Illustrowany”, Warszawa 1860, T:2, s. 395-396., za: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego).

 

Uwspółczesniony odczyt tekstu.

 

Brzeżany i Raj.

 

Chodża Saaded-din, kronikarz turecki opisujący wtargnięcie Baly-Beja do Polski w r. 1498 (za Jana Olbrachta), wylicza między miastami, które tenże w pochodzie swoim poniszczył, jedno bez nazwy, lecz opis miasta tego wskazuje, według położenia i okolicy, na Brzeżany. Miasto było drewniane, a zamek wodą oblany, i tylko przez most w lesie położony był przystęp do niego. Leżało ono nad wielkim jeziorem. Staw brzeżański należy istotnie do największych w całym łańcuchu stawów, powiązanych wstęgą Złotej Lipy (rzeka płynąca pod zamek brzeżański). Cała okolica między Bugu źródłami a Dniestrem jest okryta jakby siecią małych rzek, przewiązaną mnóstwem stawów. Niektórzy twierdzą, że w tej okolicy leżeć musiało owo przez Herodota i innych starożytnych dziejopisarzy i geografów wspominane jezioro Amadockie w kraju Amadoków, a miasto Amadoka (tak twierdzi bujna wyobraźnia tych badaczy), leżące nad brzegiem jeziora - „kto wie, czy to nie dzisiejsze Brzeżany“. Być może, lecz z pewnością wiemy tylko, że Brzeżany dzieliły losy całej ziemi naszej, a leżąc na trakcie turecko-wołoskim, bywały często ofiarą napadów tureckich, tatarskich i wołoskich. Baly-Bej obrócił po długim i dzielnym oporze załogi w r. 1498 całe miasto w perzynę, nie pierwszy zapewne raz i nie ostatni. Po obertyńskiej potrzebie roku 1531 udziela Zygmunt I Mikołajowi Sieniawskiemu pozwolenie przeistoczenia wsi dziedzicznej Brzeżany na miasto i nadaje prawo magdeburskie. Ród Sieniawskich łożył bardzo wiele na obwarowanie, równie jak na przepyszne przyozdobienie swego zamku w Brzeżanach i zameczka małego w Raju, odległego o ćwierć mili od miasta.
O ważności warowni świadczy konstytucja z roku 1676, która hetmanom zleca curam pogranicznych fortec, mając w osobliwej pamięci fortecę Brzeżany propriis impensis w. chorążego kor. (Mikołaja Hieronima Sieniawskiego) wystawioną i praesidio z szkatuły własnej honorowaną, która dotąd od zguby ostatniej kraje pokuckie zatrzymała. Dziedzice Brzeżan wiedli nader wystawne życie, a przepych, z jakim zamek był urządzony, pozostawił do dziś dnia ślady w pamięci ludu miejscowego. Wierny obraz królewskiego życia Adama Sieniawskiego (ostatniego z męskich potomków tego rodu) podaje nam Zygmunt Kaczkowski w swej powieści „Sodalis Marianus”, a pokuszenie się o współzawodnictwo z zamkiem królewskim w Krakowie wystawia malowniczo Juliusz Słowacki w „Janie Bieleckim”:

Pan Brzeżan w cudnej mieszka okolicy:
Zamek objęła rzeka w dwa ramiona,
Nad bramą klasztor, w murach zakonnicy,
W komnatach żadnej nic ujrzysz różnicy
Od złotych komnat, gdzie mieszkała Bona.
Pan Brzeżan lubi żyć w królewskim dworze,
Co ma król polski, i szlachcic mieć może.

Marzenia hetmana w. k. o koronie przybrały ciało marmurowe i szaty złotolite, a zamek szlachcica stał się podobnym do królewskiego w Krakowie:

… złote krakowskie komnaty
Podobne kształtem, złoconymi ściany,
Strojne w atłasy i drogie bławaty.

Ganki, podobnie jak w zamku krakowskim, na pilastrach oparte, znajdowały się po prawej ręce od głównej bramy (gdzie i dziś się znajdują); nad bramą herby Leliwa i Szreniawa i inne mniej wyraźne, ułożone symetrycznie wokoło orła i Pogoni. Prócz tej bramy (wschodniej), w samym korpusie zamku umieszczonej, znajdują się po dziś dzień dwie inne, w murze koło baszt umieszczone. W dziedzińcu stoi kaplica włoskim stylem budowana. Spróchniałe drzwi prowadzą do wnętrza, niewykończonego dotąd, a już się walącego. Są tam trzy nawy, czyli raczej obok środkowej nawy mieszczą się dwie kaplice. Kaplica po prawej od wschodu wykończona zupełnie. W niej znajdują się nagrobki z czarnego marmuru, podobne do królewskich w Krakowie i tego samego też dłuta. Wyobrażają one leżących rycerzy (Sieniawskich), wspartych na ręku. Oprócz tych nader ozdobnych i kolosalnych nagrobków, które zajmują wszystkie trzy ściany tej kaplicy od podłogi do powały, znajdują się tam na ścianach bardzo piękne stukaterie, a na suficie freski. W nawie samej, wyłożonej (jak się zdaje) trembowelską płytą, znajdziesz kilka tablic nagrobnych z marmuru; obok wielkiego ołtarza (którego teraz już nie ma) nagrobki Sieniawskich, dawniejsze Aryanów, nie tak misterne jak w ubocznej kaplicy, lecz wspaniałe; najbliżej zaś ołtarza jeden, najpiękniejszy ze wszystkich, wyobraża niewiastę w zakonnym stroju, nad nią wizerunek dziecka (z Kostków Sieniawską wojewodziankę, zmarłą roku 1560). Na ołtarzu bocznym, naprzeciw ambony, leży tablica z mozaiki florenckiej, wyobrażającej duży pęk kwiatów. Na chórze ściany i sufit freskami okryte; kaplica po lewej (od wschodu) jest zupełnie pusta, w podłodze otwór, którędy wchodzi się do grobów. Wszystko to znajduje się już od lat może trzydziestu po części w stanie opustoszenia, po części zaś jest obrócone na cele gospodarskie. Baj i rezydencja w Raju jest niejako uzupełnieniem Brzeżan. Miejsce to, nazwane od nadzwyczaj pięknego położenia, było oddawna ozdobione zameczkiem myśliwskim, który przepysznym urządzeniem odpowiadał wspaniałemu zamkowi w Brzeżanach. Gdy zamek brzeżański został opuszczony, przebudowano zameczek rajowski, by go uczynić mieszkalnym dla dziedziców Brzeżan. Jakoż dziś jest to wytworna willa z pięknym ogrodem, nie mająca na sobie żadnej cechy dawnego przepychu. Cienista aleja lipowa, z bramą okazałą, łączy Raj z Brzeżanami, do których powracamy jeszcze na chwilę, nie mając co mówić o Raju. W Brzeżanach są dwie fary godne uwagi: rzymskokatolicka i greckokatolicka. W pierwszej miał się niegdyś znajdować ołtarz hebanowy, po którym i śladu nie zostało. Za tym ołtarzem spoczywały niegdyś zwłoki Jakuba Strzemięczyka, pułkownika pod hetmanem Sieniawskim, który padłszy ugodzony tatarską strzałą, konając napisał krwią własną nagrobek:
„Tu leży Jakub, co miał za herb Strzemię.
Puślisko się urwało, a on hub o ziemię!“
Humor w ostatecznych chwilach i swoboda umysłu wśród bólów śmiertelnych jest cechą często się powtarzającą w dziejach rycerstwa polskiego. Ten nagrobek był wyryty na marmurze białym za ołtarzem. Ściany koło ołtarza zdobiły sztandary i trofea zdobyte na Tatarach. Dziś nie ma już śladu tego wszystkiego. W greckokatolickiej farze przechowują do dziś dnia kosztowny relikwiarz z ręką św. Jana Chrzciciela. O pochodzeniu tej relikwii świadczą dokumenty, a Chmielowski w „Nowych Atenach” podaje o niej dokładną wiadomość. Podług tej wiadomości pochodzi piszczel z ręką św. Jana Chrzciciela z Carogrodu, z samego skarbca cerkiewnego św. Zofii, przeniesiony stamtąd za panowania prawowiernego i bogobojnego pana j. o. Jeremiasza Dobuły, hospodara ziemi wnioskuj. Trumienkę srebrną, czyli relikwiarz, sporządził j. o. Konstantyn Dobuto, syn hospodara, w roku 1112, miesiąca Jonii dnia wtórego.„Że zaś tak znaczna relikwia nie Rzymowi, Wenecji, Sewilli, Paryżowi, Wiedniowi, Krakowu albo Lwowu dostała się, lecz partykularnemu miastu Brzeżanom, przecież zamkiem, rezydencją i grobami wielkich Sieniawskich sławnemu, nie będzie rzecz dziwna z relacji compendiose (przez Chmielowskiego) wyjętej z manuskryptu tamtejszej cerkwi, który z ustnej relacji ś.p. Adama Mikołaja Sieniawskiego, kasztelana krakowskiego, hetm. w. k., dziedzica Brzeżan, napisano. Z tej więc relacji okazuje się, że gdy podczas drugiej wiekopomnej wygranej chocimskiej z Turkami wiktorii, za buławy Jana Sobieskiego, marsz. i hetm. w. k., potem króla polskiego, hospodar wołoski Petryczayko w dzień samej okazji roku 1673 przedał się z wojskiem na naszą stronę polską i tu w Polsce był godnie i wygodnie traktowany, obligował tegoż Jana Sobieskiego, marsz. i hetm. w. k., potem króla, aby żonę jego, dzieci i skarby, ordynowawszy wojska partią, z Wołoszczyzny wywindował. Na tę efektację hospodara jmści, komenderowana partia wojska polskiego, nad którą dana komenda Hieronimowi Mikołajowi Sieniawskiemu, chor. w. k. Ten zaś, odważnie wpadłszy sercem do Wołoch, żonę hospodara jmści, familię i skarby wyprowadził szczęśliwie od Adżi Gireja, sułtana, w liczbie 80 tysięcy Tatarów, aż pod Śniatyn z klęską ich goniony. W rekompens tak walecznego serca, nie mogąc nic równego i godnego wynaleźć, hospodarowa jejmość za rękę waleczną Sieniawskiemu dała rękę św. Jana Chrzciciela. Adam Sieniawski, gdy widział w ojczyźnie parala omnia, rewidował swój skarbiec i znalazł tam relikwię, dla różnych w ojczyźnie rewolucyj, sensim zapomnianą. Mając wkrótce potem u siebie gościem Jana Skarbka, arcybiskupa lwowskiego, ofiarował ją do lwowskiej archikatedry. Ale arcybiskup, jako vir magnae perspicacitatis, nie przyjął, nie widząc autentyków de recitale tej św. relikwii. Jakoż miał słuszne powody do powątpiewania o prawdziwości jej ks. arcybiskup, gdyż samych lewych rąk św. Jana Chrzciciela aż trzy ukazują po różnych kościołach (według Chmielowskiego). Oprócz tych osobliwości posiadają Brzeżany kościół i klasztor bernardynów, fundowany w r. 1683 przez Mikołaja Hieronima Sieniawskiego. Pleban ormiańskokatolicki ma tu także swoją siedzibę. Oprócz urzędów zwykłych w obwodowym mieście, mają Brzeżany gimnazjum o 6 klasach. Miasto oddalone jest o mil 11 od Lwowa ku południowi, na gościńcu do Stanisławowa i Czerniewic, odznacza się wyrabianiem najgrubszego sukna (haliny); dawniej odznaczało się szmuklerskimi wyrobami. Zresztą najgłówniejszą gałęzią zarobkowania jest rolnictwo w całym obwodzie. Mieszkańców liczą Brzeżany 7356, między temi 2070 rzym.-kat., 2221 grekokat., 85 Ormian, 21 akatolików, 2960 Żydów. Majątek gminy wynosi do 160 000 złp., dochód około 64 000 złp. Handel bez znaczenia, ograniczony na miejscowych potrzebach. Papiernia niedaleko miasta wyrabia bibułę z 3 do 4000 centarów szmat dla fabryk tytoniowych w Monasterzyskach, Winnikach i Jagielnicy.

Czas powstania:

1860

Publikacja:

31.08.2023

Ostatnia aktualizacja:

24.05.2025
rozwiń
 Fotografia przedstawiająca Opis historii Brzeżan założonych przez hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Sieniawskiego Galeria obiektu +2

 Fotografia przedstawiająca Opis historii Brzeżan założonych przez hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Sieniawskiego Galeria obiektu +2

 Fotografia przedstawiająca Opis historii Brzeżan założonych przez hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Sieniawskiego Galeria obiektu +2

Załączniki

2

Projekty powiązane

1
  • Polonika przed laty Zobacz