KONKURS DZIEDZICTWO BEZ GRANIC ZOBACZ

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie

Licencja: domena publiczna, Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie
 Prześlij dodatkowe informacje
Identyfikator: DAW-000439-P/189645

Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie

Identyfikator: DAW-000439-P/189645

Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie

W tekście wspomniane są zbiory F. Jaworskiego, historyka dziejów i kultury lwowskiej. Zbiory podzielone są na dwie części – jedna to biblioteka „leopolitanów”, druga to archiwum podręczne życiorysów, wspomnień, notatek, druków, rzadkich szkiców i innych.

(Źródło: „Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany” Warszawa 1914, nr 14, s. 5-8, za: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa).

 

Uwspółcześniony odczyt tekstu.

 

Zbiory polskie. „Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie”.

W dotychczasowych opisach zbiorów lwowskich uwzględnialiśmy narazić tylko te, które zawdzięczały swe powstanie umiłowaniu pamiątek przeszłości dla nich samych, bez celów ubocznych. Tym razem zaznajomić chcemy czytelnika z innym ich rodzajem, a mianowicie ze zbiorem, który stanowi właściwie podręczną bibliotekę, archiwum, pracownię naukową i w ogóle to, bez czego obejść się nie może dziś nikt, pracujący naukowo, oddany badaniom specjalnym w obranym przedmiocie. Zbiory tego rodzaju muszą z natury swej inaczej przedstawiać się, niż te, którym przyświeca samo tylko rozmiłowanie się w zabytkach — bardziej są one zazwyczaj jednolite, umiejętniej kompletowane, staranniej trzymane w pewnych zakreślonych ramach. Specjalność naukowa właściciela stanowi przede wszystkim o treści ich i zawartości, tudzież o kierunku, w którym się mają rozwijać. Znaczenie zaś ich jest tym większe, im wyższe stanowisko zajmuje właściciel ich w dziedzinie pracy naukowej: opisy ich i szczegółowe omówienie. 

Jeśli chodzi o zbiory takie we Lwowie, to chyba na pierwszym miejscu wymienić należy te, które posiada Franciszek Jaworski, znakomity historyk dziejów i kultury tego miasta, autor tylu cennych prac i studiów starożytniczo-historycznych, zajmujących się zwłaszcza grodem nad Pełtwią. Z pod jego mistrzowskiego zawsze i wykwintnego pióra wyszedł długi szereg opracowań monograficznych, tudzież ogrom wprost studiów drobniejszych, najzupełniej oryginalnych, bo przeważnie opartych na poszukiwaniach archiwalnych, a drukowanych od 1897 r. w felietonach „Kuryera Lwowskiego”, tudzież w dodatku do niego, w „Tygodniu”, a potem w trzech rocznikach „Na ziemi naszej”. 

W ogóle w pracy swej, jako historyk, wyszedł Fr. Jaworski z felietonu dziennikarskiego, czemu też tłumaczyć należy formę niemal wszystkich prac jego, odznaczających się stylem lekkim, powabnym, wolnym od wikłania się w drobnostkowe dochodzenia i roztrząsania, tak zwykle w studiach naukowych, omijanych zwykle skwapliwie przez czytelników niefachowych. Sam też Jaworski wysoko ceni z tych względów świetnie pisane dzieła W. Łozińskiego i Ludw. Kubali, a z dawniejszych J. Lama; ulubioną księgą jego są dzieła P. Skargi z przecudną swą polszczyzną, z klasyków zajmuje go najbardziej Horacy. 

W pracach Fr. Jaworskiego łatwo wyśledzić można te sympatie. Kto tylko zna kilka najważniejszych rzeczy jego, ocenić potrafi, o ile w nich dorównał, a może i prześcignął autora „Patrycjatu” i „Sztuki lwowskiej”, w czym przejął się wspaniałymi studiami znakomitego dziejopisa epoki „Ognia i miecza” i „Potopu” szwedzkiego, co uznał za najcenniejsze w twórczości niezwykłego kronikarza, dziennikarza, powieściopisarza obyczajowego, J. Lama. Skarga jest mu mistrzem, kiedy w powagę archaicznego języka polskiego stroi jaką piękną stronicę prac swoich, kiedy dostojnie przemówić chce w jakimś akcie pamiątkowym, kiedy odzywa się bardziej surowo, statecznie, ascetycznie; pogodny Horacy miłym mu jest towarzyszem w chwilach, kiedy zapomina o troskach codziennych, zżywając się z tymi, których do życia nowego powołał, wygrzebując ze stosów starego papieru wielkie i małe ich kłopoty, radości i wesela. 

Mistrzem jest Fr. Jaworski zwłaszcza w kreśleniu scen obyczajowych z życia dawnego mieszczaństwa lwowskiego. Nikt tak jak on nie potrafi dotychczas odtworzyć tylu wspaniałych obrazków z hałaśliwego, kłótliwego, zawistnego, a zawsze obdarzonego temperamentem żywota obywateli grodu, lwem się pieczętującego. Łoziński jest dziejopisem patrycjatu, Jaworski - szarego mieszczaństwa, zwłaszcza tego z przedmieść, niezadowolonego zawsze z „panów”, choć chętnego zawsze możliwie jak najprędzej stanąć w ich rzędzie. Czerpiąc z kart archiwalnych, potrafi Jaworski tyle życia wlać w pożółkłe opowieści inkaustowe, iż jakby dzisiaj wyzierają z nich ku nam owe „łyki”; widzimy, jak przychodzą na świat boży, jak rosną ku chwale Boga i ojczyzny, jak się kochają, żenią, kłócą, zaciekle procesują, kreślą testamenty bez końca, czynią świętobliwe zapisy, rozgrzeszają potomstwo i kładą się wreszcie do snu wiecznego. 

Już pierwsza, popularna książeczka o Żółkwi, wydana przez „Macierz Polską”, a niepodpisana nazwiskiem autora, była zapowiedzią, czego spodziewać się można po nim. Nie zawiodły też nadziei liczne następne prace, jak przystępna monografia Gródka, miejsca rodzinnego autora, w dwu częściach wydana rzecz o ekslibrisach i bibliotekach lwowskich, niezmiernie ciekawe studium „Królowie polscy we Lwowie”, monografia ratusza lwowskiego i cmentarza gródeckiego, rzecz o „Nobilitacji m. Lwowa”, „Lwów za Wład. Jagiełły”, powtórne, powiększone wydanie „Królów polskich we Lwowie”, całe mnóstwo ogłoszonych w tym czasie felietonów w „Kuryerze Lwowskim”. Te ostatnie zebrał autor w części razem i uzupełnione ogłosił z ilustracjami w książce pt. „Lwów stary i wczorajszy”, która prawie od razu rozeszła się w dwu wydaniach, ustalając sławę jego jako wybitnego stylisty i poczytnego autora. Jak mistrzowsko włada on pięknym językiem i jaki posiada dar lekkiego, zajmującego wykładu nawet w rzeczach, pozornie nieprzedstawiających pola dla popisu, dowodem służyć może wspaniale wydana publikacja pt. „Polskie pierścienie historyczne”, tudzież „Medaliony polskie”. Oba te wydawnictwa są już dzisiaj wyczerpane. Pisał poza tym Fr. Jaworski i sporo rzeczy drobniejszych, jak ostatnio o ks. Józefie Poniatowskim, o roku 1865, o oblężeniu Lwowa i L. d. Ostatnio zaś zamyślał opracować nader żmudnie zgromadzony materiał - nawiasem powiedziawszy, niezmiernie ciekawy i poniekąd sensacyjny - do monografii znanego malarza fresków, Stroińskiego, tudzież trzy szkice z dziejów Lwowa. W druku zaś znajduje się większa praca z dziejów kultury Lwowa, pendant do „Lwowa starego i wczorajszego”, powstała ze złączenia w jedno całego szeregu felietonów, ogłaszanych przez kilka lat, przeważnie w „Kuryerze Lwowskim”. Do wydawnictwa tego, obficie ilustrowanego, wejdzie też świeżo ukończony dłuższy felieton o masonerii lwowskiej, czytany w dzienniku z niezmiernym zainteresowaniem ogólnym. 

Jak widzimy, poczet to zadziwiający swą obfitością. Zastanowić też musi, ile pracy wymagały te wszystkie rzeczy, a zastanowić tym bardziej, jeśli się weźmie pod uwagę, iż dokonane zostały w przeciągu lat dziesięciu z niewielkim okładem. I nic może nie byłoby w stanie wyjaśnić tego lepiej, niż właśnie bliższe zapoznanie się z systemem pracy autora, z jego pracownią podręczną, biblioteką i pewnego rodzaju archiwum, za jakie uważać można jego zbiory. 

Zbiory red. Jaworskiego dzielą się, stosownie do dwu jego odmiennych zajęć, na dwie części. Jako archiwariusz miejski, a tym samym historyk ex officio, posiada stosowną bibliotekę, złożoną z „Leopolitanów”, tudzież najważniejszych dzieł ogólnych z dziejów Polski. Jako zaś dziennikarz-felietonista, wrażliwy z konieczności na aktualne wspomnienia z przeszłości, zgromadził z czasem całe archiwum podręczne, złożone z mnóstwa życiorysów.Wspomnieli, artykułów, notatek, wycinków, druków, broszur, rzadkich szkiców, składających się w całej masie na niezmiernie cenny komplet „Leopolitanów”, przeważnie rzadkich lub niełatwo dostępnych. Zapoznanie się z tą właśnie częścią zbiorów Fr. Jaworskiego najlepiej poucza, dzięki czemu zdołał on w tak niedługim czasie tyle cennych prac piśmiennictwu naszemu ofiarować, wyjaśnia sposób ekonomicznego zużytkowywania czasu, nie trwonionego na długie poszukiwania po bibliotekach i zbiorach publicznych. Przez staranne kompletowanie tego działu zdobył on niezwykłą orientację w literaturze swego przedmiotu, a także nadzwyczajną umiejętność wyszukiwania źródeł i materiałów - w czym zwłaszcza celuje, składając niemało dowodów tego w licznych pracach swoich. Pragnąc, by pisma jego czytane były przez tych, dla których przede wszystkim je przeznacza, tzn. dla kół najszerszych, unika obarczania ich balastem uwag i przypisków, odstraszających czytelnika niespecjalistę, ale mimo to opiera je na bardzo nawet szczegółowych badaniach, tak archiwalnych, jak i bibliotecznych czy muzealnych. Pod tym względem zasługuje Jaworski na całkowite zaufanie, a nie byłoby racji czynić mu z tego powodu zarzutu, jeśli weźmie się pod uwagę, jaki cel stawia sobie, przystępując do każdej prawie pracy, przeznaczonej przede wszystkim dla najszerszych kół inteligencji. 

Każdą rzecz rozpoczyna autor w archiwum, uzupełnia na podstawie materiałów własnych i w miarę potrzeby przechodzi do bibliotek i zbiorów publicznych. Dla umożliwienia zaś sobie podobnego postępowania, rozdzielone ma swoje archiwum podręczne na poszczególne grupy. I tak, wspomniane wycinki, druki, broszury, notatki, zapiski ułożone ma według najrozmaitszych działów - osobno zestawione są materiały do dziejów kościołów lwowskich, najnowszych budynków, instytucji rozmaitych, zabytków, pomników, pamiątek, osobistości historycznych, uczonych, artystów, literatów, do poszczególnych narodowości i w ogóle do działów, zależnych od kierunku prac i badań w obranym przedmiocie. Nie jedną rzadkość mieszczą teki, wypełnione tym wszystkim, niejedną rzecz ciekawą uchroniły od zapomnienia i zniszczenia. 

Drugi dział stanowi biblioteka, reprezentowana wyłącznie przez „Leopolitana”, tudzież wydawnictwa podręczne w rodzaju bibliografii, słowników, katalogów, kodeksów itp. Na pierwsze miejsce wysuwa się tu piękna kolekcja kronik, przeważnie w starych wydaniach, tudzież dzieł historycznych, jakie choćby dla kilku kartek zakwalifikowane zostały do rzeczy lwowskich. Najwięcej miejsca w zbiorach historyka Lwowa zajmuje oczywiście komplet opracowań w obranym dziale, obejmujących wszystko możliwe a ciekawe, co w przedmiocie tym ukazało się kiedyś - sporo więc opisów, sprawozdań, pamiętników, monografii itp. Niesiecki, Finkel, Rastawiecki itp. - ważne dzieła podręczne dopełniają całości biblioteki, której największą wartość stanowi przede wszystkim objęcie jednego tematu, jakim dla posiadacza w całej pracy dotychczasowej były dzieje Lwowa w najróżnorodniejszych przejawach jego przeszłości. 

Zamiłowanie w raz obranym kierunku nie mogło pozostać bez wpływu i na wszystko, co tylko autora naszego zajmuje. Jak nierzadko przystawać lubi po drodze, by nacieszyć się widokiem jakiegoś szczegółu piękniejszego na starym domu patrycjuszowskim lub na czcigodnej świątyni, przypatrzyć się charakterystyczniejszym zakątkom, albo podchwycić tętno życia w ciekawszych przejawach, tak też i spocząć lubi okiem na tym wszystkim w domu u siebie, strojąc go w stare rysunki, litografie, a zwłaszcza wspaniałe sztychy. Mnóstwo „Leopolitanów” tego rodzaju posiada też w tekach, kompletowanych z zamiłowaniem całe lata, podobnie jak i numizmatów, medali, medalionów, miniatur, przedmiotów pamiątkowych, artystycznych itp., mających coś wspólnego z dziejami ulubionego grodu. Piękne stare meble, dawna ceramika polska, stare zegary lwowskie w sąsiedztwie obrazów i sztychów na ścianach, składają się na niezwykle estetyczną całość, niemało posiadającą wspólnego z najistotniejszą wartością prac Jaworskiego, z ich treścią i wytworną formą. Zachodzi jednak między nimi różnica o tyle, iż autor z książek swych bywa niezadowolony (zawsze zbyt wiele wymagając od siebie), ale każdy nowy nabytek, książka czy obraz, medalion czy miniatura, sztych czy druk jakiś, stanowią dlań źródło radości prawdziwej - pod tym względem rzecz najdrobniejsza, wliczona raz w poczet nabytków, posiada całą historię w pamięci i wspomnieniach właściciela. Jak zaś wiadomo, właściwość to zbieracza pierwszej wody. 

Przed mianem zbieracza dla siebie, a zbiorów dla własności swojej, broni się Jaworski zawsze gorliwie, chociaż nigdy nie przeczy, iż „gdyby tak lepiej się wiodło ze wszystkim”, najniewątpliwiej nie „traciłby” czasu na pisanie drobiazgów, a z największą chęcią oddałby się jakiejś wielkiej pracy, kilko-, a choćby i kilkunastoletniej, zagrzebując się w księgach ulubionych, zajęty nimi i gromadzonymi zbiorami. I w tym też okazuje się zbieraczem najczystszej krwi, za jakiego uważać go musi każdy znający go choćby nieco bliżej, mimo że sam autor i posiadacz nie chce przyswajać sobie niezasłużonego miana, utrzymując, iż to, co posiada, to „nie zbiory jeszcze”.

Czas powstania:

1914

Słowa kluczowe:

Publikacja:

27.02.2025

Ostatnia aktualizacja:

22.07.2025
rozwiń
 Fotografia przedstawiająca Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie Galeria obiektu +3

 Fotografia przedstawiająca Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie Galeria obiektu +3

 Fotografia przedstawiająca Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie Galeria obiektu +3

 Fotografia przedstawiająca Zbiory Franciszka Jaworskiego we Lwowie Galeria obiektu +3

Załączniki

1

Projekty powiązane

1
  • Polonika przed laty Zobacz