KONKURS DZIEDZICTWO BEZ GRANIC ZOBACZ

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Pomniki Polaków w Waszyngtonie
wszelkie prawa zastrzeżone
Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa
Fotografia przedstawiająca Pomniki Polaków w Waszyngtonie
Identyfikator: DAW-000432-P/189638

Pomniki Polaków w Waszyngtonie

W tekście, będącym częścią cyklu „Listy z podróży naokoło świata” wspomniany jest Waszyngton, w którym autor wspomina, poza samymi ogólnymi informacjami na temat tego miasta, o pomnikach. Wśród tych znajdują się dwa pomniki upamiętniające Polaków – pomnik Pułaskiego oraz pomnik Kościuszki. Tekst opatrzony jest stosownymi fotografiami (Źródło: „Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany”, Warszawa 1913, nr 49, s. 5-6, za: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu.

 

Listy z podróży naokoło świata.
IV. Waszyngton.

 

Nowy York lubi tytułować się Paryżem Ameryki - w takim razie Filadelfię możnaby nazwać Łodzią lub Ozorkowem Ameryki. W każdym razie po wrzaskliwym, narwanym N. Yorku, po straszliwych nudach kwakierskiej Filadelfii, dopiero w Waszyngtonie oddycha się „Europą”. Wspaniałe gmachy publiczne, imponujący Capitol, gdzie włada rząd kraju (oni tu wymawiają zupełnie „kapitaC”, co jest niewątpliwie bliższe prawdy), zacisza a rezydencya „Biały Dom”, wspaniały gmach poczty, biel marmurów biblioteki Kongresu, muzeów, ministerstw, przepych prawdziwie europejski, bo amerykańskiego nie ma wcale. Dopiero teraz się uczą go używać; stare National Museum było z ohydnej czerwonej cegły, jak hale targowe w drugorzędnym mieście; nowe jest z białego marmuru. Na gmachu poczty jest wysoka wieża, co przecież jest rzeczą zbytku, a nie koniecznej potrzeby. Ciekawe są nadzwyczaj tutejsze galerie obrazów; czy to się będzie nazywało Public Gallery czy National Gallery, to wszystko jedno, bo będzie to tylko wystawa prywatnych kolekcji, a przez to nie można usystematyzować nic według szkół lub narodowości; to musi być zawsze James Lowndes Collection, Harriet Lane Johnston Collection, W. A. Slatter Collection, William T. Evans Collection i t. d., wszystko to razem wzięte nazywa się National Gallery. Okropności też się dzieją w pomnikach: w N. Yorku jakiś zasłużony mąż stoi na Aster Place i trzyma palec do góry, jakby mówił: „uważaj, żeby cię nie przejechali!” Ale to jeszcze mniejsza: zasłużony mąż jest odlany z żelaza (!), posiada więc zardzewiały tużurek, spadający na zardzewiałe spodnie, a zardzewiały nos sterczy nad zardzewiałą brodą… rozpacz. Za to zupełnie inaczej przedstawia się pomnik generała Shermana, jest bowiem cały wyzłocony: złoty anioł ze złotą palmą prowadzi złotego konia ze złotym generałem. Złota czapka, złoty płaszcz, złote buty i złoto, i złoto…

Poczciwy Geldhab mówił wprawdzie:
Któż złotem gdzie przesadził? Do twarzy mu wszędzie,
Więc na mojej li beryl sześć galonów będzie.

Korzystnie od nowojorskich różnią się pomniki waszyngtońskie, a wśród nich naturalnie najpierw wyszukałem swoich. Na Pennsylvania Avenue stoi konny posąg Pułaskiego. Napisy skromne: Brigadier General Casimir Pułaski 1747–1779, Fell in battle at Savannah, po bokach nazwy miejsc, gdzie walczył, a z tyłu: Brigadier General U.S., Marshal General Poland. Ten jeden wyraz tylko przypomina ojczyznę. Pomnik stawiał Kongres Stanów, a robił go Kazimierz Chodziński. Przed Białym Domem znajduje się drży Madison Place. Tu po czterech rogach stoją pomniki cudzoziemców, którzy walczyli o niepodległość Stanów. Stoi tu więc La Fayette i Rochambeau, Francuzi, bar. Steuben, Prusak, i nasz ukochany Naczelnik. Francuzom i Prusakowi stawiał pomniki Kongres, na Kościuszkę nie starczyło funduszów w ubogim skarbie Stanów, postawili go za swoje pieniądze Polacy, a mianowicie Związek Narodowy Polski. I dobrze się stało, bo Amerykanie nie zrobiliby tego tak dobrze. Nie miałby Kościuszko tej melancholii w oczach i ustach i nie stałby obok pomnika krakus z kosą, taki rosły, taki tęgi, taki imponujący w swej rogatywce z nawleczonym piórem, w szerokim krakowskim pasie. Pomnik jest prawdziwie piękny i chlubnie świadczy o twórcy Popielu. Napis z jednej strony: Saratoga, z drugiej Racławice i dedykacja od Związku dla Stanów Zjednoczonych. Doskonale, że nie robili tego Amerykanie, bo nie byłoby to takie piękne. Przez trzy dni bawiłem w Waszyngtonie i każdy dzień zaczynałem od wędrówki do moich ukochanych. Każdy ranek byłem z Nimi i było nam wszystkim dobrze, a gdy sypały się z klonów złociste liście jesienne, to padały pod stopy Kościuszki i na czapkę kosyniera, i na moje burki, i było mi niby dobrze, a niby - jak tym liściom biednym, zważonym.

Czas powstania:

1913

Publikacja:

26.02.2025

Ostatnia aktualizacja:

15.07.2025
rozwiń
 Fotografia przedstawiająca Pomniki Polaków w Waszyngtonie Galeria obiektu +1

 Fotografia przedstawiająca Pomniki Polaków w Waszyngtonie Galeria obiektu +1
wszelkie prawa zastrzeżone

Załączniki

1

Projekty powiązane

1
  • Polonika przed laty Zobacz