Šolta - rajska wyspa z polskimi śladami w Chorwacji
Licencja: wszystkie prawa zastrzeżone, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Polonika na wyspach
Kiritibati i Poland na Pacyfiku
Licencja: wszystkie prawa zastrzeżone, Warunki licencji
Fotografia przedstawiająca Polonika na wyspach
Identyfikator: POL-002715-P/190744

Polonika na wyspach

Tropikalne (i nie tylko) wyspy, wakacyjny czas i ślady polskiej obecności? Jedno i drugie wydaje się od siebie dość odległe a jednak oto kilka wysp, na których można spędzić urlop i odnaleźć polskie ślady. Oto wybrane przykłady poloników z Zambii, Indii, Peru, Chin, a nawet z wysp Pacyfiku.

Zacznijmy jednak dość przewidywalnie, idąc śladami podróży Marszałka Piłsudskiego trafimy na Maderę. Nieświadomych turystów może zaskoczyć obecność pomnika Piłsudskiego w Funchal. A jednak to właśnie tutaj w w grudniu 1930 roku Marszałek, zmagający się z problemami zdrowotnymi, przybyjechał leczniczy pobyt i spędził trzy miesiące mieszkając w willi Quinta Bettencourt.

Czas wypełniały mu spacery, lektura, gra w szachy oraz praca nad „Poprawkami historycznymi”. Towarzyszyli mu lekarze w tym kontrowersyjna Eugenia Lewicka oraz adiutant, kpt. Mieczysław Lepecki, który pozostawił barwne wspomnienia z pobytu.

Pobyt Piłsudskiego na wyspie upamiętniono tablicami (1934, 1992), nazwą ronda oraz popiersiem wzniesionym w 2009 roku. Sama willa, dziś będąca własnością prywatną, nie jest dostępna do zwiedzania, o czym piszemy w osobnym tekście. 

Maurycy Beniowski na Madagaskarze

Madagaskar to kolejna „niemal polska” wyspa. Wszystko za sprawą Maurycego Beniowskiego urodzonego w połowie XVIII wieku na terenie dzisiejszej Słowacji szlachcica, syna węgierskiego huzara, który związał swoje losy z Rzecząpospolitą jako uczestnik konfederacji barskiej.

Choć dziś pamiętamy go głównie dzięki twórczości Juliusza Słowackiego, Beniowski sam pozostawił po sobie pamiętniki, w których, zresztą z z dużą dozą fantazji, opisał swój burzliwy życiorys. Po pojmaniu przez Rosjan miał zbiec z zesłania, dotrzeć do Japonii, a następnie do Francji, gdzie powierzono mu misję kolonialną na Madagaskarze.

W 1774 roku wylądował na wyspie, założył osadę Louisbourg, rozwinął infrastrukturę i próbował zjednać sobie lokalne plemiona. W tym kontekście narodził się najbardziej kontrowersyjny epizod jego biografii „koronacja” na króla Madagaskaru. Być może został po prostu uznany za ampansakebe czyli charyzmatycznego przywódcę.

Po powrocie do Europy bez powodzenia próbował zainteresować swoim projektem Austrię i Stany Zjednoczone. W 1785 roku powrócił na wyspę jako samozwańczy władca, zginął jednak rok później w starciu z wojskami francuskimi. Choć niektórzy twierdzili, że upozorował śmierć, większość badaczy uznaje ją za autentyczną.

W polskiej kulturze Beniowski zapisał się jako romantyczny buntownik i uosobienie niespokojnego ducha narodu. Juliusz Słowacki poświęcił mu dramat Beniowski, czyniąc z bohatera konfederacji symbol walki o wolność nawet na końcu świata. Dziś jego pamięć upamiętnia tablica w Antananarywie, stolicy Madagaskaru.

To teraz czas na jeszcze dalszą wędrówkę czyli Wyspa Kiritimati w samym sercu Oceanu Spokojnego w Republice Kiribati. Znajduje się tutaj osada o nazwie Poland. Polski ślad przybrał  formę toponimu, lokalnej legendy oraz istniejącej od 1995 roku parafii pw. św. Stanisława Kostki.

Do początku XX wieku wyspa pozostawała niezamieszkana i znajdowała się pod brytyjskim protektoratem. Sytuacja zmieniła się wraz z założeniem plantacji palm kokosowych zasadzono setki tysięcy drzew, lecz wkrótce pojawił się problem z ich nawodnieniem.

Jedna z miejscowych opowieści głosi, że Stanisław Pełczyński, hydraulik z amerykańskiego statku, pomógł rozwiązać problem irygacji. Czy ta historia jest prawdziwa? Dariusz Zdziech, badacz dziejów wyspy, odkrył, że około 1915 roku zarządcą plantacji był Charles Malinowski – i to właśnie on mógł nadać jednej z osad nazwę „Poland”. Dziś w liczącej kilkuset mieszkańców miejscowości znajduje się wspomniana parafia, będąca jednym z najdalszych poloników na świecie.

Wyspy Trobrianda i Bronisław Malinowski

Geograficznie najbliższy Kiribati polonik to upamiętnienie Bronisława Malinowskiego (1884-1942), wybitnego antropologa i twórcy nowoczesnej antropologii społecznej. W latach 1914-1918 prowadził on pionierskie badania terenowe wśród mieszkańców Wysp Trobrianda, zwłaszcza w wiosce Omarakana na wyspie Kiriwina. Choć miejscowość Poland na Kiritimati i Omarakanę dzieli ponad 5500 km, łączy je obecność polskich śladów. Zbieżność nazwisk Malinowski Charles i Bronisław jest przypadkowa.

Bronisław Malinowski, twórca metody obserwacji uczestniczącej, zrewolucjonizował nauki społeczne, odchodząc od tzw. antropologii gabinetowej. Mieszkał wśród badanych społeczności, traktując ich kulturę z równym szacunkiem jak europejską.

W 2007 roku w Omarakanie, w miejscu, gdzie niegdyś stał jego namiot, odsłonięto tablicę pamiątkową. Znalazł się na niej lokalny tytuł „Toboma Miskabati” („godny najwyższego szacunku stary człowiek”) oraz napis w języku polskim i angielskim:

„Wielki uczony, syn narodu polskiego, twórca nowoczesnej antropologii społecznej, przyjaciel ludów Wysp Trobrianda oraz popularyzator ich kultury.”

Tablica przygotowana w Polsce dotarła na miejsce po kilkuletniej podróży: transportowana była jachtami, później drogą lotniczą i morską z Nowej Zelandii przez Australię, aż w końcu dzięki żeglarzom Monice Bronickiej i Mariuszowi Delgasowi została umieszczona w Omarakanie. W uroczystości odsłonięcia wziął udział jeden tylko przedstawiciel władz Najwyższy Wódz Trobriandów, co symbolicznie podkreśliło lokalny szacunek dla Malinowskiego.

Nowa Zelandia 

Jednym z najbardziej wzruszających poloników na wyspach świata jest ślad po „Małej Polsce” w Pahiatua w Nowej Zelandii. W czasie II wojny światowej powstała tam osada dla ponad 700 polskich dzieci i 105 opiekunów, ewakuowanych ze Związku Radzieckiego przez Iran w ramach Armii Andersa.

Dzięki staraniom polskiego konsula Kazimierza Antoniego Wodzickiego i jego żony Marii Nowa Zelandia przyjęła dzieci, tworząc dla nich bezpieczne i przyjazne środowisko. W osadzie działała polska szkoła, harcerstwo, kościół, kaplica Matki Bożej Częstochowskiej oraz domy mieszkalne. Ikonę Czarnej Madonny namalował żołnierz i były więzień łagrów, Feliks Krzewiński.

Choć planowano powrót dzieci do Polski, po wojnie większość z nich pozostała w Nowej Zelandii. Dziś w Pahiatua wciąż można zobaczyć pamiątki po tamtej wspólnocie: kapliczkę, pomnik matki z dzieckiem (1975), lokalne muzeum oraz tablicę w kościele św. Brygidy. Co roku, 26 sierpnia, obchodzone są uroczystości ku czci Matki Boskiej Częstochowskiej – patronki tej wyjątkowej grupy uchodźców.

Na koniec zapraszamy na "polską wyspę" w Chorwacji - Šoltę.

Publikacja:

20.06.2025

Ostatnia aktualizacja:

22.06.2025

Opracowanie:

Bartłomiej Gutowski
rozwiń
 Fotografia przedstawiająca Polonika na wyspach Galeria obiektu +1
Šolta - rajska wyspa z polskimi śladami w Chorwacji
 Fotografia przedstawiająca Polonika na wyspach Galeria obiektu +1
Kiritibati i Poland na Pacyfiku

Projekty powiązane

1
  • Katalog poloników Zobacz