KONKURS DZIEDZICTWO BEZ GRANIC ZOBACZ

Licencja: domena publiczna, Źródło: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Opis pomnika Artura Grottgera we Lwowie
Fotografia przedstawiająca Opis pomnika Artura Grottgera we Lwowie
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000263-P/148649

Opis pomnika Artura Grottgera we Lwowie

Lwów | Ukraina | obwód lwowski | rejon lwowski
ukr. Lwiw (Львів)
Identyfikator: DAW-000263-P/148649

Opis pomnika Artura Grottgera we Lwowie

Lwów | Ukraina | obwód lwowski | rejon lwowski
ukr. Lwiw (Львів)

W tekście wspomniany jest postawiony pomnik grobowy Artura Grottgera w kościele księży dominikanów we Lwowie. Przypomniany jest pokrótce życiorys artysty, a także określony jest wygląd zarówno kościoła, jak i samego pomnika (Źródło: „Tygodnik Illustrowany”, Warszawa 1881, Seria 3, T:11, s. 340, za: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu

 

Pomnik Artura Grottgera w kościele księży dominikanów we Lwowie.

Zwiedzający Lwów ubolewają zwykle nad ubóstwem w nim pamiątek historycznych i zabytków sztuki. Niezaprzeczenie ubóstwo jest wielkie, a mieszkańcy Lwiego Grodu, jeśli nie mają sposobności wyjrzeć na szerszy świat i zaczerpnąć bodaj w Krakowie jakiegoś zapasu estetycznych wrażeń, mało mają pociechy dla oczu i duszy. Mówimy tu wyłącznie o zabytkach sztuki, bo historii swojej mogą się nauczyć ze szkiców Szajnochy lub Kubali, a zaprawdę mają tam mieszczanie lwowscy niejedną piękną kartę. Ale nie o tem pisać mamy; pragniemy podzielić się z czytelnikami świeżym estetycznym wrażeniem, świeżym nabytkiem sztuki, jaki otrzymaliśmy niedawno: chcemy mówić o pomniku Artura Grottgera. 

Każde dzieło sztuki witamy z radością, a cóż dopiero, jeśli to pomnik ulubieńca całego narodu, dla Lwowian tym droższego, że cmentarz Łyczakowski posiada jego zwłoki, na wyraźne żądanie artysty, który Lwów za miasto swoje rodzinne uważał. Pomnik nieodżałowanego artysty stanął ze składek, zebranych staraniem komitetu, na którego czele stali: Kornel Ujejski i Stanisław hr. Tarnowski ze Słonimki. Pomnik ten miał przybyć w czole uciekającym w tył. Czoło to odróżnia go od Dantego, bo zresztą linie są prawie te same. Pan Gadomski uwydatnił tę różnicę, ale zachował, zbyt może myśląc o podobieństwie, włosy krótko i prosto ostrzyżone, jak je nosił Grottger. 

Włosy te, wraz z podbródkiem, okrąglejszym podobno niż go miał artysta, nadają mu jakiś rys bardziej militarny niż artystyczny. Słyszeliśmy, że artysta ma poprawić usterki do Lwowa tak, aby mógł być odsłonięty w dniu 13 grudnia, jako w rocznicę zgonu artysty. Nieprzewidziane jednak przeszkody nie dozwoliły na to i obrzęd uroczysty odbył się dopiero 22 grudnia w świątyni dominikańskiej, bez wątpienia najstosowniejszej ze wszystkich tutejszych na Panteon. Kościół ojców dominikanów odznacza się nader piękną strukturą i należy do piękniejszych budynków ze schyłku XVIII wieku, który pod względem architektury zostawił dość liczne pomniki. 

Wśród tych zabytków kościół nasz nie ostatnie zajmuje miejsce, a doskonałe jego rozmiary, znakomicie oświecona kopuła, każą podziwiać wielostronność Witta, komendanta Kamieńca, który był architektem tej świątyni, wybudowanej kosztem Franciszka Salezego Potockiego. Któż zgadnie, co powodowało pysznego możnowładcę do budowania kościoła, na którego frontonie czytamy: „Soli Deo honor et gloria”? Miałożby to być głos skruchy lub późnej pokory magnata, co tak wiele rozumiał o sobie, że co mu nie uległo, deptał? Bądź co bądź, kościół ten świadczy o chęci przebłagania obrażonej sprawiedliwości, a mieszkańcy Lwowa mają piękną świątynię, przypominającą niektórym kościół św. Piotra w Rzymie, przynajmniej jest to utarte porównanie. 

Co do nas, nie godzimy się na nie; przypomina ona nam raczej kościół San Redentore w Wenecji rozmiarem i jednością, chociaż nie ma tak pięknego renesansowego frontu, a co najgorsza, nie stoi na swobodnym miejscu, tak iż ogólne linie budowy nikną zupełnie, z wielką szkodą dla całości. Wnętrze tego kościoła mogłoby bardzo łatwo odpowiadać w zupełności stylowi całości, ale niestety, oszpecone jest niestosownymi ozdobami, w których góruje kolor zielony, do niedawna ulubiony we Lwowie; ołtarze także są najgorszego smaku i w zupełnej dysharmonii z kościołem. Wnętrze to szczyci się, prócz starożytnych alabastrowych sarkofagów, jedynym w naszym mieście pomnikiem dłuta Thorwaldsena, dalej pomnikiem jednego z gubernatorów galicyjskich, obecnie zaś otrzymał ten, o którym mówimy. Pomnik Grottgera, dłuta Gadomskiego z Krakowa, jest dziełem bardzo udatnym, wywierającym wrażenie ciszy, spokoju i powagi, co właśnie stanowi cechę piękności w rzeźbie. 

Myśl pomnika jest prosta i tłumaczy się jasno. Mamy przed sobą obelisk z popielatego marmuru; geniusz czy muza, z gwiazdą na czole, taż sama, co Grottgera prowadziła po dolinie łez, wieńczy medalion artysty; u stóp jej urna ze śliczną draperią; na urnie w płaskorzeźbie cudna okładka „Polonii”. Postać, medalion, wieniec i urna z białego marmuru. Nic nowego, nic uderzającego, a jednak całość wzrusza i uroczyście usposabia. Postać wieńcząca odwraca się od widza i zdaje się przymocowywać wieniec laurowy; widzimy więc twarz jej w niezupełnym profilu. Ruch może nie ma dość powagi istoty nadziemskiej, ale jest prawdziwy i pełen wdzięku; głowa śliczna co do linii, odwraca się ruchem prawdziwie uroczym; draperia pięknie ułożona, trzyma się tylko na jednym ramieniu, z drugiego opadła i ukazuje nam rękę odkrytą do łokcia, szeroki zagięty rękaw i kibić wiotką, ujętą w pasie, a skromnie osłoniętą. Ręce kształtne, traktowane z wielkim poczuciem estetycznego charakteru ręki kobiecej. Od wieńca przechodzimy do medalionu, który niestety jest najsłabszą stroną pomnika; a zaprawdę, profil Grottgera, tak bardzo przypominający Dantego, to przedmiot godny dłuta i mogący zachwycić rzeźbiarza. 

Nie mieliśmy szczęścia znać osobiście nieodżałowanego artysty, nie możemy więc sądzić o podobieństwie; to jednak pewna, że tak jak jest, medalion nie odpowiada charakterowi dzieł Grottgera, a o to tu przecież głównie idzie. Podobieństwo zajmuje dzisiejsze pokolenie, lecz później będzie to rzeczą obojętną dla potomności; więc chcielibyśmy, aby medalion przedstawiał nie tyle człowieka, ile artystę. Profil Grottgera jest doskonałą jednością; wyraża on dar refleksji rozwinięty i dar poetycznego tworzenia, ten ostatni, według pojęć Dawida z Angers, powinien być uchwycony. Nie wińmy jednak o ile to się da zrobić i lękamy się, aby to nie zaszkodziło pomnikowi, który w całości swojej odpowiada dobrze zadaniu sztuki. 

Z kolei przychodzi nam mówić o urnie i płaskorzeźbie na niej umieszczonej. Nie jesteśmy specjalistami; zdaje nam się jednak, że płaskorzeźba ta, pełna życia i podniosłości, a wykonana z werwą, jest za wypukła i za mało się stosująca do okrągłych kształtów naczynia. Na zakończenie opisu pomnika dodać winniśmy, że rozmiary podstawy są doskonale zastosowane do rozmiarów całości, a napis: „Arturowi Grottgerowi rodacy postawili ten pomnik” nie razi napuszystością. Tak więc pomnik Grottgera odpowiada nie tylko celowi swojemu, ale i duchowi naszego czasu. Pan Gadomski, nie będąc ani klasykiem, ani romantykiem, przyswaja sobie z wszelką swobodą motywy to jednej, to drugiej szkoły, łączy je w całość niepozbawioną stylu i oryginalności, bez gonienia za tą ostatnią, myśląc wszędzie o tym, kogo ten pomnik ma uczcić, i szukając z zapomnieniem o samym sobie natchnienia i motywów w dziełach zmarłego artysty. 

Prócz wyżej wspomnianych zarzutów, nie brak głosów niezadowolonych ze szczegółów. Jedni krzywią się na pozycję postaci głównej, twierdząc, że za mało zwrócona jest do widza. Tym radzimy przypatrzyć się pomnikowi Kopernika w Krakowie, a stracą pewno gust do postaci wykonujących ruch wieńczenia, bez spoglądania na głowę mającą otrzymać wieniec. Inni powstają przeciw gwieździe na głowie muzy, zarzucając, że tylko rysunek, mogący promienie światła uwidocznić, miał prawo użyć tego godła. 

Zapewne, zarzut ten nie jest bez słuszności, ale w takim razie czemżeby artysta odróżnił niebiankę od zwykłych córek ziemi? Profil, i to niezupełny, a bardziej jeszcze zakres rzeźby, nie mogą nadać tego wyrazu, któryby drobne odcienie istoty wewnętrznej zdołał wyrazić. Zresztą gwiazda ta jest rodzajem zakończenia głowy, którem nie gardzili i starożytni, ci prawodawcy na polu sztuki plastycznej. Dalej, to utworzenie muzy, jak ją pojął Grottger, jest uszanowaniem jego pamięci, a nie naśladownictwem, bo widzimy, że rzeźbiarz zmienił to, co koniecznie należało, nadając postaci smuklejsze kształty i delikatniejsze kontury głowy. 

Na koniec artysta, odrzucając gwiazdę, musiałby był zmienić strój muzy, musiałby z niej zrobić Greczynkę z chitonem spiętym na ramieniu, a odkrywającym ramię i cały początek ręki. Byłoby to może artystyczniej, ale zatraciłoby charakter swojskości, który tak miłe robi wrażenie. Są i tacy krytycy, którzy powiadają, że w tym pomniku nie ma nic nowego. Prawda - ale gdzież znaleźć to nowe? W naszym czasie nie widzimy dróg nowych i musimy się zadowalać, jeśli ktoś weźmie dawne kształty, ale tchnie w nie życie, tkwiące w milionach piersi. 

To przetwarzanie jest właśnie ideałem naszego czasu, a któż śmiałby nim gardzić, skoro on wypływa z pracy tylu wieków, ze zdobyczy jakie odniosła umiejętność, z określonych i bliżej poznanych zasad estetycznych? Jeśli atoli oddajemy panu Gadomskiemu zasłużone pochwały, nie możemy przecież twierdzić, jakoby zewnętrzna forma, styl były dostatecznie wyrobione. W szczegółach są jedne części bardziej wykończone, inne mniej, a niektóre nawet traktuje artysta z kapryśnym lekceważeniem. Tyle jednak w tym jego dziele tkwi myśli, życia, werwy, że nie możemy żądać za wiele i pewni jesteśmy, iż te nierówności znikną w następnych pracach artysty.

Czas powstania:

1881

Słowa kluczowe:

Publikacja:

28.11.2023

Ostatnia aktualizacja:

12.08.2025
rozwiń
Fotografia przedstawiająca Opis pomnika Artura Grottgera we Lwowie Fotografia przedstawiająca Opis pomnika Artura Grottgera we Lwowie Galeria obiektu +1

Fotografia przedstawiająca Opis pomnika Artura Grottgera we Lwowie Fotografia przedstawiająca Opis pomnika Artura Grottgera we Lwowie Galeria obiektu +1

Załączniki

1

Projekty powiązane

1
  • Polonika przed laty Zobacz